Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

„Jestem a nie byłem”
T. Miciński

Koniuch jest już starym człowiekiem; albo przynajmniej zniszczonym.
Kiedy kładzie się do snu, granatowa kapota i portki leżą obok siennika, koszulinę zwija pod głowę.
Tam też przecież zdarza się pełnia księżyca – albo przynajmniej jasna noc. W związku z tym można choć raz pokusić się o pokazanie sentymentalnej brzydoty nocnej: jeśli brak piękna to już brzydota.
Zgodzimy się wszakże, że koniuch nie jest piękny i dobry. Być może to po prostu szydło wylazło z worka podszywania kwalifikacji moralnych pod szczegóły rzeczywistości?
Koniuch jest – a nie był. Żadne odkrycie.
Kiedy śpi, zwinięty na prawym boku, z ręką podkuloną pod ciało, po stopniach wygiętego kręgosłupa stąpa ku niemu – Bóg.
Koniuszy, syn zbłąkany.
Koniuch kocha Boga. Bóg kocha Koniuszego.

Nocami, na wygarbowanym płacie pleców wyprowadza dowody znaku równości.

Opublikowano

Dżejdżeju. Nic nie oczekuję :) nie wywoluj wilka z lasu, bo jak zacznę oczekiwać, to możemy się wszyscy obudzić z ręką w nocniku. W pełni zadowoli mnie zwięzła wypowiedź pisemna na temat: pretensjonalne to czy nie?

Opublikowano

Ej, Freney, koniuch był ekstra i co się podziało? Czas narracji zmieniony, skróty masakryczne poczynione, oka na czym zawiesić ni ma, a do tego poezją jakąś trąci :)))

Czy to epilog jest? Dla tej koniuszej całości, rzecz jasna.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
    • @marekg Ooo, świetne! Pozdrawiam!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa Twój wiersz ma w sobie lekkość codzienności połączoną ze świadomością upływu czasu. Więc nie odkładajmy rozmów, czułości, śmiechu "na potem" - bo to "potem" to tylko krucha obietnica. Bardzo mi się podoba.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...