Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@tetu Zaradność i bezradność - co by to nie było, jest przeżywane wspólnie, ramię w ramię. Sprytne! Chyba, że coś źle zrozumiałem ;> Ale jeśli zrozumiałem dobrze, to uważam, że to świetny wiersz ;D

Opublikowano

@tetu Odczytuje to jako walka dwóch sióstr, prawdopodobnie bliźniaczek, skazanych na siebie poprzez chorobę jednej z nich. Porozumiewają się wzrokiem - tak lub nie. Dramat, który im nie przeszkadza we wzajemnym porozumiewaniu i miłości. Nie jest to wyjątek że ludzie są skazani na siebie i zawsze pytam się samego siebie, gdzie jest pomoc instytucji powołanych do niesienia pomocy osobom niepełnosprawnym.  Nie po to, żeby zastąpić, ale przynajmniej odciążyć.

Pozdrawiam Tetu, wszystkiego dobrego. Jak się pomyliłem... wybacz!

Opublikowano

@tetu nie obraź się, ale pierwsze skojarzenie, to borderline, cyklofrenia lub inna

choroba dwubiegunowa - jeśli istnieją. Dopiero potem - siostry np. syjamskie, skazane

na nierozerwalną egzystencję. A może to po prostu siostra Intuicja u nas facetów

zwana przeczuciem. To w końcu nasza druga natura :)

Bardzo ciekawy wiersz, pozdrawiam.

Opublikowano

@error_errosIdealnie rozgryzłeś tytuł. To połączenie zaradności z bezradnością, współdzielone i współodczuwane. Bardzo dobrze zrozumiałeś. Dziękuję i pozdrawiam. 

 

@[email protected] dziękuję za tak rozbudowany komentarz, absolutnie się nie pomyliłeś. Tak, to siostrzana walka, walka o każdy dzień, o przetrwanie. Bliźniaczki są syjamskimi siostrami zrośniętymi głowami  (czytałam o tym)
mają wspólny mózg i nie da się ich rozdzielić. Współistnieją tylko razem. Jedna wie, o czym pomyśli druga, to na co popatrzy pierwsza, widzi też ta druga. Nie wiem na ile udało mi się to przekazać, ale życie w tak ograniczonym schematycznie świecie (ich świecie) zwróciło moją uwagę i zwyczajnie mną wzruszyło. Uznałam, że warto o tym opowiedzieć. Dzięki wielkie, pozdrawiam.  

 

@jan_komułzykant brawo ty! i o co ja bym się miała obrazić, hm? doskonale odczytałeś. Jeśli przebija się przez to jeszcze inny pierwiastek chorobotwórczy

(o czym wspomniałeś) to chyba raczej dobrze dla wierszydła. Nie chciałam się tak od razu na początku wysypać, dlatego takim trochę podstępem weszłam w wiersz, bo cóż może znaczyć przyciągamy oko :) No właśnie... można by powiedzieć, że to nawet takie zuchwałe, a tak naprawdę wiele w tym niepewności i bezradności. Dziękuję, że byłeś. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

PS  
A ja myślałam, że intuicja zwana dalej przeczuciem, to prędzej druga natura kobiety, hm ? :)
Ale dobrze wiedzieć, że są jeszcze tacy faceci, którzy nie zasłaniają się żelazną logiką i super racjonalnym podejściem;) Wszystkiego naj. 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Amber to jest jedno z moich ukochanych dań zaraz po czerninie z kluskami ziemniaczanymi uwielbiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Krzysztof2022 dziękuję pozdrawiam serdecznie @Simon Tracy bo takie to właśnie były sielskie klimaty  A ten mrok który mimo wszystko był to dla gospodarzy codzienność    @iwonaroma dziękuję Ikonki za miłe słowa pozdrawiam serdecznie @Wędrowiec.1984 bój się bój Łap @Wiechu J. K. w latach 80 też można było takie rzeczy zobaczyć  Ja wychowałam się na wsi i dla mnie widok zabijanych zwierząt hodowlanych jakoś specjalnie nie ruszał  Teraz zostałyby na moich rodziców nasłane wszelkie możliwe służby  Wtedy to była normalność że zwierzęta hoduje się na mięso  Co prawda mój tata nigdy osobiście żadnego nie uśmiercił  Prosił o to sąsiada  Miał jak na "chłopa" za miękkie serce  Nawet burzy się panicznie bał i uciekał z domu do sąsiadów  To mama była takim filarem twardo stojącym na ziemi i wszystko mocno za "mordę " trzymała  Lubiłam jako dziecko pomagać przy porcjowaniu mięsa  A smak świeżonki do tej pory pamiętam i czerniny takiej zupy z krwi kaczki  
    • @Gosława Niesamowite są obrazy w Twoich wierszach, ale ten wywołał u mnie najpierw odruch ucieczki od tej rzezi. Wróciłam i doceniłam, przede wszystkim ten kontrast między tymi okropnościami w kuchni, a zaraz obok, na oknie, spokojny taniec lebiodki kołysanej wiatrem - to zestawienie jest świetne. "Anna gotuje flaki" brzmi jak coś z książki kucharskiej - a tu jest coś znacznie głębszego. Po przeczytaniu Twojego tekstu zastanowię się nad przejściem na wegetarianizm.
    • @Rafael MariusBardzo dziękuję! Oj tak, zwłaszcza jak trzeba wstawać po ciężkiej nocy. Pozdrawiam. :))  @andrewBardzo dziękuję! Świat jest pełen cudów - trzeba tylko otrzepać się ze snu i je smakować. :) @Waldemar_Talar_TalarBardzo dziękuję! Cieszę się, że spotobało Ci się to testowanie. Pozdrawiam.  @Nata_KrukBardzo dziękuję! Przyłączę się do Twoich słów - uziemiajmy się delikatnie. :) Pozdrawiam.  @Simon TracyBardzo dziękuję! 
    • @Simon Tracy To, że potrafisz tak jasno nazwać swoje odczucia, jest ważne. I to, że dzielisz się nimi w wierszach. Pięknych wierszach.  Pozdrawiam. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - tak wyszło - dzięki za przeczytanie -                                                                                       Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...