Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie spuszczaj oczu - przywiąż mnie do nich
obserwuj taniec z prawa na lewo
aż w codzienności twarz się rozwodni
kontury moje się rozistnieją

kiedy dokona się odliczanie
odejdź - a rytmem kroków twych ziemia
drogę ci wskaże o mnie szeptaniem:
jego nie było - nie będzie - nie ma

wierz bez pamięci w me nieistnienie
nigdy z hipnozy tej nie zawracaj
ja tu zostanę - moim więzieniem

po kres w pamięci wietrze się wahać
 
 
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiatr pamięci - może nie najwyższych lotów konstrukcja, ale nic lepszego nie wymyśliłem ;P

Dziękuję, sam jestem usatysfakcjonowany wymyśleniem określenia "rozistnieć" ;D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Użyłbym raczej słowa: klątwa

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, tu muszę uderzyć się w pierś - pod względem liczby zaimków totalnie poległem :<

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Daj mi jeszcze szansę! ;>

No i właśnie wiersz jest o takim wynikaniu byle jakim

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Chyba nie dane Ci było czytać zbyt wielu moich wierszyków, skoro uważasz, że mam lekką konwencję

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zdecydowana większość to właśnie takie dupościski. Wydaje mi się, że wiersz zwykle odzwierciedla nastrój, jaki towarzyszył autorowi przy jego powstawaniu. A pisząc ten, nastrój miałem adekwatny do jego wymowy. Ogólnie dupościskowy nastrój jest mi bliski i wygodny

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jejku, nie przeżywajcie tak, przecież to nie jest jakiś wielki wynalazek ;D

Bardzo finezyjnie zostało mi pociśnięte ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...