Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Patrzę na ciebie, obserwuję…  Ogromna tarcza księżyca ociera się niemalże o mnie…

 

Kurz pokrył krawędzie zniszczonych książek…

 

… puszysta ćma uderza wciąż

o krawędź żyrandola…

 

Siedzę na podłodze, oparty o ścianę, skąpany żółtawym światłem żarówek…

 

Nie ma

mnie…

… jestem…

 

Ściskam w dłoni

stare artykuły

o końcu świata,

czując za plecami chłodną powłokę tynku…

 

Noc okrywa

moje ciało

- granatowym pledem…

 

Kto

tu

jest?

 

Czy ktoś tu jest?

 

Ciągły szum w moich uszach, piskliwa kakofonia śmierci…

 

Jewgienijo..

… Jewgienijo…

 

Kocham cię,

słyszysz?

Czy mnie słyszysz?

 

Mnożą się za ścianą

nie dające spokoju szepty…

 

… ktoś tam umarł i zmartwychwstał na nowo…

 

Otwieram

oczy,

zamykam…

 

… otwieram

powoli

― w szerokim zadziwieniu…

 

Spoglądają na mnie z pożółkłych plakatów

portrety aktorów, piosenkarzy…

… uśmiechnięte twarze, zamyślone, smutne…

 

… Clark Gable,

 Vivien Leigh,

Gary Cooper…

… Katharine Hepburn…

 

Upadam na twarz, całując podłogą…

 

Spencer Tracy,

Gregory Peck…

Humphrey Bogart,

John Wayne,

… Marlon Brando…

 

Zawładnia coraz bardziej moim umysłem tajemnica czasu…

 

Testy nuklearne, ogniste kule…

 

Na schodach czyjeś kroki, lecz nic…-  cisza… -  zimny wiatr porusza okiennicami…

 

Przed moimi oczami wirują drobinki kurzu…  Puszysta ćma uderza wciąż o rozgrzaną żarówkę…

 

James Stewart,

Bette Davis,

Ingrid Bergman…

 

Za oknem czyjeś spóźnione kroki…

 

… James Cagney, 

Greta Garbo,

Judy Garland,

Elizabeth Taylor…

 

Boli mnie głowa

od nagłych

- uderzeń pulsu…

 

… Marilyn Monroe,

Lauren Bacall,

Paul Newman, Burt Lancaster…

 

Kto

tu

jest?

 

… Kirk Douglas,

Karl Malden,

James Dean,

Henry Fonda…

… James Coburn…

 

Testy atomowe rozświetlają niebo…  - czarne obłoki śmierci…

 

Malformacje,

nowotwory…

… spotworniałe widma…

 

Zmurszały, poplamiony papier szeleści w moich dłoniach…

 

… Richard Burton,

Anne Bancroft,

Charlie Chaplin,

Mae West, Joan Crawford…

 

Czyjeś płonące oczy, czyjeś oczy…

 

… Errol Flynn, Debbie Reynolds, Natalie Wood, Montgomery Clift, Ernest Borgnine…

 

Czy jest

tu kto?

 

Słyszę czyjeś

niewyraźne słowa…

 

… Cary Grant, William Holden,

Jack Warden, Deborah Kerr,

Rita Hayworth, Tony Curtis,

Jack Lemmon, Yul Brynner,

Steve McQueen, Anne Baxter…

 

… falują

nade

mna

pajęczyny…

 

Buddy Holly, Elvis Presley,

Chuck Berry,

Doris Day, Frank Sinatra,

Bill Haley, Johnny Cash,

Louis Armstrong, Ella Fitzgerald,

Ray Charles, Nat "King" Cole,

Miles Davis, Dean Martin, Billie Holiday…

 

Kocham cię,

słyszysz?

