Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Jestem człowiekiem z tych prostszych tkwiącym po same uszy w złożonej sytuacji z tych trudniejszych, przy ciężko zmiennych okolicznościach. Stąd właśnie wciąż nachodzą mnie koszmary przepełnione niezrozumieniem, których na siłę nie śmiem zapisywać, nie mówiąc o ich udostępnianiu. Że nie wiem albo wiem stosunkowo niewiele jest czymś powiedzianym zaledwie zdawkowo i umiarkowanie. Cóż, skomplikowana sprawa … Czasem komunał mnie najdzie, że robi się gorąco ://

 

Warszawa – Stegny, 11.07.2022r.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przyznanie się do niezrozumienia i przyjęcie go to uczciwość, odwaga i mądrość. To otwarcie drzwi nadchodzącej prawdzie. Dlatego podoba mi się ten Twój tekst :) Pozdrawiam.

Opublikowano

@duszka Oj, Duszko nie jestem aż tak bardzo przekonany o nadchodzącej prawdzie. Jak na razie widzę zamęt czyli niewiele:// Spodziewam się natomiast trudnego najbliższego roku. Bardzo się cieszę, że znowu Ciebie widać na poezji.org ;))

Opublikowano

Przewrotny z pozoru tytuł, ale faktycznie: możliwa jest w złożoności prostota, żeby uniknąć komplikacji.

 

Te kilka krótkich myśli można podsumować: wiem, że nic nie wiem. Nieuchronnie wracamy do tych słów.

 

Warszawskie Stegny — mieszkałem niedaleko, na Sadybie, ale to było dawno, dawno temu.

 

Pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Twój tekst zainspirował mnie do napisania haiku :) Nie odrazu widzimy wyrżnie, gdy nadchodzi, ale jestem pewna, że zawsze nas szuka. Ciebie tez :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zakwitła róża i bez zakwitł miłości kolejny dzień   zakwitły mimo że było pochmurnie padał deszcz   ja zaś to widząc uśmiecham się czuje to coś   co pozwala zrozumieć owe piękno które świat ozdabia   zakwitła róża i bez spełnił się mój sen że nie ma nicości   że wszystko co kwitnie ma w sobie sens jest światłem   światłem o które warto  walczyć wierzyć w nie
    • Popyt rodzi podaż Odwieczne prawo ekonomii Lecz najczęściej bywa tak Że „góra rodzi mysz” Niezadowoleni z efektów Wyklinamy, przeklinamy los Spodziewamy się zbyt wiele Otrzymujemy za to marne grosze. Ostatnio się dużo poprawiło Nareszcie!!! --- hosanna!!! Muszę zacząć dziękować, Wielbić pana! Nauczony doświadczeniem jednak Nie wpadam w strzelistą euforię Im wyżej się wzniosę Tym boleśniejszy upadek. Warszawa, 1 V 2025
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wiesz, kto miał barwną młodość, to miał. Ja bym grosza nie dał za powrót do tamtych czasów. Kojarzą mi się z bólem i cierpieniem. Teraz nie jest wcale lepiej. 
    • Kiedy spod kontusza ukradkiem spozieram Kiedy wzrokiem błądzę i omamy miewam Twoje kształty kuszą członki rozpalone  Po mym czole płyną krople rozsierdzone.   Karabelę trzymam jeszcze chodzi cała  Nie tak dawno przecież siekała Moskala  Wobec kocich wdzięków martwa w pochwie leży  A pchała i cięła wielu sławnych męży.    Ty potrafisz czule chustę ofiarować  Nią na moim ciele miłość rozplanować  Gorejące strofy pod powałą składam Pójdą w honor czyny a w ruchach ogłada.   Gdzie pasieki zapach kłębi się pod strzechą  Gdzie bydlątka młode kopytkami krzeszą  Mościsz sobą gniazdko turlasz się po zbożach  Stoję jak ten ciołek przy wieczornych zorzach.    Znów radując oczy skubię frędzle pasa  Jakaś niemoc trzyma postacią przestrasza  Podjąłem wyzwanie i zwiewną zasłonkę  Spuściłem na ziemię na kwitnącą łąkę.     Dech już nie zapiera z płuc powietrze zległo  Zimno orzeźwiło rumieńcami spiekło Teraz dłonią gładzisz tak zmęczone ciało  Które kona setnie… Tobie ciągle mało.    Unosisz zasłonę członki tchną spokojem Ciało rozpalone pachnie organ znojem Łatwo nie odpuszczasz na nic marcepany Wstań do walki „bracie”… słyszysz tarabany.
    • @Naram-sin  A to mnie zaskoczyłeś, do głowy by mi nie przyszło, poprawiłam, co racja, to racja. Dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...