Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Kurz ucieka z szarych piór.
Jestem jak słonecznik 
uśmiechający się do jasnych smug.

 

Wciąż podnosisz moją głowę swoim dziobem.
Gdy unoszę szyję,
rozpalam w oczach diamentowy ogień.
Już nie lękam się ludzkich spojrzeń.

 

Podczas lotu łapię powietrze.
Pióra przeszywa zmysłowe tchnienie.
Wypełniam pierś wyjątkowym temperamentem.
Upijam się nim, wzbijam w eter.
Zapominam o pochmurnym świecie.

 

Wciąż nie wierzę,
że stoję na własnych nogach.
Wciąż nie wierzę,
że udało mi się pokonać,
Wciąż nie wierzę,
że nie roztrząsam.

 

Moją brzydotę okryły skrzydła
potężne i białe.
Asystują w tym, co nowe i nieznane.
Pomagają doświadczyć nowych dróg i granic.
Szepczą do ucha: 
– nie bój się być niepowtarzalnym.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...