Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
możesz mnie sobie ująć bez szwanku
z bryły historii cierpliwie łuskać
segment pozornie dziś nieznaczący
nic ponad wspomnień niechcianych układ

gładko naruszyć gęstość struktury
schodów niosących twoją tożsamość
na nowe piętra - ale wiedz jedno:

co pustką tkane - będzie się chwiało


zanim zrozumiesz że fundamentem
byłem u podstaw - nim się obejrzysz
w palcach obrócisz tę cząstkę siebie
i znów położysz na szczycie wieży
 
 
Opublikowano

@error_erros Zdaje się, Kartezjusz twierdził, że myśli głębokie spotykamy częściej u pisarzy, jak u filozofów. 

 

gładko naruszyć gęstość struktury

 

Zatem w jakim obszarze się poruszamy? Kartezjusza, czy domorosłego ptysia?! Filozoficznym, czy sensu stricto poetyckim, czy zwyczajnie wypełniamy wiersz nic nie znaczącymi dyrdymałami?!

Potwornie nijakie, jak też byle jakie. Byle dać cokolwiek i nie spłonąć, a ogrzać się.

 

Rozumiem, Autor dał tytuł "jenga" następnie równie zręcznie odniósł się do schematu i strategii tej że gry. Osobiście nie obce mi są "jenga". jak też '"go" nie wspominając o tradycyjne 'szachy'. W każdej z tych potyczek strategia i taktyka są porównywalne. Wiersz do mnie przemówił poprzez ładne słowo  - jedynie  i czasem. Prawdopodobnie własnie się naraziłem, ale tak bywa w zyciu/ Serdecznie pozdrwiam.

Opublikowano

@dach Ja się poruszam w obszarze własnych emocji, myśli i skojarzeń. Na tej zasadzie pomiędzy zasadami Jengi i wyzbywaniem się wspomnień zbudowałem sobie wspólny mianownik. Nie szukałbym w tym na siłę większej filozofii ;>

Nic nie znaczące dyrdymały - przyjąłem opinię, dziękuję. Pozostaje mi nadzieja, że zgłosi się choć jedna osoba, której odczucia względem mojego wierszyka staną w opozycji do Twoich.

Spokojnie, nie naraziłeś się. Nie pierwszy raz ktoś uparcie szuka w moim wierszu wielkiej głębi, a potem czuje się zawiedziony. Umiem z tym żyć ;D

Dzięki za komentarz i poświęcony czas!

Opublikowano

@error_erros Wracam jak bumerang ;) Po przemyśleniu:

Są wspomnienia, których najchętniej chcielibyśmy się pozbyć, usunąć z pamięci. Wydaje się, że wszystko działa dobrze. Nie myślimy o tym co niechciane, czas leci i nagle... pojawia się impuls, coś, co wstrząsa strukturą i z niebytu powraca to, co miało zostać usunięte.

Nie boli już tak, łatwiej już po czasie to przyjąć. Nie dokucza tak bardzo, więc machamy ręką i zostawiamy gdzie jest, budując dalej naszą wieżę pamięci...

Tak sobie Twój wiersz przedstawiłam :) Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Prawie bingo! Z tą różnicą, że usiłowałem pokazać, że im więcej starań wkładamy w przepracowanie tych uwierających wspomnień, tym bardziej one tak naprawdę wypływają na wierzch ;>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No właśnie na pokazaniu tego paradoksu mi zależało. Poza tym - usilne wyzbywanie się epizodów z naszego życia to tak naprawdę zamach na spójność naszego "ja". Bo czy nam się to podoba, czy nie - te epizody nas kształtują.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dokładnie. Własnych doświadczeń można nie lubić, mogą być bolesne, ale trzeba umieć je przekuć w naukę, zamiast oszukiwać się, że nie miały miejsca.

Opublikowano

Nie grałem w tą grę, ale wiersz mi się podoba. może najbardziej: co pustką tkane, będzie się chwiało. Mówisz, że filozofii nie szukasz, ale porównując własne życie do schematu gry wchodzisz w filozofię. Ja to widzę, że chcąc być wyżej, musisz wyjmować, poświęcać coś z siebie samego, zdrowie, siły, wiedzę, czas itp.  Jak są szerokie podstawy, które zbudowałeś, mocna baza, możesz iść wysoko w górę i konstrukcja będzie stabilna, ale jak podstawy są wątłe, to szybko runie. Szczęście dopisuje do czasu. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To się zgadza, tylko po prostu czuję się nie najlepiej w takich sytuacjach, kiedy piszę wiersz bazujący na moich własnych przemyśleniach, wnioskach, a potem przychodzi ktoś, kto usiłuje to podważyć, bo taki Kartezjusz czy inny ważniak powiedział to czy tamto. W ogóle nie rozumiem idei podpierania się cytatami ludzi uznanych za autorytety i myślenia pod dyktando tych cytatów. Po co mi cudze myśli, skoro mam mózg i sam daję sobie radę z myśleniem, czyż nie? ;D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Konfrontacji - z czym?

Kurde, skoro tak, to mogłem w takim razie wstawić każdy z wersów pojedynczo jako osobny utwór xD

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może dlatego, że pisząc wiersz, domyślnie zawęziłem sobie spektrum niechcianych wspomnień do dawnych miłości itd. Nie myślałem o traumach z dzieciństwa i rzeczach w tym stylu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...