Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Nie sądzę.. Ale rozumiem pułapkę reakcji wiązanej i wyróżniania w ciemno...

 

 

Nie wiem czy całusy dolecą, bo ja w Macondo Marqueza, tam gdzie latająca Remedios i kobiety z dwoma pierścieniami na jednym palcu...

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W tym łóżku spał mój ojciec. Moja matka kołysała się obok. Rzeczy pozostawały na swoich miejscach przez miesiąc po śmierci. Wyniosłem jedynie dzbanek herbaty – niedopitej. Garnitur. Dwie torby leków. Gałąź wisterii owinęła się wokół ramy na wpół otwartego okna. Powoli zacząłem się jąkać, sławiąc narcyzm monosylabicznym - ja. Wpadłem w panikę i z wizytą do X - musisz zacząć pisać. Inaczej. Obaj lubimy poezję (on, redaktor) i obaj kochamy Chopina. Zostaniesz nieczytanym - jak Lem. Wybierz! Stanąłem przed regałem z anglojęzycznymi książkami pełnymi dedykacji od amerykańskich poetów. Wziąłem Bukowskiego – Love is a dog from hell i zacząłem czytać: “people need me, I feel them (…), but if I see them too often I get sick”. Podszedłem do pianina „but I get out of tune”. Więc wróciłem i zacząłem pisać wiersze poza rytmem: o zapachu kawy, dymie papierosa. I o tamtej – nic. Trochę cyganiłem o Papuszy, o spotkaniu ślepca z Chrystusem i o planach – beznadziejnie. Raz, tylko raz wspomniałem o Moulin Rouge i artystach – właściwie to ona wspomniała, M.. A ja - przerzucając przez ramiona stetoskop, pomyślałem, że mogę się zapić, słuchając ich narzekań, zwymiotować – jak Bukowski – na czarne klawisze mojego pianina, zapalić papierosa wierszami, dwa otwarte znicze, stojące zbyt blisko umarłych. Przestać łykać tabletki, które tak trudno wygrzebuje się z blistra. Mogę po prostu spojrzeć na czarne drewno pod cieknącym kaloryferem, czarne klawisze, czarną politurę pianina – “this is my piano”, przecież, “better than sitting in a room with 3 or 4 people and their pianos”. Moja matka kołysze się obok, słuchając Chopina. „And they like it and do not like it”.  
    • Zeskrolowane myśli.  I rolka porannej kawy.  Zmęczony hasztag,  pięć lajków ...  Los świata? Prześlij na mesendżerze. Wydaje się być ciekawy ...   
    • Często ostatnio myślę, że bycie emerytem to przywilej dla wybranych. Byle zdrówko jeszcze, to i wszystko. :)
    • Znasz mnie I mój mały świat   (Zamknięty w tych słowach)   Bo przychodzę do ciebie I wskazuje drogi   (Które wyznacza czas)        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...