Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Antoine W nie wiem do końca, czy jest psychologiczny podział na płeć, czy tylko są różne końcówki, ale słaba wymiana między płciami prowadzi do nadmiernej niezależności a nawet zastoju. Tekst nie jest poprawny (stereotypowy) ale obejmuje koszty rewolucji feministycznej (choć nią oczywiście w jakimś zakresie jestem).@Waldemar_Talar_Talar dziękuję Waldku. 

Pozdrawiam ciepło, bb

@Justyna Adamczewska Justi, naprawdę bym chciała przez chwilę poczuć się zwyczajnie kobietą. I to tylko to pragnienie w rymowance opisałam. Trochę może podkoloryzowując, taka mocarna nie jestem, ale znam takie Panie i mogą myśleć podobnie. Ściskam ciepło, bb

Opublikowano

Super wiersz, bo mądry i życiowy i nienachalny. Czy wojowanie z całym światem, rywalizacja nie odbiera czegoś kobietom, czy nie zniechęca facetów do wojowniczek, które rywalizują także z nimi? To niepoprawne politycznie pytania.

Pozdrawiam serdecznie autorkę i sąsiadkę i życzę spełnienia marzeń i osiągnięcia celów, tych z wiersza i innych. M

Opublikowano (edytowane)

Podmiot liryczny opowiada o swoich odczuciach — Kobiety są przeróżne. Są takie, które lubią być traktowane jak damy, ale, są też takie, które tego nienawidzą. Myślę, że: Najważniejsze, by mieć możliwość wyboru. Człowiek zmuszony do czegokolwiek to człowiek nieszczęśliwy. A polityką nic do tego kto u mnie w domu zmywa po kolacji a kto przynosi pieniądze :)

Przyczyną emancypacji lat 60’ (wypuszczenia z rąk) nie była chęć polepszenia życia kobiet, lecz potrzeba rąk do pracy.

Pozdrawiam :)

 

 

 

Nadchodzi ze smutku ulic miast,

z świętych miejsc spotkania wszelkich ras;

I z tych samobójczych kłótni,

Które trwają w każdej kuchni,

Kto dziś będzie usługiwał, a kto jadł.

Z źródeł niezadowolenia,

z modlitw kobiet, świętych słów,

z bożej chwały na pustyni tutaj i daleko gdzieś:

Nadchodzi Demokracja do krainy tej.

 

 

Leonard Cohen Democracy

 

 

 

 

 

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@beta_b taką sobie ostatnio miałem obserwacje, podczas oglądania typowego postępowego hollywoodzkiego filmu  Gdy nie ujmując waleczności kobiecej odwadze dzielnie walczyła w obronie ranionego i pokonanego mężczyzny z czarnym charakterem  ale już go nieprzytomnego wynieść z pobojowiska nie mogła. Bo skoro scenariusz miał być atrakcyjny, to ona powinna być przy swej odwadze, także krucha i zgrabna, a facet klocowaty, więc inny samiec musiał go stamtąd zabrać. Nawet w dobie tych wszystkich sztuczek filmowych inaczej zrobić tego nie potrafiono. Gdy tymczasem facet użyczających swych ramion kobiecie to standard, przynajmniej kiedyś  w czasach przed feministycznych. 

Opublikowano

@Lahaj  Czy to ironia? Pisałam tekst na poważnie. Ile Was można kastrować i gonić, aż oddechu zabraknie? Tylko po co?

@annabelle To nie tekst uciemiężonych, a doświadczenie niezależności. Jeśli wahadło za bardzo się wygina, zjawia się potrzeba.

@8fun Niech będzie potrzeba PL i jej bliskich kobiet. To zapewne kwestia środowiska i wspólnych doświadczeń. 

@huzarc Masz rację. A ja nadal nie rozumiem po co MMA kobiet (oprócz sławy, show i zarobków ;).@Michał_78 Jestem feministką, gdy bezdzietni mężczyźni decydują o życiu moim i chorych płodów. Ale walka płci to obopólna strata. 

 

Wszystkim dziękuję za obecność i opinię. Dobrego dnia. Bb

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

@beta_b Wiesz, myślę że taka deklaracja jest o wiele bardziej przekonywująca - zasmakowałaś drugiej strony i nie odnalazłaś w niej siebie, chcesz zrównoważyć układ sił i mieć swobodę wyrażania swojej delikatności, kobiecości. Zapędzamy się, gubimy w rolach, naciągamy ich granice, a potem dłuższa droga powrotna do źródła. Lubię bardzo Twoje szczere, proste rymowane wiersze. Czuję je. Co do feminizmu; wydaje mi się, że nie ma drugiego ruchu społecznego, który byłby tak wewnętrznie niespójny i błędnie rozumiany. Ściskam Cię bb. 

