Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

łoże życia zmierzwione jest dzisiaj

chyża żądza wciąż żąda i rządzi

ale póki od żywych zawisła

własne stwarza dopóty porządki

 

wiem że żyję dlatego też łożę

nie ma żadnej od leża ucieczki

w gruncie zasad żelazne podłoże

pusty talerz o żarcie znów wrzeszczy

 

tarzam się więc w tym łożu przechodnim

trzyma mnie w nim potrzeba przemyśleń

chociaż trzęsą się od nich już boki

i strzykawka znów strzyka pod krzyżem

 

może można założyć że można

najzwyczajniej bez żadnych ogródek

dnia pewnego obudzić się powstać

odejść lecz już czeka łoże drugie

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Założę, że tonie złożeczenie,

Więc Tobie również złożę 

To samo pozdrowienie.

Złoża lata niech płożą

Ci się w lat leżach podłóżnie.

I choćbym to z błędem wyłożył, 

Podłoże intencji jest szczere.

 

Wszystkiego najlepszego :)

Opublikowano

@Sylwester_Lasota Ile prostszych jest wyrazów, żeby się wyłożyć,
                                    najpierw z nałożnicą... trzeba się położyć.

                                    A łoże wytrzyma z Tobą się założę,

                                    bo ja w trefnym łożu - codziennie barłożę.

Pozdrawiam Sylwku.

Opublikowano

@Sylwester_Lasota Żeby pobarłożyć, trzeba by coś wyłożyć,

                                    na wygodne łoże w skarpecie odłożyć.

                                    Nałożnica z estymą nóżki Ci rozłoży,

                                    jak na stół pieniążka euro jej położysz.
                                    Lecz synu Adama, najpierw trzeba włożyć,
                                    ale w tym przypadku możesz się podłożyć.
                                    Jak pięknie i łatwo z dumą cudzołożyć,
                                    na twarz lepiej ze wstydu maseczkę nałożyć.

                                    Ni słychu, ni dychu - piękne założenie,
                                    najzdrowsze codzienne wspólne barłożenie.

 

Pozdrawiam Sylwku.

 

Opublikowano

Idealny wiersz, by nakazać jego recytowanie komuś niepolskojęzycznemu w ramach tortur ;D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cieszę się, że chociaż dźwiękowo się podoba ;) :)

 

 

 

Aaaa, o tym nie pomyślałem :))))

Dzięki za rozszerzenie horyzontów :))) i pozdrawiam.

Jakkolwiek by to nie zabrzmiało,  okazuje się, że łoże może otworzyć nadspodziewanie wiele możliwości ;)

 

Ty również :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No rzeczywiście, bo gdy się nałoży na dobrze zagruntowane podłoże złożony obraz, to nie jeden ma(ło ży)wy z łoża by powstał ;)

Sam nie wierzę co tworzę :))))))))))))))))

 

Wzajemnie.

 

 

 

Dzięki Ci Czarku za życzliwe przyjęcie :D

 

Również pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Bereniko, słodka Bereniko. Kiedy Ty tak do mnie piszesz.... to ja nie chcę żebyś Ty wracała.....ja chcę żebyś została na stałe. Rano będę Cię częstował kruchymi rogalikami z masłem i garściami świeżo zebranych malin. A wieczorami przy kominku, albo ognisku, albo zwyczajnie /co staje się modne u poetów/ siedząc na rozgrzanej lipcowym słońcem trawie, będziesz nuciła swoje piękne wiersze a ja będę cichutko przygrywał Ci na bębenku z cicha przy tym zawodząc.   A noce.....mój Boże ! W czerwonych różach albo na jedwabnym prześcieradle.....   Nie odchodź. Zostań. Proszę. Bereniko......
    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
    • nie uświadamiasz sobie ze  cieszysz się skupiasz się na działaniu poznaniu  chcesz zmieniać ulepszać poprawiać  estetyczny dom porcelana meble najlepiej drogie   czasem tracisz lub zyskujesz nowe horyzonty znajomych  masz nową prace potem bierzesz kredyt zmieniasz oszczędzasz na dom wydajesz na urlopie na wino ale nie doczuwasz radość wakacyjny stres    musisz zobaczyć te atrakcje jeszcze te  potem skaczesz na linie lub poznajesz pannę w barze  przezywasz masz adrenalinę czasem to uzależnia mówisz kochasz góry wspinasz się      a mnie brakuje kota z lewej strony  a z prawej psa gdy zima  na wsi  tak się układali gdy spałem  i za ta Polską tęsknię a egoistycznie za samym tym faktem bo to była radość    egoistyczne ale moje życie  największy sukces życia  gdy kot i pies zapiały ze mną  i nie wiem czy jest tyle dolarów  za które bym kupił cos lepszego  od wspomnienia tamtego faktu   
    • Aroma to i ma nuda sadu namiot amora.   A Wenera - aren Ewa    
    • @andrew tyle chciałabym usłyszeć ale cisza układa się w twoje milczenie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...