Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem, czy nie wymagasz ode mnie za dużo. Ten tekst jest lekko kontrowersyjny, i raczej sama powinnaś próbować sobie do poukładać w świadomości.

 

Ale ok, zrobię wyjątek, dokonam ogólnej analizy, o szczegóły już nie dopytuj, bo musisz poszczególne symbole w wierszu sama odnieść do własnych przeczuć, percepcji i jakiejś elementarnej wiedzy w szacunku do mitologii, ja przecież nie znam zakresu twojej świadomości.

 

Sztuka współcześnie bywa fakultatywna – to oczywistość. Czyli jest ona różnorodna, emanuje w wielu kontekstach, poglądach, wymiarach i potrzebach subiektywnych.

 

ale często pozornie...

 

Ten tekst jest przede wszystkim troską o bardziej ludzki ekstrakt w sztuce i nie nacechowany zbiorową histerią oraz bezkompromisową negacją wszystkiego co ma podstawy komunikatywne i mieści się chociażby w najbardziej utylitarnej i globalnej filozofii Arystotelesa.

 

Liczne relacje na kontynencie ale i szerzej, bo i nawet świecie oscylują przyjaźnie i tolerancyjnie wobec poglądów Arystotelesa. Oczywiście nie wszystkie.

 

Teoria bytów, materia i forma, przyroda substancjalna, dynamiczna, jakościowa, celowa, obowiązująca wieczność świata, ale i świat ograniczony przestrzennie, jednak według Arystotelesa świat tylko jeden - nie mający alternatywnych odpowiedników, te nie istnieją, zatem: wszystko co logiczne i duchowe połączone jest ze sobą w sposób przyczynowy i celowy, istnieje Byt najdoskonalszy, który zarządza światem, Arystoteles nazywał go Absolutem. Żyje dusza – wegetatywna, zmysłowa i rozumna. Tyle nam wystarczy tych ogólnych definicji.

 

Konkludując: w znanym nam świecie panuje ŁAD, i wszyscy mu podlegamy → naturalnie. Utrzymywanie ładu przez człowieka (oczywiście - w dostępnych mu perspektywach ma wielki sens i jest naszym obowiązkiem). Rozum – centralnie zarządza zachowaniami to intelekt praktyczny, u Arystotelesa kieruje wolą. Poszukiwanie dobra, jest najwyższą najdoskonalszą funkcją - a nawet i częścią ludzkiej duszy.

 

A jaką mamy rzeczywistość?

 

Obecna sztuka często dąży do zbiorowych zawirowań, i aberracji społecznych. Nie chodzi o to, że negacja jest zła, zła jest → negacja bezkompromisowa i totalna, nie uznająca argumentacji. To taki zbiorowy ściek którym płynie nierozumna cywilizacja. Ten tekst to trochę opisuje – używając lirycznych umotywowań.

 

Praprzyczyna zbiorowej kontestacji często wynika z wychowania. Tu przechodzimy już do merytorycznej treści utworu... (o to pytasz)...

 

„Faestis z Chalkidy” była matką Arystotelesa, tu zaś kołysze „futurystycznego Arystotelesa”, domyślamy się, że to może być dowolny współczesny filozof, albo po prostu klasyczny, typowy przedstawiciel społeczeństwa, być może nawet - artysta.

 

W tym współczesnym świecie „rekiny pożerają sardynki i makrele” - wiadomo o co chodzi – rekiny i płotki, kontestatorzy kontra ludzie poszukujący komunikacji i porozumienia itd.,

 

„Egeusz” rzuca się w głębiny Calypso, w mitologii zrobił to bo myślał, że jego syn Tezeusz nie przeżył wyprawy wojennej, na maszcie okrętu Tezeusza wystawiona była czarna bandera, tymczasem czerwona miała oznaczać – że Tezeusz wraca do domu z tarczą a nie na tarczy, to było zwykłe niedopatrzenie, zrozpaczony Egeusz rzucił się do morza – odtąd nazywają je Morzem Egejskim.

