Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pikseloza


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziś słowa są już niepotrzebne,

Bo któż je potrafi odczytać?

Ktoś za nas przewidział emocje,

Przypisał je głuchym klawiszom.

 

Bezmyślnie uderzam w piktogram,

W sieć skuty współczesny niewolnik.

Wpisuję się w ramy cyborga,

Zadany wypełniam algorytm.

 

Mych zmysłów się kurczy percepcja,

Gęstnieją piksele z dnia na dzień.

Rozdzielczość usypia neurony,

Zawieszam się tępo w obrazie.

Opublikowano

@Franek K Obrazkowy świat... przyszło nam w takim żyć, ale nie koniecznie musimy się z tym zgodzić. Pielęgnowanie wrażliwości na odczucia i cuda tego świata, leży w naszej gestii. Ostre spojrzenie, doskonale uchwycony problem. Pozdrawiam :)

Opublikowano

@Franek K Doszliśmy do smutnego momentu w ewolucji komunikacji międzyludzkiej. Biję się w pierś i przyznaję - często pisząc do kogoś wiadomość czy komentarz w internecie, dodaję na końcu emotkę w obawie, że bez graficznego zamanifestowania emocji, jakie chcę przekazać, będą one nieczytelne...

Opublikowano

To jest tylko technika, bardziej skuteczna niż papier, na którym można było napisać i narysować serduszko, czy coś podobnego. Może nasza wrażliwość jest słabsza i potrzeba silniejszych i bardziej jednoznacznych bodźców?

Pozdrawiam Marek

Opublikowano

@corival

 

Właśnie. Żyjemy w epoce obrazów. To nie jest do końca złe, bo obraz może zastąpić tysiące słów, ale... nie może zastępować zawsze. Upada sztuka pisania i czytania. (tym bardziej ze zrozumieniem).

 

Dziękukję i pozdrawiam. F.K.

@dot.

 

Dzięki Dot.

Obrazy nie są do końca złe (co napisałem wyżej), ale nie mogą zastępować innych form wyrazu. One nas rozleniwiają (usypiają te bidne neurony, kurczą się nieużywane synapsy). Lepiej już nie będzie.

 

Dzięukję i pozdrawiam.

@error_erros

 

Też to robię. Ha ha. I nie mogę sobie przypomnieć jak wyrażałem emocje przedtem :) Pewnie je opisywałem, a to wymagało myślenia. Da liegt der Hund  begraben - idziemy na skróty, by mieć więcej czasu. Pytanie tylko na co? Na oglądanie następnych obrazów (filmy, seriale, tokszoły itp.)

 

Dziękuję i pozdrawiam. F.K.

Opublikowano

@Marek.zak1

 

Tu jest właśnie problem. Techniką techniką, ale czy równocześnie nie osłabiamy innych zmysłów (prócz dotyku oczywiście). Łatwiej coś obejrzeć niż przeczytać, ale przecież scenariusze do filmów musiał ktoś przedtem wymyślić i napisać. Skąd się tyle wszystkiego obecnie bierze, to nie wiem. Inna rzecz to przedarcie się przez chłam do czegoś wartościowego.

 

Dziękuję i pozdrawiam.

Opublikowano

@ais

 

Może i tak, ale myśleć powinno się zawsze.

@Leszczym

 

No pewnie, że jest to nieuchronne. Obrazy nas zdominowały i trzeba się z tym pogodzić, ale nie wolno zapominać o myśłeniu, o emocjach, i o wyrażaniu tego słowami. W przeciwnym razie poezja też zaniknie albo zmieni się w poezję komiksową.

 

DiP.

  • 11 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...