Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zaczął śmierdzieć wściekle

inwazyjnym szaleństwem

 

lecz psia mać zjednoczył się świat

zobaczył hart ducha

 

niech sobie dupek

nasz kraj wystuka

 

jedynie szkoda tych co giną

wielu graniczy

z ostatnią chwilą

 

znów wybuchy

słychać zewsząd

tylko trupy już nie cierpią

leżą sobie wszędzie wokół

w nich niechciany święty spokój

 

matki

odbierzcie synów

zbryzganych krwią

oni tutaj są

wielu martwych jest

jak martwy w telefonie

ostatni sms

 

jakoś wojny nie widać końca

bo jakiś pojebus

dostał pierdolca

 

czy władcą świata pragnie być

 

trza mu sierpa wsadzić w rzyć

głęboko młotkiem wbić

wyjdzie po drugiej stronie

wybebeszy czubka

na gwieździe czerwonej

 

mamo

chciałaś mi radość sprawić

czy jeszcze tą zabawką

zdążę się pobawić?

 

*

gołąbku pokoju zacznij szybować

wypatrz wroga

ludzie giną czasu szkoda

 

by pod błękitem zalśniło słonko

gdy na dobre bestię zadźgasz

oliwną gałązką

Opublikowano

Waldemar_Talar_Talar↔Dzięki:)↔Ano trudny, lecz chciałem tak... wprost.

Bez "zmiększaczy przesłania"↔Pozdrawiam:)

*

Marek.zak1↔Dzięki:)↔No może faktycznie, do słownika. Czemu nie:)

Chociaż myślałem też—czasami umiem:))—o↔Putinoza↔skojarzenie z psychozą:)
Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...