Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

"kochanka"

 

być z nią raz jeden do rana

dotykać palcami ustami

czuć smak jej  ciała

kosztować się nim

raz jeszcze przez chwilę

nim się ulotni z oczu mi zginie

 

na krawędzi pustego kieliszka

ślad szminki ust jej czerwonych

pomięte prześcieradło w sypialni

mokry ręcznik w łazience

zapach jej perfum  

kiedy będzie odchodzić się nie odwróci

odejdzie na zawsze i nigdy nie wróci

 

__________________________________________________________________________________________________

 

 

"przed deszczem"

 

krople deszczu w szybę co chwila stukają

wiatr za liśćmi po podwórku gania

stara podłoga w pokoju leniwie skrzypi

ja wpatrzony w twe oczy dotykam twych dłoni

w milczeniu czekamy aż woda w czajniku zabulgocze

pić kawę będziemy czarną bez cukru

na stole dwa kubki i nas dwoje

 

 

________________________________________________________________________________________________

 

schowałaś me serce w papierku cukierku

a ja cóż mam czynić by serce Twoje  zdobyć

więc rzeknij choć słówko by dać mi nadzieję

 

 

"Twoje oczy"

 

nigdy ich więcej nie zobaczę

na zawsze zamknięte  

palce takie zimne splecione

jesteś teraz taka blada

usta masz tylko czerwone

raz ostatni je pocałuję

się nie uśmiechasz

a ja ...

nie będę już więcej czuł Twego oddechu

ciepła Twych dłoni 

patrzył jak w sklepie wkładasz do koszyka pomidory

z kubka pijesz czarną kawę

gubisz kapcie w dużym pokoju

ostatni bukiet kwiatów Ci podaruję

już nic nie rozumiem nie czuję

 

 

 

słuchaj Mała”

 

nie lękam się nie znikam czasami unikam

hałasu i gwary zbędnych słów i swary

by w myślach ma miła za tobą podążać

gdzie jesteś gdzie bywasz gdzie myśli twe błądzą

i gdzieś je odnaleźć i posiąść i dotknąć

a kiedy odnajdę utulę je czule

i splotę Twe myśli w warkocze urocze

 

 

 

„odnajdę Cię w chmurach ”

 

nasze dłonie złączone a palce splecione

nasze usta palące a ciała gorące

ach żal każdej chwili i tęsknić zaczynam

choć jestem przy tobie choć czuję twój żar

i kuszę twoje  myśli mym szeptem dotykiem

rozpalam twoje ciało szalony stęskniony

by poczuć cię mocniej  by poczuć twój czar

ty zwodzisz ty kusisz me myśli pragnienia

rozpalasz me żądze me skryte marzenia

więc trwaj chwilo cudna zatrzymaj zegary

niech świat wstrzyma oddech zastygnie w zdumieniu

by móc cię podziwiać w zazdrości w milczeniu

że ty jesteś moja ty do mnie należysz

a ja twój na zawsze a ja twój na wieki

kiedy umrę zatęsknię

odnajdę cię w chmurach

i znów cię przytulę z radości i czule

_______________________________________________________________________

 

 

"do Oli"

 

policz siebie

stań przed lustrem w rozkroku

spójrz głęboko w oczy

pokochaj co twoje

idź do przodu bez lęku

nie szukaj litości

nie pytaj o sens istnienia

modlących się o szansę zbawienia

nie oglądaj się za siebie

minione nie wróci

jeśli trzeba wybacz sobie

od teraz już zacznij

nie zwlekaj ja poczekam

z tego co było się pośmiejemy

co złe zapomnimy

 

przy okrągłym stoliku

cappuccino truflowe ciastko

powiew letniego wiatru

zapach kwiatów starej lipy

i ty w siebie wtulona

trochę nieśmiała trochę speszona

 

 

________________________________________________________________________________________________

 

szczęście zezowate ”

