Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Makowiec


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

ciasto należy wyrabiać długo
- aż da wymówkę dla drżenia dłoni
jeśli mąż znowu za stół nie dotrze
zwiedziony wódką i myślą o niej

ślepą nadzieję umieścić w formie
życzeń dla syna - niech spotka serce
które go wróci z równi pochyłej
spojrzeć mu w oczy - wiarę w mak zetrzeć

by w ciemnej masie zniknął łez posmak
podawać z lukrem - skorupą szczęścia
córce przekazać przepis by mogła
gdy dom założy - urządzić święta

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Domyślam się, że to motyw maku popchnął Cię w kierunku takich skojarzeń ;D W kwestii syna z drugiej strofy niech będą i narkotyki - to się  sumie wpisuje w "równię pochyłą". Ogólnie jednak chciałem przedstawić przekrój trosk, rodzinnych problemów i brudów, które co roku są zamiatane pod dywan, żeby "te święta jakoś wyglądały".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi się podoba. Niektórzy myślà, że ten makowiec rozwiąże wszystkie problemy, że ten jeden dzień  zaczaruje wszystko, że będzie normalnie. I pewnie jest…. w ten jeden dzień, z makowcem  ze sztucznym uśmiechem. I ta obawa o dzieci, aby nie powielały naszych błędów. Ten jeden dzień w roku nie zawsze jest zaczarowany, ale róbmy wszystko aby przynajmniej pozostałe dni takie były. Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cieszę się, że odebrałaś wiersz w pełni zgodnie z moim zamysłem! Forsuje się myślenie, że wigilia to czas dobroci, miłości itd. Tylko jakiej jakości jest to miłość? Często umęczona, wywołana na siłę, a ci, którzy rzeczywiście jej pragną w tym czasie, drżą o to, by w tym "magicznym czasie" nie zaburzyła jej nagle bolesna codzienność - gniew, przemoc, alkohol.

Ale co dokładnie jest dla Ciebie dziwne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dla mnie Twój może najlepszy nawet wiersz no i smutas, ale w takich się chyba najlepiej czujesz. Mąż już się stoczył, syn na podobnej drodze, córce przekaże ten przepis na życie, a matka zamiast wałkiem po głowie, używa go do ciasta. Ja masochistów nie rozumiem, ale tacy są. Zło dobrem można starać się zwyciężać, jak mawiał ś.p. Jerzy Popiełuszko, ale jak się nie da, trzeba innymi metodami. Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Aż najlepszy? Z tym się chyba nie zgodzę, niemniej dziękuję za taki werdykt! Smutas - oczywiście, wszak nie zwykłem w wierszach spoglądać w weselszą stronę życia.

Dobrze rozgryzłeś przedstawioną sytuację. Umęczona pełnym trosk życiem kobieta usiłuje narzucić swojemu domowi (a przede wszystkim sobie samej) iluzję świątecznej magii. Jednocześnie przeszywa ją strach przed smutną codziennością, która znienacka w każdej chwili może rozbić tę bańkę. Najgorsze jest to, że przepis na makowiec (tutaj symbol świątecznego spokoju) - jak to z przepisami bywa - przechodzi z pokolenia na pokolenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładny wiersz, 

pełny ciepła i kobiecej troski. 

Choć prywatnie uważam, że posiadanie rodziny bywa czasem większym źródłem kłopotów,

niż szczęścia, a taką wizję wybrała Peela dla swoich podopiecznych jako najlepszą. 

Jednak z tych ziaren maku i urabianego ciasta wyraźnie wychynia się nadzieja, więc życzę Peeli spełnienia :)

 

Pozdrawiam, 

 

Deo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo dziękuję! Fakt, jest tu troska i potrzeba ciepła, jednak realizowana w poczuciu totalnej bezsilności - tak przynajmniej chciałem, żeby to wyglądało.

Taki właśnie miał być! Słodziutki z wierzchu, a w środku gorzki - nieuchronnie prawdziwy.

Myślę, że kluczem jest tu uzmysłowienie sobie, że słodkie ciasto postawione na świątecznym stole niczego nie naprawia, nie rozwiązuje problemów, a jedynie chwilowo je maskuje. Bo tego wymaga "tradycja" - udawania przez ten jeden dzień w roku, że życie jest idealne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, ale próby zaklęcia rzeczywistości pod presją "tradycji" zbyt często prowadzą jedynie do frustracji. Już Ci się wydaje, że udało się jakoś dopiąć wigilię do końca, gdy nagle okazuje się, że wujek wracając z pasterki "zatankował" za dużo, a wtedy wystarczy jedno krzywe spojrzenie, jedna krzywa uwaga i wszystkim na głowy spada lawina rodzinnych brudów, niezaleczonych uraz, pretensji itd. - o tym strachu jest również mój wiersz.

