Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W życiu było ich aż nadto

matka, siostra, koleżanki

lecz nie dzisiaj piszę dla nich

moje słodkie rymowanki.

 

One miały już swe święta

był Dzień Kobiet, Święto Matki

dostawały, więc ode mnie

z laurkami także kwiatki.

 

Dzisiaj skupiam się na jednej

więc treść wiersza wyważona

bo odbiorcą owej treści

nie, kto inny tylko żona.

 

Ta jedyna, która ze mną

dzieli los wspólnego bytu

i bez której by nie było

w naszym życiu dobrobytu.

 

Walentynki rzecz wiadoma

z wiedzy i rad posiadanych

okrzyknięte już przed laty,

jako Święto Zakochanych.

 

W naszym stadle już od ślubu

i niezmiennie swój prym wiedzie

miłość, która nas jednoczy

i w sukcesach jak i w biedzie.

 

Z tej okazji niech mi wolno

będzie to ogłosić światu,

że prócz serca i prezentu

dam mej żonie bukiet kwiatów.

 

Ona na to zasługuje

a ja nie chcę mieć dublerki

więc  dorzucę do prezentu

czekoladki i cukierki.

 

Wrzucam wcześniej bo może ktoś będzie chciał go wykorzystać do własnych celów. Autor wyraża zgodę.

Edytowane przez Henryk_Jakowiec (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Znakomity wiersz, na czasie (przed czasem jest OK) i bardzo poprawny, co oczywiście nie jest w sprzeczności z jego prawdziwością. Podoba mi się konkretność, wiemy, czym obdarowałeś żonę, bez której byś nie żył w dobrobycie, więc prezent ze wszech miar zasłużony. Z przyjemnością doczytałem do końca, co regułą nie jest, bo z uwagi na moją nie najwyższą inteligencję (tak ocenił na egzaminie z inżynierii procesowej docent Bembenek) , trudno mi przebijać się przez wyrafinowane kawałki utworów niektórych poetów i grzęznę w zawiłościach. 

Tak trzymaj

P.S. w 4 wersie literówka.

P.S II stuknąłem 3 razy w serduszko, ale wyświetla sie tylko liczba "1". 

 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Marek.zak1

Nieraz jest to zwykły zabieg

autor wpuszcza na rozjazdy

a czytelnik głośno woła

boże daj mi prawo jazdy

 

to pojadę w tą i w tamtą

stronę dążąc za autorem

jak zrozumie, chociaż trochę

oddam prawko przed wieczorem

 

chyba, że mnie autor zmyli

droga będzie zagmatwana

i wprowadzi na wertepy

wtedy prawko oddam z rana.

 

Pozdrawiam ;)))

Opublikowano

@dot.

Na zakupy chodzi żona

bo do tego jest stworzona

- o przyda się, o przyda się

co nie przyda? Milcz głuptasie.

 

Pozdrawiam ;)))

@Annuszka

Cała przyjemność po mojej stronie

jeszcze prywatnie dopiszę żonie

intymnych słówek całą litanię

bo czeka na mnie a także na nie.

 

Pozdrawiam ;)))

 

@Marek.zak1 

Wtedy trzeba wykorzystać

nie ferrari od parady

lecz solidne terenowe

tak rowery jak i kłady.

 

Pozdrawiam ;)))

 

Opublikowano (edytowane)

@Henryk_Jakowiec

 

Nie autorka, nie pisarka

bywa Twojej żony zło/giem, 

ale raczej k o l e ż a n k i, 

które w pubie są, za rogiem. 

 

Kiedy facet sam wychodzi, 

i popija w knajpce piwko, 

wtedy pewnie ma okazję, 

by się spotkać z jakąś panią. 

 

Niech się żona mężem cieszy

- o szczegóły nie pytamy...

Ale mogę tu poświadczyć;

m y w ogóle s i ę n i e z n a m y!!!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Marianna_KW (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...