 

będzie to bal nad bale

gości zaprosili

króla

biskupa

damy dworu

rycerzy

giermków

służbę

i drużbę

niech żałuje ten kto nie przybędzie

bo dziś wesele będzie

pod zamkiem na klepisku

przy stromym urwisku

niedaleko cmentarza

ruin starego kościółka

blisko fragmentów ołtarza

on i ona sobie zaręczeni

on garbaty wzrostem niewysoki zezowaty

mało rozgarnięty do tego pyskaty

na nią wołają że z niej ladacznica

do tego leniwa kapryśna swawolnica

on mówi przyszła żona nałożnica

że jemu pisana przez los dobry dana

ona w nim na śmierć zakochana

mówili jej życzliwi Tyś stracona

goście zaproszenie zbyli na wesele nie przybyli

jeno drużba się pojawiła mówią o niej czarownica

tak w troje wesele w południe zaczęli

przyszły mąż garbaty

przyszła żona ladacznica

i ta co na nią wołają czarownica

przysięgę nowożeńcy sobie złożyli

dłonie się ich splotły w uścisku z radości

wierność sobie teraz przyrzekali z miłości

w ognisku kartofle upiekli

rybą wędzoną sprawiedliwie się podzielili

drużba z szacunku z grzeczności prezent wręczyła

bukiet polnych kwiatów a potem wybyła

kiedy się żegnała ich błogosławiła

ta co ludzkie ułomności ducha i ciała ziołami leczy

Boga teraz prosi miej ich w swojej pieczy

oni sami zostali całą noc się sobą radowali

co się potem stało ja powiem wam prawdziwie

że żyli długo ciekawie i szczęśliwie

a kiedy swe powieki na ziemi ostatni raz zamknęli

na skrzydłach ich do nieba aniołowie wzięli

ja wiem to w głowie się nie mieści

jakaś tajemnica tkwi w tej opowieści

przecież to jakiś sens mieć musiało

wszystko się to jednak w niebie wydało

Św. Gabryjel co przysłuchiwał się tej historii z boku

zdradził im tę tajemnicę Bóg Pan miał was na oku

 

_______________________________________________________________________________________________

 

moja Mała”

 

dotknąłem Ciebie Mała

delikatnie palcami ustami

i poczułem Twój smak

i zawirował mi cały świat

 

________________________________________________________________________________________________

 

"mój sen"

 

czekoladą ociekają skrzydła anioła 

co stoi  w futrynie ze śniegu ulepionej

słońce na dwie połówki podzielone

z pestką w środku skwierczy na patelni

z wiatru kulki kryształowe ulepione

o szklaną podłogę się odbijają

dzięcioł w niebie dziurę wydłubuje

a krasnal to wszystko maluje

 

__________________________________________________________________________________________________

 

 

"Modlitwa”

 

zdejm z mego ciała z mej duszy

ludzką złość zazdrość nienawiść

przekleństwo co dręczy

uwolnij bo uwiera męczy

ulecz mą słabość zwątpienie

daj wiarę nadzieję

nie proszę byś był sprawiedliwy

bądź dla mnie troskliwy

zrób to z litości z miłości

 

 

Edytowane przez Krzysztof2022 (wyświetl historię edycji)
  • Krzysztof2022 zmienił(a) tytuł na mój tomik wierszy ten pierwszy
Opublikowano

Koledzy napisali o formule forum, czyli po jednym wierszu, bo umożliwia komentowanie, a przecież od tego jest forum, a część do miniatur. 

Napiszę o pierwszym, podoba mi się, jest autentyzm. Zobacz jednak to:

 

kiedy będzie odchodzić się nie odwróci

 

to się zlewa i "się" powinno jednak być oddzielone, może przez "i" , a wtedy jest jasność.

Pozdrawiam

Opublikowano

Przed deszczem - jest nastrój, który znam z autopsji, nie przegadane.  Osobiście (nie ja jeden) nie jestem entuzjastą "twe" a tutaj jeszcze jedno obok drugiego. Tak czy inaczej na plus, bo trafia do sfery emocji. Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

@Marek.zak1 już poprawiłem :

1 /kiedy będzie odchodzić 2)się nie odwróci

3)odejdzie na zawsze

4) nie wróci

 

teraz jest uporządkowane:

 

"kiedy będzie odchodzić

się nie odwróci

odejdzie na zawsze

nie wróci"

 

Dziekuję Panu Szanownemu

że to zauważył i sprawił 

że co złe poprwiłem 

co dobre zostawiłem.

 

Pozdrawiam serdecznie 

Edytowane przez Krzysztof2022 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i za co okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czy nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku. A przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
    • @Rafael Marius Przypuszczam, że Młodzi za bardzo chcą być fajni i jacyś, a to nie po drodze z carpe diem i afirmacją.
    • Witaj - słodko dziś u ciebie - lubię ciasta -                                                                            Pzdr.słodko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...