Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wielki Tydzień - Sobota


Rekomendowane odpowiedzi

Błogosławiona wina Adama,

bez niej nie byłoby zmartwychwstania,

a jednak boli otwarta rana

cierniem na ciele świeżo zadana.

 

Błogosławiony grzech adamowy,

ale się wbija gwoździem stalowym

w boskiej materii najczystsze dłonie,

i krwią najświętszą sączy się po nich.

 

Błogosławiona Adama wina,

bez niej by nie znał przecież świat Syna

i choć się sama nigdy nie zmyła,

w dobro zło zmieniać jest Jego siłą.

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W sumie też nie wiem, ale Wielka Sobota, to jedyny dzień w roku, kiedy Kościół modli się za... grzech. To tyle

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję.

Również pozdrawiam.

 

 

 

Tak, masz rację. Ustawienie średniówki we właściwym miejscu zwyciężyło nad poprawnością pisowni . Poprawiłem. Teraz średniówka jest przesunięta... pokombinuję może później .

 

Wielkie dzięki.

Świąteczne pozdrowienia również załączam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chrześcijaństwo to najczystsza forma szaleństwa. Zupełnie, stawia wszystko na szali by nie popaść w estetykę grzechu. Jezus na krzyżu to jeden z najmniej dobrze kojarzących się obrazów, a tu jeszcze trzeba na tym oprzeć całą wiarę. Grzech adamowy wpisuje się w to de facto niezaprzeczalnie, jest zapowiedzią, prologiem i preludium tego co ma nastąpić. Jednym słowem cierpienie jest najwyższą formą człowieczeństwa i przez to staje się błogosławieństwem samym w sobie. 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki.

 

Tak to jakoś wygląda, ale są też takie teorie (albo badania raczej), które twierdzą, że nie ma czegoś takiego jak wolna wola - nasz mózg podejmuje decyzje zanim zdołamy je sobie uświadomić.

 

Mokrego dyngusa - bez lania wody

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jestem pod wrażeniem Twojego komentarza.

Dzięki za to, co napisałeś i za wszystkie serducha.

 

Pozdrawiam serdecznie 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Za dużo by pisać, żeby w pełni odpowiedzieć, na Twój, tak rozbudowany, komentarz.

Może więc tylko zacytuję większego od siebie poetę:

 

Gdy Bóg wygnał grzesznika z rajskiego ogrodu,

Nie chciał przecie, ażeby człowiek umarł z głodu;

I rozkazał aniołom zboże przysposobić

I rozsypać ziarnami po drodze człowieka.

Przyszedł Adam, znalazł je, obejrzał z daleka

I odszedł; bo nie wiedział, co ze zbożem robić.

Aż w nocy przyszedł diabeł mądry i tak rzecze:

"Niedaremnie tu Pan Bóg rozsypał garść żyta,

Musi tu być w tych ziarnach jakaś moc ukryta;

Schowajmy je, nim człowiek ich wartość dociecze".

Zrobił rogiem rów w ziemi i nasypał żytem,

Naplwał i ziemią nakrył, i przybił kopytem; -

Dumny i rad, że Boże zamiary przeniknął,

Całym gardłem rozśmiał się i ryknął, i zniknął.

Aż tu wiosną, na wielkie diabła zadziwienie,

Wyrasta trawa, kwiecie, kłosy i nasienie.

O wy! co tylko na świat idziecie z północą,

Chytrość rozumem, a złość nazywacie mocą?

Kto z was wiarę i wolność znajdzie i zagrzebie,

Myśli Boga oszukać - oszuka sam siebie.

 

Dzięki za czytanie.

Pozdrawiam serdecznie

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Michał_78 Wielkie dzięki za wszystkie serduszka i ten komentarz. Jak zapewne zauważyłeś "uciekła" mi Niedziela. Po prostu nie przemogłem się, żeby w ten dzień coś napisać, chociaż, przyznam się, plan miałem. :)

Pozdrawiam serdcznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Adaś Marek Dzięki za dobre rady Pozdrawiam:) @iwonaroma Żaden problem, po prostu stwierdzenie, dziękuję za opinię  Pozdrowienia
    • Jeśli to dla córki, to zdecydowanie jutro skrywa mgły. Po kobiecemu tak odmienia się ten czasownik.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Domysły Monika

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jeżeli chodzi o tę szarość w moim wierszu "Szarość kontra wirtualna rzeczywistość, to warto zauważyć, że nasza współczesna rzeczywistość jest często "szara" i smętna pomimo różnych kolorowych "atrakcji. Ale kiedy pada internet, to rzeczywistość ta robi się jeszcze  bardziej szara i efekt jest taki, że mamy "szarość grobową". Ale ta "szarość grobowa", ten smętek jest relatywizowany przez "uśmiech strażnika".  Dla mnie szarość ma też romantyczny wymiar, co zauważam jesienią w parkach.   Jeżeli chodzi o warkocz, to nie tylko zdobi on dziewczynę, ale jest w moim odczuciu także symbolem pewnego uporządkowania, a nawet skromności, co wcale nie musi być zaprzeczeniem romantyczności... .   No ale na razie to chyba wystarczy... Mam nadzieję, że nie zabiłem twojej intuicji czytelniczej... :)     
    • Poprawnie    Łukasz Jasiński 
    • Testament Mój    Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami, Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny, Dziś was rzucam i dalej idę w cień - z duchami - A jak gdyby tu szczęście było - idę smętny.   Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica - Ani dla mojej lutni, ani dla imienia - Imię moje tak przeszło jako błyskawica I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.   Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie, Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode, A póki okręt walczył - siedziałem na maszcie, A gdy tonął - z okrętem poszedłem pod wodę...   Ale kiedyś - o smętnych losach zadumany Mojej biednej ojczyzny - przyzna, kto szlachetny, Że płaszcz na moim duchu był niewyżebrany, Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny.   Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą I biedne serce moje spalą w aloesie, I tej, która mi dała to serce, oddadzą - Tak się matkom wypłaca świat, gdy proch odniesie...   Niech przyjaciele moi siądą przy pucharze I zapiją mój pogrzeb - oraz własną biedę, Jeżeli będę duchem, to się im pokażę, Jeśli Bóg uwolni od męki - nie przyjdę...   Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei I przed narodem niosą oświaty kaganiec, A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!   Co do mnie - ja zostawiam maleńką tu drużbę Tych, co mogli pokochać serce moje dumne, Znać, że srogą spełniłem, twardą bożą służbę I zgodziłem się tu mieć - niepłakaną trumnę.   Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi Iść w taką obojętność, jak ja, mieć dla świata? Być sternikiem duchami napełnionej łodzi, I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?   Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna, Co mi żywemu na nic! Tylko czoło zdobi, Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna, Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi.   Juliusz Słowacki 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...