 

Tezeusz przeżył, ale zapomniał zmienić bandery. Ojciec ponosi konsekwencje, a powodem tragedii brak komunikacji – o której mowa.

 

Zaufanie do „harpii” i „minotaurów” to jawny symbol ku sztuce totalnej negacji, te potwory w mitologii kojarzą się jednoznacznie i źle. „spotworzenie” sztuki jest faktem.

 

„Mizerabilizm” jest alegorią do prądu emanującego głównie w malarstwie, w którym promuje się biedę i marazm cywilizacyjny.

 

Jest taki obraz Jackquesa-Louisa Davida pt. „Śmierć Marata”, tam we wannie bohater zadźgany zostaje przez niejaką Charlotte Corday, która została zgilotynowana.

Malunek był źródłem licznych kontrowersji w swojej epoce, generalnie to też nawiązanie do jakości współczesnej sztuki, która promuje takie mniej więcej zachowania społeczne – to czasy Rewolucji Francuskiej, a rewolucjonizm w sztuce tworzy tu niedosłowne paralele.

 

Tu w wierszu, wszystko jest symboliczne.

 

Dalej są definicje spojrzenia na rolę sztuki i cywilizacje → właściwego Arystotelesa, a więc nie tego wykreowanego współczesnego substytutu oraz pośrednio do wymogów i potrzeb tego wiersza.

 

Arystoteles tłumaczył: że filozofie wymagają ludzkiego zadziwienia, potrzebują czasu, porozumienia i dialogu, że „dojrzewają powoli jak owoc”, a ludzie powinni ze sobą dyskutować, sztuka zaś emanować w jakości i komunikacji , a nie w zbiorowej aberracji.

 

Dalej powracamy już sobie do współczesnego stagiryty – czyli - arystotelesowskiego substytutu negacji bezzasadnej.

 

Ludzkość jest w „koleinach heroikomiczności”, „konforemna geometria świata” - odnosi się do pojęć matematyczych, do przestrzeni w płaszczyznach, które zachowują między sobą - najprościej tłumacząc - stałe odległości, utrzymują izolacje społeczną.

 

„laplasjan” w matematyce określany w rachunku różniczkowym oznaczany jest deltą – to taka grecka litera i podobna do piramidy czy trójkąta. „delta” - jako trójkąt ale i delta rzeki, w tym chaosie jeszcze te Gorgony jako jakieś symptomy, zjawiska turpistycznej sztuki.

 

Operatory matematyczne obliczają ich odcięte głowy, to może być komercjalizacja i technologiczne wymiary promocji populistycznych zachowań – głównie w sztuce ale i nie tylko.

 

Wszystko tu coś symbolizuje, inwestuje w wyczucie subiektywne czytelnika, dla mnie osobiście – trójkąty odnoszą się do kwestii obyczajowych, sama „różniczka” to onomatopeicznie i skojarzeniowo słowotwórcze porównanie do tych zawirowań społecznych, sama matematyczność wpisuje się w kontekst zbyt „obliczeniowych systemów współczesnego życia” itd.,

 

w zależności jak czytelnik sobie to wszystko poukłada w we własnej świadomości.

 

„Apotropaiczny” charakter – to taki w sposób zaplanowany chroniący nas przed złem, tu jawnie odrzucony przez świat system wartości i sztuka znajduje się → na kurhanach – a więc taka → bez uduchowienia i bez ochrony – taka powiedzmy antymickiewiczowska, antyromantyczna, zimna, oporna, katastroficzna, dekadencka i bez ambicji.

 

W końcowej fazie wiersza, narrator odcina się od tej lakonicznej rzeczywistości. Odgradza, odredla lemieszem, który może symbolizować przywiązanie do prahistorii a więc ramowo i generalnie - instaluje się - w szacunku do historii, do agraryzmu, naturyzmu, do wszystkiego tego co zawsze ludzi integrowało i we wspólnej współpracy.

