Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak znaleźć
utkany w gwiazdach drogowskaz
koleiny po toczącym się gwiezdnie Małym Wozie
które niegdyś pozwoliły żeglarzom
odkryć nieistniejące kontynenty

Odrzuciłem już kilka fałszywych tropów
siwobrodych starców o groźnym spojrzeniu
bezludne ołtarze i puste kielichy
czy starogrecka pobożność
kapiąca krwią na ziemię

Już więcej Cię w arbuzie
rozsypanym mokro na dziecięcej twarzy
roześmianej i wdzięcznej

Podążam palcami słowo w słowo
za Świętym Pismem
natchnionym Twoją mądrością i dobrem
ale to tylko kartki
a o kartkach łatwo zapomnieć
lub podsycić nimi stos

Najlepiej wyczuwam Cię Panie
gdy gasisz piekłącą mnie nienawiść
i kiedy konieczność istnienia
ustępuje chęci by koniecznie istnieć

Wiersz został przeniesiony do „Poezja – Forum dla początkujących poetów
MODERATOR

Opublikowano

Michale: bardzo Ci dziękuję, ostatnio nie mam czasu na pisanie, więc tymbardziej się cieszę, że te nieliczne teksty, które powstają są dobre.
Znasz mnie już na tyle, że na pewno wiesz, że z uwagą posłucham jakie to delate :) / nie mówię o literówkach /

Kasiu:świetnie że Ci się podoba :)
Jeśli masz jakieś krytyczne uwagi ponadto, pisz śmiało.

A jak się państwu podobają neologizmy?
Bogometr i piekłąca

Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Opublikowano

Właśnie, zapomniałam pochwalić za Bogometr :) np. "Bogomierz" brzmiałby już gorzej. Trafny wybór.
No, a "piekłąca" nienawiść ulokowana jak najodpowiedniej - przy gaszącym ją Panu.
Przedostatnia cząstka mi jakoś nie leży. Szczególnie: "to tylko kartki" i dalej powtórzenie: "a o kartkach łatwo zapomnieć". Do przemyślenia.
W ostatniej strofie: "wyczywam" - literówka czy też neologizm? ;)
Jeszcze raz ukłony za pointę :)

Pozdrawiam.

Opublikowano

Ojej, Panie oyey, o co tyle hałasu. Z Pana taki zawadiaka, ech. Ja rozumiem, że trzeba być konsekwentnym w kreowaniu swojego buntowniczego image'u (:P), ale proszę pamiętać, że powoływanie się na regulaminy i konstytucje temu nie służy.
Racja, "żeglarz" mi umknął. Jeśli chodzi o pozostałe, to proszę zobaczyć dwa wcześniejsze wpisy.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



piekłąca i wyczywam to na pewno nie są neologizmy

"wyczywam" raczej nie, jak wcześniej już sugerowałam: > Proszę zwrócić uwagę na uśmieszek [;)] - taka minka oznacza najczęściej żartobliwy ton. W rzeczywistości było to delikatne upomnienie autora.

No, a jeśli autor sam pisze, że "piekłąca" jest neologizmem, ba, nawet prosi o wyrażenie swojej opinii na jego temat, to chyba słowo to jest skazane już na to określenie.
Chociaż Pana pewnie nie satysfakcjonują słowa autora, czego dowód już raz Pan dał :)

Pozdrawiam, Panie oyey :)
Opublikowano

Żeglaże sprawili, że popłynąłem pod biurko i to nie było przyjemne, ale "już więcej Cię w arbuzie" dobiło mnie tak, że przez kilka dni będę niesprawny umysłowo.
Panie Coolt! Może najpierw Warsztat, bo poziom jest żenujący i nie zmienią tego nawet najbardziej przychylne komantarze.
"piekłąca" to słaby neologizm, ponieważ nie przekonuje. Wygląda na pospolitą literówkę.
"utkany w gwiazdach drogowskaz" - po prostu brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
"które niegdyś pozwoliły żeglażom
odkryć niestniejące kontynenty" - żaden skrót myślowy. Nieistniejące, więc nie do odkrycia. Patrz: Atlantyda (jak mniemam).
"bezludne ołtarze" - no to proszę sobie wyobrazić ludny ołtarz. bezludne miasto pasuje, ale ołtarz? Nikt nie stoi w ołtarzu ani na nim. Przy - owszem, ale "przy", więc obok, co wyklucza jego ludność lub bezludność.
"ale to tylko kartki" - infantylny zwrot akcji po dosyć dobrym początku (z poglądami na temat natchnienia czymkolwiek nie będę polemizował, chociaż mam wielką ochotę)
" kiedy konieczność istnienia
ustępuje chęci by koniecznie istnieć" - o Matyldo! Tylko tyle na ten temat.
No i jeszcze "ciępanie". Nie wiem co to jest, ale nie mam ochoty "ciępać".

