Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

uśmiechnij się
puszczam latawce
niesfornych myśli
po twoim niebie

zielone słonie
czmychają na drzewa

cyrk
jednego widza

rękawy mam puste
bez asów
i białych królików

desperacko

rzeźbię
bańki mydlane
miłosnej
kwadratury koła

czaruję cię
pocałunkami
na linie oczu

zerwanej

Opublikowano

Mam zdecydowane skojarzenie z "Nike z Samotraki" Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Podobny wyczuwam w wierszu upór :) Bardzo mi się podobają niektóre frazy: "linia oczu zerwana", cała zwrotka przeostatnia, te zabawne "zielone słonie" i "cyrk jednego widza". Trochę gorsze te "latawce", ale, gdy się głębiej zastanowić, to chyba i tak byś muszą, bo dopełniają obrazu.

Jestem zdecydowanie na tak :)

Pozdrawiam, Antek :)

Opublikowano

Pansy i Anetko dzięki za ciepłe opinie
...

Wlodzimierzu-rzeczywiście to nie jest optymistyczny akcent;) przynajmniej takowym być nie miał...

....

Antoni zgadzam się:latawce rzeczywiście zachaczają o banał, ale z kolei uzupełniły mi całość więc zostają:)

...

Izo czy Ty mnie aby nie rozpieszczasz:>?
...

barbaro i jay Jay dzięki wielkie za miłe słowa:motywacja niesamowita:)


Dla wszystkich ciepłe pozdrowienia prosto z Włocławka (zaśniezonego :))
Agata

Opublikowano

Hej! Agatko, ja dziś z jakby mniejszym nieco entuzjazmem niż zwykle. Latawce - owszem, fajne. Trzepoczą niesfornie. Ale nad niebem? Hm.
I na końcu - pocałunki na zerwanej linie oczu - jakoś nie bardzo do mnie przemawiają. Wszyscy potraktowali tę linę, jako linię oczu, bo bardziej przemawia. Ale akrobatka jest na linie, nie na linii, więc nie wiem. Ta końcówka jakoś do mnie nie przemówiła. Reszta - OK.
A! Jeszcze ta literuffka, jak to Izis wzmiankowała - rzeźbię.
Pozdrawiam cieplutko.
Ja.

Opublikowano

nad twoim nebem-wyżej, pelniej niż oczekujesz... acz rzeczywiscie może byc mylące..zmienic?
lina a nie linia, acz miało się kojarzyc;) Literówki juz poprawiam:)

Wielkie dzięki, Twoje uwagi baaaaardzo bardzo cenne;)

Pozdrawiam cieplutko
Agata

Opublikowano

Rozumiem Twój zamysł z wzlotem ponad poziomy. A gdyby "Po twoim niebie"? Nie byłoby wtedy wyżej, ale rozleglej.
Jeżeli chodzi o linę, to nie wiem. A może by tak:

czaruję cię
pocałunkami
na linie oczu

zerwanej


i wtedy "linie oczu" byłoby w pierwszym momenciecie liniami oczu, a dopiero po chwili - tą zerwaną liną. Wydaje mi się, że tak będzie lepiej.
Miło mi wielce, że cenisz moje uwagi (czy moją uwagę?). Z wzajemnością, Agatko.
Buziaki w Dniu Dzisiejszym!
Ja.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Koncert skrzypcowy Roberta Schumanna w tle słychać. Odkryty Josepha Joachima, w D' Aranyi przechowywany, światu nieznany Sonata niewprawną ręką dziewczyny grana, temu chłopcu co walczył w Gallipoli i nad Sommą. Jakby przewidziała spalenie Reichstagu, Realpolitik w iście heglowskim stylu wcześniejszy też. Wielki Rzym, La belle époque, gdzie jest? Ikar co wyżej i wyżej ku Słońcu spadł, za dużo chciał. Coś tu jest, ta muzyka nigdy niczyja, nuci ją wiatr Znów umawia się na moście, z nim z lat młodości. Twarz jaśnieje w blasku świec, świat znów tak gra.   Ktoś do drzwi zapuka, zawoła. Jestem, patrz- to ja! *Dżumy i wojny zastają ludzi zawsze zaskoczonych". Zmiotą berlińską filharmonię, londyńską Queen's Hall, będą istnień pożogą. Muzyka Schumanna na łatwopalnym rękopisie zapisana przetrwała. W kamieniach i murach się schowała. Lew z Pireusu ją słyszy, ona wciąż trwa.                        
    • @Łukasz Wiesław Jasiński Panie Jasiński, dziękuję. Nie jestem aniołem i mam pazurki.
    • @Migrena To jeden z tych wierszy, po których trzeba na chwilę zamilknąć. Nie dlatego, że on onieśmiela patosem — ale dlatego, że dotyka czegoś bardzo kruchego i bolesnego w człowieku. W tej apokalipsie nie ma fanfar, nie ma dźwięku trąb anielskich. Jest tylko cisza, ta sama, od której wszystko się zaczęło. Cisza Boga, cisza człowieka, cisza po ostatnim słowie, które nigdy nie padło.
    • @Migrena  świetny wiersz. Tak jakby dwie części, ale to pozór, bo mają ścisłe powiązania. Pierwsza część nawiązuje do Ewangelii Jana  "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata". To na Ostatniej Wieczerzy.  U Ciebie antonim słów  Boga, bardzo gorzkich i uprawnionych. Świat obecny ten nowoczesny postawiony  do góry nogami. Ciekawe czy Bóg nad tym ubolewa- pewnie tak.  Ludzie ludzi zabijają( wojny) dla ego?  I druga część- biblijny koniec świata- ten z Apokalipsy Jana mówi, że coś będzie. Twój wiersz mówi, że nic. Ciekawa jestem co powiedziałby Bóg, na to co ludzie wyczyniają. Może zostanie pustka po nim- wielu neguje Jego obecność. A Bóg zamknie dłonie jak dziecko, które nie chce już patrzeć na swój rysunek.
    • Aniołowie są wśród nas...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...