Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

                / Wiersz pisany na pustyni Loon op Zand - część 2 /

On paparazzo - fleszami zaczyna
sesją zdjęć między jej chmurami
robić odkrywcze niebem w łonie
produkcje

 

Spadły na ziemię formując kałuże
twojej muszli zródła rozszerzone 
słyszę nurtem a obrazy odbiciami
machają miłość w waszą stronę

 

Gdy dotkniesz to ciebie pokopie
Las najeżony O! Elektro grzmotu
po polirach rozniosły rosy krople  
udany duet trwa sercami pamięci!
DNA miłości

 

/CDN/

 

 

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Hej!

Poniekąd masz rację - jeśli chodzi o seks!

Lecz nie w tym rzecz-:) Co prawda,  ciężko określić naszymi normami myślenia, co oni! Tam  na niebie wyprawiają -:)

Jeden dzień mi wystarczył, by obserwacje przelać w wiersz!

Dziękuję za zajrzenie! Powiedzmy, że stuknąłem się czółkiem w naturę matki i Ojca Zeusa-:))

Pozdrowionka dla ciebie!

 

@huzarc No widzisz! Zatem skłaniam się  ku twemu komentarzowi, pisząc, że masz rację!

Pozdrowionka dla ciebie, i jeszcze raz dziękuję!

 

@Gosława Przykładem  jej kałuże, traktujmy zatem  jako oficjalny wytrysk z łona w ziemię. 

A ludzie?

To porno z nieba przelane w erotykę na ziemię-:))

Jednak postać miłości chlipnijmy ich kałużami!

 

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

eN - leży, nawet bardzo.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niech nam żyje Moc -:). I możność łączenia weekendów. (:-  

 

A zatem Niech Moc będzie z Tobą.

S-o/N-e,

M

  

Opublikowano

@Nefretete

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tych mikro stworzeń, dzięki którym mamy świadomość Mocy? 

Jeśliś Joda (Yoda), to ukłon Twojej liczbie midichloranów. I Twoim blisko dziewięciu stuleciom -:))) w tym wcieleniu. Nooo... 

Weekend mam nieco dłuższy, gdyż już w Czwartek miałem wolne. Co prawda w Piątek pracowałem, ale był to jedynie przerywnik. Wolny będę mieć także Poniedziałek: zakład pracy wprowadza nowy system informatyczny, który działa tak, jak działa. Czyli z oporami.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Pogoda dopisuje pod niderlandzkim niebem. ((: 

A wczoraj nad ranem Przyjaciele wrócili z urlopu, zatem świętujemy Powrót Jedi. ⬅

 

Również z uśmiechem, M.  

  

Opublikowano

I tego należałoby się trzymać, tym bardziej  weekend i carpie diem łowimy  karpiami nasze chwile -:)) Tyś w Niderlandach? Bo jeśli tak tak, to ja również od 16 -stu lat siedzę -:))

Joda jest fajny; w końcu krasnoludki również określają naszą wenę, a w trakcie pisanych wierszy towarzyszy Pegazik, stukający umysł swoimi stuknięciami po klawiszach, jednakowoż  paliczkami  na maszynie, czy natury łonie, kartki warto zaplewiać swoim grafitem. Do wyboru, do koloru -:)))

 

Uśmiech zostawiam! Jeszcze korzystam w nowiu pisząc, frajda to mało  powiedziane

Pozdrówka!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wyśniłam tej nocy zmysłową iluzję. Cofając smak odtwarzam czas zapamiętanych ran.   Plączą się serpentyny dróg  w krainie rozmytych snów, jest tylko czerń i biel.!   Ostatni raz przygryzam usta do krwi, wygładzając załamania czerwieni  niespełnionej sukienki.   Odkładając na półkę… Delikatnie zamykam drzwi.                              
    • Rozkazałem odnaleźć i ściągnąć tu Twoje ciało. Wygraliśmy bitwę a przegraliśmy wojnę. Leżysz na stosie tak cichy i blady. Bracie! Weź i mój topór w odmety, świętego, ofiarnego ognia. Zabierz go do Asgardu. Trenuj nim pod okiem Bogów aż do dnia ostatecznej bitwy. Wiernie będzie Ci służył. Dziś ścieżek przeznaczenia nie prostują Bogowie. A w wojnie nie szukaj honoru ani wiecznej chwały. Wróg nie stanie z Tobą oko w oko w szranki. Zabije bez chwili zwątpienia, dronem czy samolotem. Wiem jak samotny tam będziesz Bracie. Po kolejnej bitwie, zapewne dołączę do Ciebie. Duch mój pod bramy Asgardu podejdzie. Mój czas także do końca się zbliżył. A jeśli widzą mą żałobę i żal. Niech stwierdzą zgodnie, że to jeszcze nie czas. I niech zwrócą iskrę życia w Twe piersi i oczy.   Runy i gwiazdy są nam przychylne i łaskawe. Twoja dusza wraca przez mroki Helheimu. Żagiew dla stosu, zamienimy w miecz z zaklętą potęga ojców. Żagiew śmierć i proch. Miecz nieśmiertelność i władze wróży. Cóż oprócz łez i ryku żałości, może wyjść z mojego serca środka. Czas pożegnać ten świat. Złamać i spalić tarczę z zaklętą w niej siłą, mądrością i honorem. W agonii trwającego Ragnaroku. Spłonąć jak krzak. Dzikiej, białej róży.
    • Straż pożarna odjechała  Miejska zobojętniająco Koniec z ciepłymi kluchami To był bar, łyżki na łańcuchu   Widelca nie uświadczysz A łyżeczka pozostała w sferze Niebieskich ptaków  Na noże wszedł kolekcjoner   Wykałaczki zakazane Resztki miały pozostać nietknięte  Próchnica zrobić spustoszenie  I prawie wyszło gdyby nie covit   Pies, który pożarł kiełbasę             
    • @Migrena cieszę się i bardzo dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...