Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

znowu się w drżenie wprawiła wieża
gdy ją dudniące drażniły dzwony
tętnem burzącym ostrość widzenia
w posadach trzęsą się mury skroni

wrzaskiem nabrzmiało całe jej wnętrze
o mrok błagając i martwą ciszę
winiąc świat cały spostrzec nie umie
że samo z siebie najgłośniej krzyczy

ulgą jedyną - że w tej dzwonnicy
przyczyna gnieździ się bezimienna
pustka czy pełnia jej nie zbudziły
list bez nadawcy - ot ból istnienia

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

@error_erros moim zdaniem bardzo udana metafora jak np. w pierwszej strofie obraz tego że chcemy mieć ugruntowane uczucia I na nich budować I piąć się ( chodzi mi oczywiście I tą wieżę) 

W drugiej ten fragment dał mi do myślenia

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To chyba jakiś naturalny mechanizm obronny. Sam często się łapię że bezustannie analizuję co na mnie wpływa i pojawiają się takie rozgałęzienia że ciężko mi wrócić do sedna co fajnie przedstawia puenta

Tak przynajmniej ja rozczytuje tan wiersz

 

Edytowane przez Moondog (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wyobraziłem sobie tę migrenę jako metaforę umęczenia kimś/czymś co działa na nas destrukcyjnie. Nierzadko owo umęczenie potęgujemy w sobie sami, choć nie zawsze jesteśmy w stanie uderzyć się w pierś i to przyznać. Tego właśnie miał dotyczyć fragment, który przytoczyłeś. Aczkolwiek to tylko moja wizja - jeśli odnajdujesz w tym fragmencie coś innego dla siebie, to tym lepiej ;>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki, Marku! Cieszę się, że rozumiesz i doceniasz ;D

Opublikowano

@error_erros Mistrz Krasicki w temacie też się wypowiedział, ale znakomicie uzupełniłeś temat:}

 

Nie nowina, że głupi mądrego przegadał;
Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał,
Tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł;
Na koniec, zmordowany, gdy sobie odpoczął,

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rzekł mądry, żeby nie był w odpowiedzi dłużny:
«Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz jest próżny».
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo mnie to cieszy :D

Racja, aczkolwiek głowę wypełnić sobie głupotami to również żadne lekarstwo ;D

Gość Natalka16
Opublikowano (edytowane)

@error_erros Dobre Panie, dobre. Dziś już za dużo czytania wierszy, więc w szczegóły nie wejdę, ale podoba się :) Tytuł świetny, czemu ja zawsze czytam wiersz, a na końcu tytuł. To duży błąd.

Edytowane przez Natalka16 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo dziękuję, kłaniam się ;>

 

Dzięki.

Nigdy nie używam przecinków w wierszach, jakoś tak głupio teraz robić wyjątek.

Lepiej nie, aura w tym wierszu nie jest postacią pozytywną ;D

Z doświadczenia wiem, że tytuł warto czytać na początku, a potem jeszcze raz, po przeczytaniu wiersza. Przed może mieć zupełnie inny wydźwięk niż po ;>

Dziękuję!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Powyższy kolega jest właśnie jedną z form agresji na tym forum.  Ponawiam, co napisałem wcześniej.  Dodam jeszcze jedynie, że epilog w Twoim wierszu jest dwuznaczny a środowisko tutaj jest zorientowane religijnie więc nie mam pojęcia, jak zareagują.  Życzę powodzenia. 
    • @Robert Witold Gorzkowski   Napisałeś bardzo intrygujący, zmysłowy wiersz o intensywnym doświadczeniu bliskości i pożądania. Wiersz działa jak impresja - stany, obrazy, doznania w ich intensywności i ulotności, a także jest tu ekstaza maetafizyczna. Bardzo mi się podoba.  
    • MRÓWKI część druga Później się okazało, że zajęły całą polanę po brzegi, a więc szybka ucieczka była raczej niemożliwa. Zatem nie było możliwości, aby wyjść na zewnątrz namiotu bezpiecznie, a mrówek coraz więcej gromadziło się w namiocie.  Przestraszyłem się nie na żarty i nagle przypomniałem sobie wczorajsze zdarzenie. Wędrując przez las i szukając dogodnego miejsca na rozbicie namiotu, ponieważ postanowiłem spędzić tam noc na pobliskiej polanie, poczułem w pewnym momencie ugryzienie podobne do tego jakie doświadczyłem przed chwilą. Zobaczyłem na nodze duża czerwoną mrówkę, a więc to ta mała istota była przyczyną nagłego bólu.  Rozgniewany z powodu zadanego mi bólu i w odruchu adrenaliny rzuciłem kamieniem w mrowisko, których o dziwo było sporo w tym miejscu, znajdujące się nieopodal starego dębu. To był błąd, który doprowadził mnie do obecnej niewesołej sytuacji.  Zamiast strząsnąć  mrówkę z nogi i uciekać z tego miejsca tak szybko jak tylko możliwe to ja na przekór zaistniałej sytuacji rozbiłem namiot niedaleko tegoż mrowiska.  Szczerze mówiąc nie przypuszczałem, że mrówki potrafią się mścić i że jest ich tak wiele. Przypomniało mi się, że czytałem niegdyś o mrówkach żyjących w Australii i Afryce, które wędrują gromadnie i pożerają wszystko co żywe napotykają na swojej drodze. Te mrówki co otaczały mój namiot, na moje szczęście nie należały do tego żarłocznego gatunku, lecz to nie oznacza, że nie były  groźne. Uświadomiłem sobie grozę sytuacji i nie pozostało mi nic innego jak tylko szybka próba ucieczki z polany.   cdn. 
    • @andrew   To piękny wiersz o ulotności chwili i sile wyobraźni. Uchwyciłeś coś, co chyba każdy zna - ten moment, gdy jedno spojrzenie wystarczy, by w ułamku sekundy stworzyć całą historię. Pozdrawiam. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...