Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stoimy w oknie pędzącego pociągu…― migające krajobrazy… drzewa, łąki… jeziora, rzeki…

 

Wiatr we włosach, słońce palące twarz…

 

Spójrz, jacy jesteśmy piękni, natchnieni urodą szczęścia…

 

Usypiający stukot kół

o łącza szyn…

… pusty korytarz wagonu…

 

Zamykam

oczy,

otwieram…

 

… jesteś obok…

nie ma ciebie…

… znikasz w otchłani czasu…

 

Jestem sam…

… zagubiony…

 

Nie

ma

ciebie…

 

… jesteś…

 

Przeszywam ramionami próżnię…

Jadę do ciebie,

gdzieś w głęboką Rosję…

 

… jestem coraz bliżej

twoich oczu i ust…

 

Kołyszą się przemykające cienie,

przekrzywione na podłodze prostokąty światła…

 

Kolejne stacje z zielonymi frontonami… ― opuszczone poczekalnie…

 

Moskwa…

Wlodzimierz…

 

… Niżny Nowogród…

 

Kirow…

 

Perm…

 

Omdlewający zapach

skoszonych traw,

kolejowych podkładów,

 

… która to już butelka alkoholu?

 

Śpiewam

pieśń

a capella… 

 

 „Ночь (Любит, не любит...)”

 

Jekaterinburg…

 

Tiumeń…

… Omsk…

 

Szare opuszczone wsie…

 

… w oddali wre błękitne morze…

 

Nie, to nie ja, więc, kto tak pięknie śpiewa?

 

Omsk…

Nowosybirsk…

 

Jesteś?

 

Powiedz mi, Jewgienijo, dlaczego płaczesz? Czemu masz spierzchnięte usta…

 

Rozglądam się wokół…

 

Jestem sam…

 

Do kogo mówię?

Do kogo kieruję tęskne słowa?

 

Zginam, rozprostowuję palce,

przykładam spocone czoło do chłodnej szyby…

 

Kocham cię,

słyszysz?

… kocham cię…

 

… która to już butelka po alkoholu?

 

Gwiazdy nade mną, obłoki…

słońce i znowu gwiazdy…

 

Zginam i rozprostowuję palce, zasypywany pikselami samotności…

 

… w oddali wre

błękitne morze…

… kolor twoich oczu…

 

Jestem coraz bliżej…

 

… jestem ― coraz ― bliżej…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-15)

 

 

 

 

Opublikowano

@Arsis oj ale złożony wiersz, dobrze że pamiętam rosyjski ze szkoły :) Ciekawy, smutny. Piosenka też śliczna.

Opublikowano

@Gosława cześć, renia... pochmurno jakoś dzisiaj... 

@Somalija cześć, aga... wiesz, że łazik "perseverance" potwierdził istnienie jeziora i rzeki na marsie? oczywiście nie to, że rzeka płynie teraz, tylko, że istniała miliony lat temu. mniemam, że od życia aż się roi w kosmosie, przynajmniej na poziomie mikrobiologicznym...

Opublikowano (edytowane)

@Arsis Cześć Włodek, my o cyrlicy rozmawialiśmy a Ty mi marsjański łazik wciskasz w wiadomość

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

 

Może czytałeś, co pisałam z Grzesiem, zadał mi pytanie, to samo co trzy tygodnie temu . 

 

Życie poza Ziemią? Pamiętasz z chemii tabelę, że każdy pierwiastek może być gazem, ciałem stałym lub cieczą  w zależności od temperatury i ciśnienia, i tabelę że np. węgiel w jedynych warunkach tworzy siatkę kryształów diamentu w innych grafitu? 

 

To teraz wyobraź sobie odległy zimny księżyc Jowisza. Po jego skoropą rozległe oceany ciekłego metanu a w nich komunikujące się prymitywne prabakterie, których struktury nie są oparte na węglu tylko na np krzemie. Dlaczego nie? Jest półprzewodnikiem, może tworzyć szkielety związków chemicznych. W zimnej, ciemnej przestrzeni może się dziać więcej niż nam się wydaje, ale  nie przypomina to naszego życia...

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Somalijaw bezdennych oceanach księżyców jowisza, np na io (choć ten jest raczej pozbawiony oceanu, ponieważ jest bardzo aktywny wulkanicznie z powodu zbyt bliskiej odległości od jowisza, który rozciąga go i ściska swoją grawitacją), ale już na europie, ganimedesie czy kallisto, tudzież saturnowych: enceladusie, czy tytanie... dlaczego nie... poczytaj sobie cykl powieściowy: "odyseja kosmiczna", arthura c. clarke`a... 

@Gosława i dobrze, ruch to zdrowie... czytałem niedawno "drogę przez mękę" aleksego tołstoja... znakomita epopeja z czasów rewolucji październikowej...świetnbe opisy opuszczonego petersburtga naprawdę robią wrżenie...

Opublikowano

@Arsis A widzisz

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Choć, żeby powstała najprymityniejsza błona komórkowa, to potrzebne białko i tłuszcz... Ciężko to widzę,  jak zamienisz tlen na azot a węgiel na krzem lub bor, to będą inne związki chemiczne...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...