 

Świat „chodzi” w kieracie, czyli w kółko, zaś ludzie oczekujący oddechu w sztuce i poszukujący wartości poruszają się prostoliniowo, jednakże czują się maskotkami sumienia, → sumienia które ma twarz i oblicze właściwego Arystotelesa a nie jego współczesnych licznych antysubstytutów w sztuce.

 

Chyba tyle z mojej strony.

 

Tyle trudu z mojej strony, chyba zasłuzyłem u ciebie na lajk, na serduszko dla wiersza? 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przecież ty się nie musisz "smarować" ile masz lat? 20? - 30?... ...  Historia ma na pewno u ciebie stosunek do kolejnych partnerów? Co? Lepiej napisz jak tekst przyjęłaś, bo nic jeszcze o tym nie słyszałem? 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiara jest osobistą sprawą człowieka. Oczywiście o Bogu należy ludziom opowiadać, ale ich nie osaczać. Mnie nawracać nie ma potrzeby, więc nie zaczynaj znowu, z Panem Jezusem to prawda. O treści wiersza pisz, tutaj możesz przecież się skoncentrować? Po co bonzery i puderniczka Arystotelesowi z wiersza?, więcej nie powtórzę Valerio 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Walnij se taki tatuaż, będziesz w broszki się bawił, panny są od broszek

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Jabłko w twoim awararze też mocno symboliczne? 

 

Grafika w charakterze symbolicznego nieładu, co nie? Mamy jakiegoś mitologicznego gryfa, jest barokowy putto, symbole infernalne, i klasyczna ornamentyka. Skoro fajna to ok 

Opublikowano

@Tomasz Kucina

I like it a lot

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

tattoo it's a good idea 

but not for me:/

sorry

You don't have to explain everything. 

Realy it's not necessary.

 

 

wg mnie pisanie elaboratu aby wyjaśnić jakiejś dziuni 

o co chodzi w moim wierszu 

mija się z celem.

To tak na marginesie

Dobrej nocy 

życzę. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem czy jest konieczne czy nie, ale mam prawo tak jak i ty odpowiedzieć na twój komentarz. To chcesz komentarze umieszczać a masz problem z odpowiedziami na nie? No nie tędy droga.

 

Skoro piszesz, że nie dla ciebie tatuaże to nie musisz mnie o tym informować - odpowiadam zgodnie z twoim rozumieniem naszej dyskusji i oczekiwaniom wobec mnie.

 

To ,że się podoba już wiem. Mam nadzieję, że tekst również   Pisz po polsku nie jesteś na zagranicznym portalu. Pzdr. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Do afrontów i epitetów co do komentujących pod moimi tekstami się nie odnoszę, to mija się z celem i kulturą dyskusji. Proszę tylko nie prowadzić walk podjazdowych kosztem mojej pracy intelektualnej.

Oj czytałeś, bo cię ruszył, tylko nie wiem czemu? Tu nie ma nic szczególnie bulwersującego, ogólny szacunek dla kompromisów i komunikacji w sztuce. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To się cieszę, że się rozumiemy. Dobranoc ;)

A tu mi się zaplatałaś jeszcze z komentarzem?

Jedzenie owoców już jedna kiedyś i jednemu proponowała?, poszli z Raju! O nie, nie 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Nic w temacie wiersza nie przeczytam? Uparta jesteś drastycznie 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wszystko się zgadza. W zasadzie w każdym punkcie obecnego komentarza.

 

To prawda, miło autorowi doprecyzować tekst, tym bardziej jak jest niezbyt oczywisty. Czasem mam wrażenie - że didaskalia u  mnie są koniecznością.

 

Moje liczne metafory są mają co prawda celowe i merytoryczne uzasadnienia, ale nie wszystko co autor ma na myśli dociera do nawet najambitniejszego i asertywnego czytelnika, bo po prostu różnie reagujemy i rozumiemy twórczość, rozliczne są alternatywy dla przykładowych analiz i inne mamy podglebie świadomości, - my czyli WSZYSCY AUTORZY, 

 

dlatego miło spotkać kogoś TAKIEGO JAK TY, KAMO, kogoś kto drąży tekst i ma wolę, oraz chęci czyli  motywacie by to ogarnąć.

