Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to musi stać się na twoich rękach
byś mogła patrzeć jak gasną w tańcu
źrenice moje - jak z sita palców
lżejszy od wiatru zanika ciężar

żebyś poczuła lekkość nicości
niezawracalność kierunku rzeki
jak ostatecznie jestem dalekim
celem - jak za mną daremny pościg

przez dziurę w sercu zobaczą dłonie
że twoja głupia nadzieja pęka
jak mordowana ciszą piosenka
tylko tak godnie wybrzmi ten koniec

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiersz w jednej trzeciej pochwalony - dobre i to ;D

Opublikowano

Wiersz mi się podoba, a odbieram go dwojako, jako koniec miłości z tą lekkością nicości (to jest super) albo jako śmierć peela. W tym temacie mam inną wizję, a sprawiania JEJ przykrości umieraniem wolałbym JEJ oszczędzić. 

Pozdrawiam

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Koniec miłości i śmierć - jedno wiąże się tu z drugim. Czasem trzeba komuś umrzeć na rękach, by do tego kogoś w pełni dotarła bezcelowość jego nadziei - taka jest myśl przewodnia, którą sobie w tym wierszu założyłem.

Opublikowano

znów fajnie się to czyta i zgrabnie i bez żadnego ALE... 

 

później można się zastanawiać nad

tą wywrotowością, przewrotnością poszczególnych związów albo ich dosadnością fraz logicznych:

 

 

lżejszy od wiatru zanika ciężar

lekkość nicości

daremny pościg

głupia nadzieja

mordowana ciszą piosenka

godnie wybrzmi ten koniec

 

 

 

coś się kończy definitywnie, ale na szczęście mimo różnic i tej podskórnej złości - światełko już się tli z nastawieniem na godne zakończenie. 

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

 

 

 

 

 

 

 


 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W tej sytuacji godne zakończenie, to zakończenie możliwie najbardziej dosadne w swej definitywności.

Fajnie, że widzisz tę przewrotność powtykaną gdzieniegdzie.

Dziękuję!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A po zastanowieniu można stwierdzić, że jednak często jest :P

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cieszę się, że Ci się podobają. Mnie się przez chwilę wydawały trochę takie...jarmarczne :P Ale skoro tak, to już się nie wydają!

Dziękuję!

Mam jeszcze nowszą - fizjologia poezji ;]

Nuklearna.

Edytowane przez error_erros (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej już nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.          
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...