Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pomyślałem, siądę sobie

nad czyściutką białą kartką

i jak wena dopomoże

popłyniemy rzeką wartką.

 

Nie będziemy jednak w wodzie

zimna jest, do tego wietrznie

płynąć mogą rzeką słowa

no i czas a ten odwiecznie.

 

Wstęp przeleciał niczym halny

i choć w treści się zanurzył

po obrzeżach, szkód nie było

nawet myśli mych nie wzburzył.

 

Jednak po nim coś zostało

lub odsłonił to, co było

mianowicie spostrzeżenie

- samodzielnym być jest miło.

 

Nikt na nocnik nie wysadza

pieluch także nikt nie zmienia

z piaskownicy nie przywoła

- przychodź, pora do karmienia.

 

Czas nauki dawno minął

przeleciała także praca

co do, której wspomnieniami

rzadko, kiedy się powraca.

 

Dzisiaj sobie sam szefuję

i wykonam, co nakażę

jak kot miewam swoje ścieżki

choć bez sensu po nich łażę.

 

Tylko jeden mały procent

w mej wolności mnie uwiera

tym procentem jest ma żona,

która, przez dzień cały gdera.

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tobie myśli nic nie wzburzy
choćby tajfun w kartki wleciał
frazy nurtem zawsze wartkim                
lecz czy po to by się martwić

                    

żonie wyślę ze dwie rózgi
aby wespół strzepać tyłek                                
przecież "Ona" jest od tego
gdy procenty to gderliwa ............ ;)

 

Henryku... fajnie, zabawnie, jak to u Ciebie.... pozdrawiam.

 

ps... to trzepanie tyłka, oczywiście tylko wirtualnie... :)

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Nata_Kruk

Jak nikt wierzę w Pocztę Polską

i z ufnością oczekuję,

że te rózgi nie nadejdą

poczta zawsze coś zmajstruje

 

a to zmienią paczce trasę

i pojedzie gdzieś w nieznane

lub pomylą adresata

bo ktoś źle odczytał dane

 

więc jak zwykle ze spokojem

nie posłużę się poduszką

idę sobie na jednego

ale wrócę już po muszką.

 

Serdecznie pozdrawiam

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...