 

Za to Wielki Szacun z mojej strony. I żółwik koleżeński przy okazji  

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Arystoteleska Tereska kopnęła mnie przed chwilką w cztery litery, mam nie odpisywać! 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Tomasz Kucina Twój wyjaśniający komentarz pomógł mi znacznie przebrnąć przez metafory matematyczne. Tego nie bylam w stanie ugryźć. 

Podziwiam Twoje wiersze za ich poziom skomplikowania. Choć przy odrobinie wysiłku... ten tekst również mi się spodobał.

Przemawia do mnie lad i porządek, i sztuka klasyczna. Ta współczesna zazwyczaj do mnie nie dociera. Jej poziom abstrakcji mija się z moim pojmowaniem o lata świetlne. 

Filozofia negacji nie tylko w sztuce, przewrotnosc i odwracanie wszystkiego na zadnią stronę, rzeczywiście nie sprzyja zrozumieniu, porozumieniu,  komunikacji.

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Super. Wcale się nie dziwię. Dla mnie sztuka jest troszkę matematyką, ze względu na styl, jest przecież lingwistyka matematyczna – jako dział językoznawstwa, gdzie używa się kodów i metodologii ścisle matematycznych. Ścisłe wnioski i założenia mogą też dotyczyć metafor i środków poetyckiego wymiarowania. Wielu filozofów było matematykami, tu w wierszu mamy te skojarzeniowe porównania:

 

delta → litera grecka → więc → mitologia → trójkąt → laplasjan → piramida → historia → ciągłość → ale i... → delta rzeki → trójkąt jako → symbol masonerii → więc → wiedza → rozum – komunikacja → porozumienie... albo --> trójkąt obyczajowy, małżeński, --> zdrada --> ewentualnie --> znak różniczki --> róznicowanie --> różnice w sztuce --> w konsekwencji --> poróżnienia cywilizacyjne, itd., dowolnie jak sobie potrafimy pokojarzyć te alegorie.

 

Komforemna płaszczyzna -->konformalna -->przestrzeń → transformacja → odległośc → mapa → stała odległość → lokodrom, itd.,.

 

Świetnie, i dziękuję!

 

Zgada się, klasyczna sztuka zasługuje na szacunek. Lubię, szanuję też sztukę nowoczesną i ją doskonale rozumiem, lecz bez szacunku dla klasyki nawet awangardową sztukę trudno zrozumieć. A i sarknąć czasem trzeba, wszystko można – ale jeżeli uznaje się te funkcje komunikatywne sztuki, a nie sztuki używa jako aberracji zbiorowej. I wytrycha.

 

O tym jest mój tekst. To nie jest utwór w kontrze do kogokolwiek, ja nie klasyfikuję ludzi oraz ich poglądów, rozumienia świata, upraszam tylko o zachowanie komunikacji w sztuce a nie hejt i agresywność postaw artystycznych. Proste zasady – logiczna cywilizacja. Zresztą to tylko jeden tekst i pewnie gdyby nie koleżanka …. @Kama Nagrodzka , nie musiałbym tego teraz szerzej analizować.

 

Tak wyszło. TO NIE JEST WIERSZ POLITYCZY, I TO CHCIAŁBYM TU PODKREŚLIĆ. Nie odnosi się do takich perspektyw – w ogóle.

 

Taki mamy świat, to jest problem globalny. Świat jest wielopłaszczyznowy i dobrze. Zawsze rozumiałem różne i alternatywne oblicza sztuki – nawet mega amoralne, ale jak nawet i w tych brakuje komunikacji, dialogu a jest – zgiełk i zgrzyt - to wtedy mamy jarmark a nie sztukę. I szkoda, że tak to wygląda,

 

Arystotelesowski konstrukt cywilizacji gubi geny.

 

Pozdrawiam 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...