Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
W wierszu o dzieciństwie
jestem mała i krucha
Podłoga trzeszczy pod stopami
kiedy się zbliżasz
 
Udajemy beztrosko
że jesteśmy bezpieczni
Skrzypią drzwi wte i wewte
Przesypuje się piasek
w klepsydrze piaskownicy
 
Nawijam na palce twoje loki
Opowiadam czas przyszły
a ty wyrastasz z wiersza 
o dzieciństwie
coraz szybciej i szybciej
 
Przestaje tańczyć baletnica
na kolanach dziecka
stygnie ostatni dźwięk
i robi się cicho
bardzo cicho
zbyt cicho na dzieciństwo
 
A nad nami tłoczą się
niecierpliwie
chmury i sny
krzyżują i plączą się drogi
na chwilę przed wykrzyknikiem
 
nie ma dla nas przyszłości poza wierszem
 
 
Edytowane przez anna_rebajn (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wiersz łamiący i tłumaczący trochę czas. Ten "stwór", który najpierw się zbliża, może przerazić, lecz potem wszystko stygnie i zwalnia. Czy to pewna terapia? Do siebie samej z przeszłości? Strach obecny w każdym momencie, lecz wykorzystując czas, da się go stłamsić - dużo myśli mnie na nachodzi po lekturze, pozdrawiam!!

Opublikowano

@A-typowa-b W dzieciństwie byliśmy w komplecie. Ono nie musiało być idealne, ale "skrzypiały drzwi wte i wewte". Z perspektywy dorosłego, tamta dziecięca piaskownica, przypomina klepsydrę, która już wtedy odmierzała wspólny czas :). Nawet w wierszu nie da się do końca wrócić do dzieciństwa.

 

Miłości jest wszystko jedno

gdzie się spotykamy

 

Czasem we śnie wygodnie siadasz na kanapie

i śmiejesz się na cały głos

Potem znikasz jak rosa na liściu

 

Czasem obejmujesz mnie spojrzeniem

a ja odwracam się i sprzątam niewidzialny kurz

na ramce zdjęcia

żebyś nie widział jak płaczę

 

Czasem sadzam Cię na brzegu wiersza

i opowiadam teraźniejszy las

i krzykliwe żurawie u zarania poranków

 

Układam na grobie serce z kasztanów

a ty żeglujesz do mnie na skorupce orzecha

z piórem w miejscu żagla

 

Wszystko jedno jest miłości

gdzie się spotykamy

 

 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...