Opublikowano

Tak Panie Oyey, ma pan absolutną rację, zdecydowanie ważniejsza jest poprawność ortograficzna niż wiersz, przecież lepiej przeczytać poprawnie zapisany gniot niż dobry wiersz z błędami... takie nastawienie jest dopiero żenujące

Mirosławie:wiersz przepisywałem z kartki od razu do serwisu, bo nie miałem Worda pod ręką i takie są też efekty :)
piekłąca jest neologizmem jak najbardziej, wygląda na literówkę, bo i tak powstaje większość moich neologizmów, mianowicie jest to twórcze wykorzystanie mojej dysortografii. Często podmieniam tylko jedną literkę lub dwie (Bogometr-barometr), ale użycie tego w wierszu jest jaknajbardziej celowe.
piekłąca, czyli zbliżająca do piekła

utkany w gwiazdach drogowskaz zostawię, bo to kwestia gustu i nie ma co polemizować :)

Natomiast jeśli chodzi o nieistniejące kontynenty, to nie mogę się zgodzić. Dla ówczesnych żeglaRZy jeszcze nie istniały...

Co do bezludnego ołtarza... chrześcijanie wierzą, że właśnie na ołtarzu dochodzi do przemiany wina w krew i chleba w ciało Chrystusa, wtedy na ołtarzu jest obecny nie tylko człowiek, ale wręcz Bóg. Ale nie ukrywam,że chodziło mi również o osoby zgromadzone wokół ołtarza.

Z tymi kartkami jeszcze pomyślę.

Dziękuję za krytykę i pozdrawiam serdecznie
Coolt

P.S. ciępanie jest efektem złej dykcji, poćwiczyć trzeba ;)

Opublikowano

"piekłąca, czyli zbliżająca do piekła"?
Niestety, Coolcie, neologizmów nie tworzy się przez dodanie, wyrzucenie, czy zamianę literek. Od tego jest słowotwórstwo polskie i derywacje. Twój neologizm jest całkowicie chybiony. Spróbuję, o ile będę w stanie, napisać, dlaczego.
1. Pierwsza i podtawowa przyczyna: neologizm powinien przede wszystkim dobrze brzmieć, Twój brzmi śmiesznie, a jeśli wziąć pod uwagę jego domniemane znaczenie, jest wręcz karykaturą neologizmu w ogóle.
2. O ile się nie mylę, utworzyłeś swój neologizm przez dodanie formantu -ąca do (okrojonego w dodatku) tematu rzeczownika 'piekło'. Formant ten nie może budować neologizmu z rzeczownikiem, gdyż jest to formant tworzący imiesłowy (od czasowników). Poza tym, jego znaczenie, podane przez Ciebie, nie wynika w żaden sposób ze struktury słowotwórczej: jeśli uparlibyśmy się, że Twój neologizm jest dopuszczalny, znaczyłby on tyle co: 'taki/a, która piekli(?)'.
To nie jest tak, że autor tworzy sobie neologizm, po czym go objaśnia. Każdy neologizm musi być uzasadniony zasadami słowotwórstwa danego języka.
To tyle w kwestii neologizmów - proponuję bliżej zapoznać się z gramatyką polską, a ich tworzenie nie będzie sprawiać trudności.

Jeśli chodzi o wiersz - no cóż, chyba już zdążyłeś się zorientować, Coolcie, że nie jestem fanem Twojej twórczości. Proszę, nie bierz jednak moich uwag jako jakiś złośliwości. Ot, zabieram głos w dyskusji.
Pozdrawiam
Kuba

Opublikowano

Kubo: szanuję Twoje zdanie. Wiersz, ani użyte środki nie muszę Ci się podobać, ale nie dręcz mnie proszę sformułowaniami:
'neologizmów nie tworzy się' 'neologizm powinien' 'Formant ten nie może budować neologizmu'
a już najbardziej mnie osłabiło 'jeśli uparlibyśmy się, że Twój neologizm jest dopuszczalny'

Naprawdę nie interesuje mnie co jest dopuszczalne, co powinno być, co może budować a co nie,jak coś się tworzy,itp. itd.
Takie podejście to jest zabijanie poezji! Wpisywanie się w określone szablony, ograniczanie się regułkami, uchowaj Boże...
Cenię poezje właśnie za szeroki zakres wolności, który mi ona dostarcza i nie zamierzam się jej wyzbywać. Wolę robić wszystko po swojemu nawet jeśli ma to brzmieć śmiesznie czy być 'niedopuszczalne' ;)
W ten sposób przynajmniej będę autentyczny.

Danielu:a ja nie czuję ani plastiku, ani niczego 'na siłę'. Cenię jednak Twoją opinię

oyey:no proszę, doczekałem się jakiejś merytorycznej uwagi :)
ale pieklący nie pasuje, bo nie chodzi o pieklenie się, tylko o zbliżanie się do piekła

Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Opublikowano

I jeszcze jedno. Ludzie życzliwi i bardziej doświadczeni starają się, jak tylko mogą. Nikt nie jest przesadnie złośliwy, dostajesz dobre rady i co w zamian? "Naprawdę nie interesuje mnie"? Bronić swojego wiersza można, ale trzeba uważać, aby nie przekroczyć pewnych granic.
Dziwi mnie, że na najbardziej bzdurne pochwały reagujesz zupełnie inaczej niż na solidne, o wiele korzystniejsze słowa krytyki. Co można sobie pomyśleć po takich wstawkach? Nie wiem jak inni, ale ja sobie pomyślałem tak: pieprzyć to. nie mój cyrk i nie moje małpy. niech sobie facet pisze i cieszy się z cukierków.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...