 

… Édith Piaf,

Bing Crosby,

James Brown…

… Sarah Vaughan…

 

Wodzą za mną swoimi oczami, mimo że dawno umarli, rozsypali się w pył…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-12-26)

 

 

 

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne ciało  Morze wspomnień    Ostatni pocałunek  Chłód jesieni    Jej nagie piersi  Prezent od Boga     
    • @Kwiatuszek ostatnio sypiam na podłodze i tak mi dobrze, kołderka nie to, co koc.
    • Pamiętasz to moje nocne misterium? Wtedy, kiedy płonące świece wzniecały poblask jaskrawy. Skrzydlate momenty na suficie, na płaszczyznach porzuconych rzeczy. Teraz już wiem, że ta moja próba przejścia przez ścianę miała na celu dosięgnąć gwiazdy, kiedy stałem w kącie pokoju, przywierając ustami do zimnego tynku.   Szeptałem. Recytowałem słowa tajemne.   Wtedy. I wtedy…   Za oknami szeleściły liście oschłej topoli, kasztanu… Za oknami otwartymi na przestrzał. W ogromnym przeciągu, co się wspinał z krzykiem po ornamentach tapet..   I byłem blisko zrozumienia. I byłem blisko… Blask olśniewał mnie coraz większy. Ten migoczący blask nieznanej natury.   Wiesz... Nie. Nic nie wiesz.   Bo i co masz wiedzieć? Wtedy, kiedy czekałaś długo na nic. Na dworcu, tuż po odjeździe ostatniego pociągu. Czekałaś na mnie. Wiatr zakręcał i gwizdał. I tak jak teraz tarmosił poluzowanymi blachami parapetów. Zacinały ostre krople deszczu…   Z megafonów płynęły enigmatyczne dźwięki jakiejś nadawanej nie wiadomo skąd transmisji.   To nadaje wciąż sygnał. To wysyła w eter zaszyfrowaną wiadomość, której sensu nie sposób zrozumieć. Wtedy i teraz. Tylko, że wtedy nie przyszło nam to do głowy. Nam? Przecież nie ma nas. I chyba nigdy nie było…   A jeśli byliśmy, to tylko we śnie. Razem, gdzieś trzymając się za ręce. Raz. Jeden, jedyny. Albo i niezliczoną ilość razy.   Wiatr szeleści liśćmi topoli. Teraz, kiedy jest bardzo zimno. Skrzypią konary. A więc to już tak późno? Nocne obrazy jak dym z łęciny płyną…   Nie. To już przecież było poprzednim razem. W innym życiu, w innym wierszu… Bądź w innym...   A teraz?   Co z nami będzie? Jeśli w ogóle cokolwiek było.   Światłość wiekuista przemierza otchłań czasu. Wieczność całą. I wywija się z gałęzi topoli księżycowym sierpem.   I ten szelest skrzydlaty wznieca kurz, ten śpiew słowiczy. Aż wzrusza czarną sadzę w kominie, przysiadając na krawędziach pustych krzeseł jak jakiś zbłąkany kaznodzieja. Jak ten blask na dębowych klepkach podłogi. Na fornirze szafy. Na lakierze...   Na jawie? We śnie? Coś pomiędzy…   Coś jak kształt jakiś spętany cieniem mojej własnej ręki, kiedy się przebudzam, otwierając zlepione maligną oczy, próbując to pochwycić w jakimś nagłym przypływie zadziwienia.   Nie. Nie przebudzam się wcale. Przecież ja nie śpię. Spójrz! Mam otwarte oczy!   I nigdy nie spałem. Podczas gdy ty, śpisz snem twardym jak przydrożny kamień. Omszony...   Jeśli w ogóle tu jesteś. Jeśli w ogóle tu kiedykolwiek byłaś.   Co z nami będzie?   Albowiem pęd ten rozwiewa włosy. Czyni bruzdy w skibach mokrej ziemi.   Widzisz?   Jaskółki wznoszą się do nieba. Wychodzą naprzeciw tej łunie coraz większej.   Jeśli uderzy w nas świetlista rozpacz zapomnienia, czy będziemy jeszcze?   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-27)        
    • @poezje_krzyczane Dziękuję za pamięć. Tylko tutaj niczego nie ma. Po prawej stronie Twojego postu masz trzy kropki - kliknij tam - następnie w 'usuń' Ja tego nie mogę zrobić, bo to Twój post.
    • Leśmian - Oczy w niebiosach" width="200" data-embed-src="https://www.youtube-nocookie.com/embed/lRCa7uo021U?feature=oembed"> https: //youtu.be/lRCa7uo021U
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...