Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Śnić na Jawie


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Franek K
Opublikowano

Skrytym oddawał się na Sumbawie*

Chłop swym marzeniom cały czas prawie.

Niepoprawny ów marzyciel

Przeniósł się, by zmienić życie.

Teraz śni sobie jawnie na Jawie.  

 

* Sumbawa to indonezyjska wyspa.

 

Opublikowano

Fajna i oryginalna i tropikalna. Swoją drogą znajoma zakochała się w jednej z indonezyjskich wysp i w jednym jej mieszkańcu i postanowiła wraz z nim zbudować tam hotel. Krótko podsumowując, obie sprawy nie wyszły, więc ten sen na jawie sprawdza się, ale nie wszystkim.

Gość Franek K
Opublikowano

@dot.

 

Iluż to moim kumpli śniło o jawie. Ja nie, gdyż byłem rowerowy.

Warto, zdecydowanie!

@Marek.zak1

 

Bywa i tak. Zawsze później można spędzić wakacje na krecie (byle nie na jeżu) ;)

@Annie

 

I pewnie bujać w obłokach znajomych :)

@Rolek

 

Bo pić trzeba umieć. Syndrom holenderski jak widać dotknął też Jawajczyków :)  

Opublikowano

@Annie

 

Ha ha. 

Jest taka miejscowość w Polsce - Elżbieta. Ja pod nią swego czasu wierciłem dziurę poszukiwawczą

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano (edytowane)

@Annie

Znajoma, zaraz po ślubie

wakacje spędziła na Kubie ;)

 

Kiedyś popełniłem dwie rzeczy krecieńskie.

 

Może się zdarzyć poecie
a osobliwie na Krecie,
że miast Pegaza
stanie mu fraza.
Poeto - ta fraza gnie cię!

 

Z Warszawy ten Jarek przecie,
a rzekł był pewnej kobiecie:
"Walizek nie pakuj
do łóżka mi wskakuj
i spędź wakacje na Krecie"

Pozdrawiam

Edytowane przez Klip
dodanie cytatu (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc - niepotrzebnie.   śmierć nie jest niema- za nią kryje się nazwisko, imię- ktoś- osoba- ktoś komuś najdroższy, najbliższy, ktoś kto ma tyle do powiedzenia. śmierć dosięgnie wszystkich- ale gdy nadejdzie czas, ludzie nie powinni ginąć od rakiet, dronów i nowoczesnych wynalazków powinni żyć
    • @Annna2 A To widzisz, zdaje się nie połapałem się, miewam tak...
    • Czym jest człowiek?... Skorupą z gliny ulepioną… Z prochu, z pyłu sypkiego – weń duszą włożoną. Ona w tej miałkiej masie nie więdnie lecz żyje, Czy to nie cud?... W tym dzieło stworzenia się kryje; Owiane tajemnicą – nierozwiązywalną. Być może Boską?... Piękną?... Na pewno astralną.   To co kruche – na nowo – wciąż trzeba budować, Tak też i ciało strawę musi ci przyjmować, A dusza za życia tę chorobę przejęła, Żeby ją wciąż karmić to człowiecza potrzeba.   Ale czym?... Czym też ona, ta dusza się żywi? Wiarą, że jest coś, co na dłużej uszczęśliwi. Przecież nie nagła rozkosz – ot namiętność byle, Uniesienie chwilowe, które zaraz zginie, Lecz pewność, która mówi: „Zobacz sens istnieje. Nie wszystko płonne, proszę, miej jeszcze nadzieję.”   Jednak dla duszy każdy owoc dziś parszywy, Już na drzewie dojrzewa cały robaczywy. Skoro wiesz, że wszystkie te, które dotkniesz – marne; Sięgnąć po któryś trudu żadnego nie warte.   Więc kroczysz bez nadziei i o suchym chlebie, Pustynią nieskończoną, po jałowej glebie Szukając źródła, w którym woda życia płynie. Ponoć tam jeszcze drzewo poznania się wije.   Ale nie ma oazy – jest fatamorgana, Źródło wyparowało i też uschła trawa, Zostały tylko węże w błocie pełzające; Tak jak ty głodne, na żer – Cię – wyczekujące.   Mimo tego, idźże, bo źródło wypłukało Coś takiego, co duszy mocy by dodało I nie zważaj wcale na jadowite żmije; Walcz o to, co u kresu podróży się kryje. Nie popadaj przypadkiem w przeraźliwy lament, Z odwagą wyjmij w błocie zatopiony diament.
    • @Amber Zrobię, tak to dobry pomysł, taneczną i skoczną piosenkę o dynamicznym przemilczeniu :)) Tak, pójdę w to :)
    • Zerwany krzyk - ostatni półton I rozbity na fotony W błysku końca przechodzę w stan plamy   A miało być widowiskowo   Białe pióropusze rakiet Odprowadziły je do stratosfery Gdzie wykluły się Uranową poświatą   Czarny deszcz i wieczna zima Wypełniły kolejne stulecia Bez kronikarzy  Bez komentarzy  Ale śmierć zawsze jest niema   Tylko te syreny  nie potrzebnie Wcześniej  Napędziły strach  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...