Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ballada masochistyczna 

 

Rozbierz mnie ze wszystkiego co się składa na mnie
jak się zdanie rozbiera ty ze mnie dopełnień 
ściągnij: skórę która twój oddech oddycha by 
stawał się jej oddechem i opuszek palców 
dotyk pije jak ziemia deszcz pije w upale

 

Do którego tak często przywierałeś ciałem
obojczyka doliny cień scałowywując 
zedrzyj pleców płaskowyż i zabierz ode mnie 
czarne fale w których twarz chłodziłeś codziennie 
wyrwij skrzydła brzemienne naszym umieraniem 

 

i dojrzałe ust żagle spal jak liść języka 
który z ciebie z płomieniem zwątpienie zlizywał
otoczaki zdrap dreszczy ukryj pod paznokcie 
kwiaty piersi kwitnące pod słońcami twoich 
dłoni zerwij i podrzyj aż do klatki z kości 

 

Jestem zdaniem którego ty jesteś podmiotem 
rozbierz mnie a pod spodem odnajdziesz też serce 
które szumem orzeczeń twoje imię szepcze. 


 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oczywiście masz rację, ale Ty mówisz o cierpieniu w wymiarze karmicznym, a wiersz tego nie dotyczy. No i - czy cierpienie nie jest nierozerwalnie związane z miłością? 

Miałem w zamyśle opatrzyć ten wiersz mottem, a do wyboru miałem kilka. Od: 'Miłość i cierpienie to to samo: wartość miłości mierzy się ceną jaką trzeba za nią zapłacić' Faulknera, przez 'kto kocha bardziej, jest zawsze podległy i musi cierpieć' Manna, po 'Gdyby nie cierpienie, nikt nie wiedziałby, jak bardzo ktoś kogoś kocha' Twardowskiego. Zrezygnowałem jednak z motta, a tym samym zbytniej dosłowności. 

Jakby z tym cierpieniem i miłością nie było (sam akurat prezentuję taki pogląd, że obie te sprawy zawsze idą ze sobą w parze) to zawsze jest ona również związana z oddaniem. Roboczy tytuł wiersza był parafrazą tytułu płyty Depeche Mode - Songs of faith and devotion' - Song of love and devotion. 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ano, chyba dlatego, że cholernie trudno jest być samotną wyspą. 

Dziękuję za wizytę 

Dziękuję przeserdecznie. Taki trochę z mojej strony old school, ale lubię różnorodność i ciągnie mnie w różnych kierunkach. 

Pozdrawiam 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...