Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czarku, lubię łamigłówki, ale ta została napisana za mocnym szyfrem, jak na moje możliwości. Czuję emocje, domyślam się zdarzeń, ale wszystkiego razem nie jestem w stanie poukładać w jakąś spójną całość. Nie mogę znaleźć klucza do tego kodu. Może za którymś kolejnym razem, jak jeszcze tu zajrzę, bo zdarzały już mi się takie nagłe olśnienia :)

 

Pozdrawiam

P.S.: Okay, już rozumiem. Nie trwało to długo.

Myślę, że umiejętność przebaczania jest nam wszystkim bardzo potrzebna i nigdy nie jest na nią za późno. Nie mówię o zapomnieniu, ale o przebaczeniu.

Opublikowano

Musi Cię to boleć, ja na szczęście tego nie miałem i czasami sobie myślę, że syty głodnego nie zrozumie  co w poezji jest jednak ograniczeniem, więc staram się rozwijać u siebie empatię. Wiersz, jak u Ciebie, klasa, ale to normal:). Pozdrowienia. 

Opublikowano

@Czarek Płatak o bliskiej osobie dla peela powstał wiersz pomimo akcentów niewyjaśnionych, nie ma w nim pretensji, jest chęć zrozumienia. Dojrzałe podejście do przeszłości, w której już nic nie możemy zrobić i aby pójść dalej musimy odpuścić.

Zrozumienie to fenomenalna cecha, to wielopłaszczyznowy akt przebaczenia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za empatię

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, przebaczyć można, zapomnieć się nie da. 

Pozdrawiam 

Dzięki Marek. 

To tak jak ja - chciałbym wiedzieć jak to jest dorastać w domu bez tych wszystkich... Wyobraźnię mam sporą. Trudno nie jest, choć to potęguje odczucia. 

Pozdrawiam 

Dzięki, że byłaś :) 

Dziękuję za czytanie, wizytę. 

Pozdrawiam 

Dziękuję

Cóż, to prawda. Dużo rozumiem, jak to, że dla niektórych rzeczy inne niż dom, rodzina, własne dzieci, są ważniejsze. Z płaszczyzny widzenia dziecka jest to jednak nie do zaakceptowania. 

Pozdrawiam 

Dzięki, że byłeś.

Pozdrawiam 

Opublikowano

@Czarek Płatak W ramach nadrabiania zaległości w czytaniu, dotarłam i do tego wiersza i...

Hmmm... nie napiszę wiele, ale rozumiem co tutaj napisałeś i bez wątpienia wiem, że przebaczyć można... czasem o to łatwiej, a czasem trudniej. Zdecydowanie jednak, nie da się zapomnieć. Można rzecz odepchnąć na krańce pamięci, ale... cóż, kiedyś wypełznie.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czasami po prostu wraca, bo wiem ile, jak bardzo zapsuło. Jak bardzo inaczej mogłoby wyglądać... 

Dobrze, że Poezja jest tak wyrozumiała. Chce słuchać i pozwala wracać będąc jednocześnie jak plasterek na ranę :) 

Dzięki za poświęcone chwile. 

 

Dziękuję i odwzajemniam życzenie 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Jaka droga do Boga, z Bogiem do siebie. Czy czlowiek potrafi ocenić, wybrać. Jak wyglądałby świat gdyby nie było tego lotu. Jedno jest pewne, byłby inny...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...