Przypomniał mi się teraz taki polski film sprzed kilku lat: "Cicha noc". Jeśli nie znasz, gorąco polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Ana Są to święta ludowe pochodzenia wiejskiego. Ponadto korzenie tych świąt sięgają japońskich mitów. Nie wolno nam zapominać, że Japonia jest w zasadzie krajem pogańskim w tym sensie, w jakim była starożytna Grecja i Rzym, a także Słowianie i Niemcy przed przyjęciem chrześcijaństwa.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @poezja.tanczyDziękuję i również pozdrawiam serdecznie! :)
    • Nie na darmo jesteśmy Polakami! Lecz by po kolejnej nieprzespanej nocy, Gdy snem zamglone rozewrą się powieki, Rzucać się śmiało w wir codzienności.   I nie straszny nam podły świat Z wrogiem zawsze gotowiśmy w szranki stawać W obronie odwiecznych wartości śmiało oręża dobywać, Jak i przed wiekami kwiat polskiego rycerstwa…   Możecie nas ciągle oczerniać, W kolejnych swych łgarstwach wciąż się zatapiać, By uprzykrzyć nam kolejne dni życia Na rzęsach od wieków wciąż stawać   Lecz naszej odwiecznej Dumy i Godności, Przenigdy podeptać nie pozwolimy, Murem za Tradycją zawsze staniemy, Od chlubnej Historii się nie odwrócimy…   Nie na darmo jesteśmy Polakami! Lecz by urzeczywistniać nasze przepiękne sny, Chwytając się o poranku słońca promieni, Pisząc barwne życiorysy śnieżnobiałymi piórami orlimi.   I nie straszny nam podły świat Gdy zatopieni w szczęśliwego dzieciństwa wspomnieniach, Odmalowujemy je nocami w naszych snach, By siłę przeciwko przeciwnościom losu z nich czerpać…   Gospodarczo próbować możecie nas zdusić, Kolejnymi sankcjami czy euro-dyrektywami, Rozwój Polski wszelkimi sposobami przytłumić, Wpływać zakulisowo na rosnące bezrobocia wskaźniki,   Lecz naszej odwiecznej Dumy i Godności, Przed światem nie zdołacie przenigdy ukryć, Niczym majestatyczne słońce i tajemniczy księżyc Będą jaśnieć blaskiem swym nieskazitelnym…   Nie na darmo jesteśmy Polakami! Lecz by wytyczać ścieżki rozwoju ludzkości, Nie szczędząc światu całemu licznych inspiracji, Płynących czystą krynicą z tysiącletnich dziejów barwnych   I nie straszny nam podły świat, Gdy tarczą nam nasze sumienia, A szkodliwych społecznych zawirowań ostrza Nie zdołają zranić polskiego ducha…   Możecie zza kulis judaszowych srebrników brzękiem, Wpływać na naszą wewnętrzną politykę, Przekupywać senatorów i posłów w Senacie i w Sejmie, Lobbować kolejną szkodliwą dla Polski ustawę,   Lecz naszej odwiecznej Dumy i Godności, Za nic w świecie nie zdołacie kupić, Nie ma bowiem takiej waluty, Za którą można by je wycenić…   Nie na darmo jesteśmy Polakami! Lecz by zdobywać niedosięgłe szczyty, Na polu sztuki, literatury, nauki, Wieńczone przyznawaniem rokrocznie nagród prestiżowych.   I nie straszny nam podły świat Nie lękamy się wielkich mocarstw knowań, Choć globalnej nuklearnej wojny groźba, Wisi nad Europą od tylu lat…   Możecie zafałszowywać naszą Historię, Pisać na Polskę kolejne paszkwile, Kolejne o naszych dziejach pseudonaukowe publikacje, Perfidnie w wysokich nakładach wypuszczać na rynek,   Lecz naszej odwiecznej Dumy i Godności, Nie tkniecie pseudo-publicystów piórem stępionym, W skarbnicach naszych krystalicznie czystych duszy, Pozostaną nam One skarbem bezcennym…   Nie na darmo jesteśmy Polakami! Lecz by nasze wielkie życiowe sukcesy, Gdy dobiegną kresu już nasze dni, Dla przyszłych pokoleń pozostały źródłem inspiracji.   I nie straszny nam podły świat Choć niejedna straszliwa okrutna wojna, Odcisnęła się krwawym piętnem na naszych dziejach, Przetaczając się bezlitośnie przez cały kraj…   Możecie próbować wszystkiego dosłownie, By umniejszyć Polski dziejową rolę, Zaprząc do tego pseudo-autorytety wszelakie, Trzaskać nam nad głowami pedagogiki wstydu batem,   Lecz naszej odwiecznej Dumy i Godności, Za nic w świecie nie porzucimy, Pozostaną nam one kompasem wewnętrznym, Dzisiaj, jutro i przez przyszłe wieki...       Napisałem ten wiersz bardziej dla siebie samego… Miałem dzisiaj wyjątkowo podły dzień, który koniecznie postanowiłem odreagować napisaniem kolejnego patriotycznego wiersza… Nie mogłem pozwolić by ten dzień zakończył się wyłącznie źle, a nic tak (w krótkim czasie) nie poprawia mi humoru jak kolejny wiersz mojego autorstwa… Przepraszam wszystkich czytelników za ewentualne mankamenty tego wiersza…  Musiałem  jakoś psychicznie odreagować ten zrypany dzień bo inaczej dostałbym szmergla do głowy… Proszę wszystkich o wyrozumiałość...  
    • @A-typowa-b Zostawione żale Sprawdzam tak niedbale   Pięknie napisane Duży plus   Pozdrawiam miło, M.
    • @Kamil Olszówka Bo na kliknąć, to sprawdzanie Komputera, obce zdanie   Fajny tekst Przemawia do człowieka   Pozdrawiam miło, M.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...