SuperwomAn w liczbie pojedynczej.  

Edytowane przez GrumpyElf (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

To, że kobiety chcą być "niezależne" nie wzięło się znikąd. Zresztą kobiety zawsze musiały być "zaradne" bo przecież w czasie wojen nie było na kogo liczyć, a wojny były od zawsze aż do ostatniej, a teraz wojny niby nie ma, ale...

 

Mimo wszystko fajnie jest nosić sukienki, a nie tylko inwestować w poszerzanie własnych ramion.

 

Pozdrawiam :) 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Pl-ka chce być prawdziwą kobietą i dobrze. Mnie się to podoba.

Natomiast nie podoba mi się szósty wers, bo to "i w każdej dziedzinie" jest trochę niezręczne. Nie lepiej napisać np. "i najlepszą być w każdej dziedzinie'?

 

Dobre warunki na latanie?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy wspomniana w tytule łączy się z czasem? Odpowiedź wydaje się być oczywistą. Popatrzmy zatem razem, Czytelniku. Najpierw w przeszłość, a kto wie - może zarazem do innego wymiaru? Tak czy inaczej: spójrzmy do świata istniejącego "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... " George Lucas najprawdopodobniej celowo pominął innowymiarowe odniesienie, chociaż Gwiezdna Trylogia jest cyklem filmów, stworzonych przede wszystkim z myślą o Przebudzonych. Co oczywiście nie przeczy prawdzie, że i Nieprzebudzeni mogą je oglądać.     Popatrzywszy, przenieśliśmy się zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Moc samoukryta istotowo tak w jednym, jak w drugiej, skierowała nas na Courusant, stolicę Republiki, gdzie Zakon Jedi miał swoją Świątynię, a Galaktyczny Senat swoją siedzibę. Jesteśmy na jednej z ulic miasta, zajmującego - czy też obejmującego - je całe. Zgodnie ze słowami Mistrza Jedi Qui-Gon Jinna, skierowanych w jednej ze scen "Mrocznego widma" do Anakina Skywalkera: "Cała planeta to jedno wielkie miasto". Rozglądamy się,  widząc...      Widząc wspomniane miasto, złożone przecież nie z czego innego, jak z przejawów kultury architektonicznej właśnie. Wieżowców, które nawet przy wysokim poziomie technologii budowlanej uznalibyśmy za niesamowite. Jesteś, Czytelniku, pod sporym wrażeniem. Może dlatego, że to Twoja pierwsza tutaj wizyta? Ja jestem pod trochę mniejszym; wędrowałem już z Przewodnikiem po światach-planetach jego galaktyki.    Gdziekolwiek sięgnąć spojrzeniem, wokół czy do  góry po ścianach budynków, jest bardzo czysto. Na wysokości piętnastego piętra znajduje się pierwszy - najniższy - poziom ruchu pojazdów powietrznych. Przesuwają się powoli, niemalże dostojnie, jeden za drugim w tę samą stronę w zbliżonych odstępach. Przeciwny kierunek ruchu urzeczywiatniany jest pięć pięter wyżej, na wysokości dwudziestego. Jeszcze wyższy, biegnący ukośnie do wymienionych, to już dwudzieste piąte piętro. Dźwięki emitowane przez ich napędy są tu, na ulicy, prawie nie słyszalne. Idąc  kilkadziesiąt kroków w prawo od miejsca, w którym znaleźliśmy się, a przyłączywszy się jakby pochodu wytwornie ubranych ludzi, docieramy do imponującego gmachu jednego ze stołecznych teatrów. Najwidoczniej trafiliśmy do świata kultury wysokiej, chociaż - co jest nie tylko możliwe, ale wręcz prawdopodobne - są tu też sfery (przestrzenie? dzielnice?) zamieszkałe przez osoby kultury niższej. Nadchodząca z przeciwnego kierunku postać o charakterystycznie zielonej skórze wydaje się być Mistrzem Yodą. Zatrzymuje się przy nas.     - Udajecie się na przedstawienie? - pyta głosem, brzmiącym dokładnie tak, jak we każdym z epizodów. Gdy tylko odpowiedzieliśmy, Moc - najpewniej według sobie tylko znanego powodu - przenosi nas bądź przemieszcza na Endor. Do porastającej całą jego powierzchnię puszczy, zamieszkałą z dawien dawna przez Ewoków. Których kulturę trudno, z racji etapu ich cywilizacyjnego rozwoju, zaliczyć do wyższej. Wygląda na to, że w naszej podróży mamy więcej szczęścia niż swego czasu Luke ze Hanem i Leią: napotkany tubylec okazuje się należeć do starszyzny miejscowego plemienia. Rozmowa przy ognisku, po wzajemnych prezentacjach, opowiedzeniu skąd pochodzimy i po ich, hałaśliwych co prawda, relacjach z niedawno stoczonej bitwy ze imperialnymi  szturmowcami, przechodzi do tematu kultury zwierząt.    - Zwróćcie uwagę na przykład na ptaki - zagaja jeden ze Starszych. - Trudno odmówić im pewnych zwyczajów, a nawet rytuałów, prawda? Taniec godowy... sposób budowy gniazd przez określone gatunki... ozdabianie tych pierwszych według osobistych pomysłów - których pojawianie się oznaczać może albo wyobraźnię, albo impulsy Mocy... wspólne dbanie o pisklęta..  wreszcie szacunek samców do samic - czy nie stanowią one przejawów kultury?                       *     *    *      Teraz spójrzmy w przyszłość. Odległą z naszego - obecnego punktu widzenia - bowiem rok dwa tysiące trzysta pięćdziesiąty minął sto dwadzieścia trzy lata temu, mamy więc dwa tysiące czterysta siedemdziesiąty trzeci. Śmierć jako jednostka chorobowa przestała istnieć,  a wraz z nią - czy też raczej przed nią - wyeliminowano starzenie się organizmu. Ludzie żyją jako wiecznie młodzi. I nieśmiertelni. Wizja z filmu "Seksmisja" została daleko w tyle. Setki, jeśli nie tysiące godzin badań i technologie medyczne doprowadziły do  przełomu, umożliwiając zaistnienie takiego właśnie świata. Bez względu jednak na to, czy jest to utopia, której istnienia pilnują członkowie specjalnie wyszkolonych oddziałów, czy taki świat może rzeczywiście zaistnieć - a może już zaistniał - w jednym z askończonej ilości wymiarów, kultura tamtejsza wyrasta wprost z ówczesnej - naszej. Wyrasta jako przejaw części ludzkiej natury, azależnej od czasu i przestrzeni. Od planety.  A nawet od wymiaru, o ile kultura stanowi cząstkę także ludzkiego - umysłu, ale i duszy. Azależnej od jakiegokolwiek organizmu, mało tego: wpływającej nań energią przeżytych doświadczeń.    Minął świat - a może jednak trwa? - przedstawiony w gwiezdnowojennych Trylogiach. To samo pytanie można postawić, albo żywić wątpliwość, odnośnie do starożytnych światów: chińskiego, hinduskiego, grecko-rzymskiego, lechickiego czy też słowiańskiego wreszcie. A może nie tylko ich?     Jakkolwiek jest, kultura płynąca z tego samego źródła, od którego pochodzą czas i przestrzeń, zdaje się mieć metafizyczny - w dosłownym znaczeniu tego wyrazu - charakter. Dlatego łączy z istoty swojej natury. I dlatego dzieli; tak samo jak prawda, z tego samego powodu. Światy duchowe, materialne i te funkcjonujące na przenikalnej przecież granicy. Świat ludzi i świat tych zwierząt, których poziom świadomości kieruje do tworzenia i utrzymywania zorganizowanych społeczności, jak na przykład pszczoły, bądź czy też oraz do zakładania rodzin.     Bowiem czy łączenie i dzielenie nie stanowią dwóch stron tej samej całości?      Kartuzy, 25. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Smutek  Otwiera każde drzwi    A miłość  Ukrywa się    W leśnej gęstwinie    Co jest między nami  A co przeminie    Nigdy nie poznasz prawdy    Bo już nie otworzysz Żadnych drzwi   
    • jak to jest nikt nie wie do jednych kobiet stoi kolejka a innych nikt nie zauważa i mężczyzn powie pan tak to racja i mężczyzn   one takie zwykłe nijakie krzątają się w kuchni teatrze oni zwyczajnie przeciętni kran wymienią coś dokręcą cóż w nich jest takiego   inne na rzęsach stają tak długich że oczy zakrywają inni wciąż na siłowni twardzi prawie że ze stali mimo to kolejki nie ma   tylko ciągłe przyjęcie towaru
    • mam cię wszędzie, blisko, pewno, światłem, w mięśniach, dziś bez jutra. gdy bujamy się do techno, gdy szukamy czegoś w chmurach.   mam nadgarstki dogmatami rozświetlone słono, lepko. kogoś mamię? ktoś się mami, ktoś zlizuje z nich twą rześkość.   mam modlitwę rozpieszczoną pod językiem, a w niej ciebie. bliskość, pewność moją chłoną. zanim świt - pobędą w niebie.
    • @violetta czasami. Niektórzy. Dzięki za zajrzenie :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...