Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rozproblemowił się mój świat
w każdym maleńkim kawałku
drzemie nie -
pokój

zawirowało w oczach
zakręciło w głowie
zasypało pytaniami

pod trykotową koszulką
ciarkami przeszła
minioność

twarz spłonęła na widok
teraz
w wiadomościach minęła
historia

pomylili się gdzieś
między
wczoraj a dziś

Opublikowano

Izuniu, dziękuję Ci za komentarz,ale zauważyłam, że wszystkie ostatnie moje wiersze zasługują na miano miernych. Nie mam nastroju, weny twórczej. Pewnie muszę trochę wyluzować, bo pisanie dla idei pisania mija się z celem.
Czas tak szybko goni, ze na moją ukochaną poezję muszę kraść chwile, ale to nieskuteczna forma tworzenia....
Czuję się zmęczona.
Poczerpię radości z Waszych wierszy, pewnego dnia się ocknę i może wyjdę na ludzi - czego sobie życzę;)

Pozdrawiam Cię serdecznie
ewa

Opublikowano

Rozumiem, o co Ci chodzi. Pewnie, że sama idea nie wystarczy. Jeśli czujesz, że potrzeba chwili przerwy, to pewnie Ci jej rzeczywiście potrzeba. Kto ma o tym wiedzieć, jak nie Ty?... Lepiej ruszyć po pauzie z pewnością siebie i satysfakcją. Zna się. Lecz z drugiej strony, jeśli Twój wiersz jest mierny, to ja się boję czekać na Twoją szczytową wenę! Autokrytycyzm mile widziany, ale tym razem puszczę go mimo uszu, jeśli pozwolisz...

Do rzeczy. Bardzo dobre 'ciarkami przeszła / minioność', 'rozproblemowienie' również. Jedyne co, to chyba przedostatnia strofa. Można bez niej, tak mi się zdaje.

Zaduma, troszkę apatii — to właśnie mi się udzieliło. Pozdrawiam cicho. // 51

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak właśnie czułam, gdy to pisałam...

Co do przedostatniej strofy, to jeszcze nie wiem... Łączy początek z końcem... Zobaczę jeszcze.

Dziękuję oraz pozdrawiam równie cicho i serdecznie.
Opublikowano

Lady:) witam ponownie...

czepię się oczywiście choć uważam wiersz za dobry, nie no więcej niż dobry:)

otóż uważam że druga strofa jest niepotrzebna, bo t zwyczajna wiliczanka, jeśli napiszesz to inaczej to ok, ale w takiej formie to nieee:)
a tutaj:

twarz spłonęła na widok
teraz------------------------wg mnie niepotrzebne
w wiadomościach minęła
historia

pomylili się gdzieś
między
wczoraj a dziś-------------tu nie jest źle, ale...może trzeba przestawić wyrazy...pomyśl nad tą końcówką:)

ogolnie to dobre wrażenie wynoszę stąd:)
buziaki
Agnes

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W czterech ścianach płonie strach, Cisza krzyczy, serce drga. Na stole zimny chleb i łzy, A w oczach dziecka — koniec gry.   Zagubiony w cieniu win, Własny gniew pożera dni. Chciałem tylko być kimś znów, A zostałem echem krzywd i słów.   Zasłaniasz blizny — wstyd i żal, Mówisz „nic się nie stało”, jak co dnia. Ale nocą słyszysz płacz, To twoje serce woła: „dość już masz!”.   Roztrzaskane lustro wciąż, Pokazuje twarz bez słów i rąk. Czy przebaczenie ma jeszcze sens, Gdy każdy krzyk to nowy grzech?   Nie bij, nie krzycz, nie niszcz snów, Niech miłość wreszcie przerwie ból. Z popiołów wstań i zacznij żyć, Bo w każdym z nas jest światło i krzyk. Niech echo ciszy woła nas, By nikt nie płakał jeszcze raz...       p.s. Tekst jako piosenkę można posłuchać tutaj 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @tie-break Oj, jak ładnie, wrócę - tylko pomyślę, bo teraz jestem jeszcze trochę śpiąca :)
    • Tańczyły, śpiewały, pijane obłędem, Oszalałe, w upiornych podskokach. Po chwili krótkiej do kotła, równym rzędem, Stały za sobą w ciemności zmrokach.   W kotłach smakołyki się zagotowały: Tłuste mięso z udźca baraniego, Na zakąskę zaś zioła przygotowały I drobinkę kwasu chlebowego.   – Ja, to tamtej mleko zabiorę – za karę, Bo mnie nazwała staruchą starą, Że niby ona wielką posiada wiarę, A ja jestem zgryźliwą poczwarą.   – A ja, to plagę szkodników na pszenicę Ześle sąsiadce, co do kościoła, Wczoraj ledwie – wyobraź sobie – w rocznicę, W biegu na msze poszła chylić czoła,   Wymodlić wybawienie przeklętej duszy, Bo deszcz sprowadziłam na jej pole. Tamtej zeszłorocznej, przeraźliwej suszy Pokonała zawistną niedolę,   A ona, że to niby czary, że szkodzę. Nie pomogę więcej – źli są ludzie. W smutku spuściła głowę. – Od nich pochodzę, Dbali, wychowali, w pocie, w trudzie.   Zamartwiła się nad swoimi słowami, A sumienie poruszyło strunę, Która w duszy – nakazami, zakazami – Drapie niewidzialną oczom łunę.   Wrzask. Na kłótniach i na sporach noc upływa, Zmęczone i rozdrażnione – senne, Na niczym już im nie zależy, nie zbywa. Blisko świt słońca, zorze promienne.   Wtem pojawia się demon, kozioł kudłaty, One w strachu: przewiniła która? Wchodzą z lękiem na latające łopaty – Złego aura: upiorna, ponura.   Matoha syczy, czerwone oczy wbija, Dokładnie ogląda, wzrokiem bada, Czy która nie zwodzi albo nie wywija, Kłamie, oszukuje. To szkarada –   Pomyślały. Pokorny wzrok w ziemię wbity. Na to on: sprawiedliwość – tak Zofio – Wiedźmy, czarodzieja, maga czy wróżbity Jest matką i waszą filozofią.   Straszyć czy szkodzić – nie. Wam pomagać dane. Ziół leczniczych poznałyście sekret, Przepisy na różne choroby podane Nosicie jak podpisany dekret.   Wymagam więc jako strażnik waszej pracy, By morale przestrzegane były, W przeciwnym razie na rozkaz was uraczy Sroga kara. Diabły będą wyły   Z klęski, z zatraty waszej, z waszej głupoty Wyły będą pod niebiosa same, Winne będziecie jeżeliście miernoty Pod odpowiedzialnością złamane.   Wiedźmy w strachu całe przed Matohem stały. Wygląd jego jak demona z piekła: Kozioł zawistny i to kozioł niemały, Oczy czerwone, gęba zaciekła,   Na głowie rogi, zębiska, czarna grzywa, Lecz co innego bardziej przeraża: Odgłos co się z głębi gardła wydobywa, I śmiech, który raczej nie zaraża.   Z piekła rodem, więc dlaczego zapytacie, Czuwa pilnie, by wiedźmy chroniły, A nie wiodły ku zgubie, żalu, utracie? Cóż? Prawo, prawem – tu prawo siły.
    • @KOBIETA - @Berenika97 - @Rafael Marius - dziękuje uśmiechem -
    • @huzarc ...bez nachalności... To był klucz do napisania tych wersów.   Dziękuję, pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...