Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

(fikcja literacka bez dedykacji:)

 

 

 

Propozycja nie do przyjęcia

rodzi milczenie

 

wspólne chwile wstrzymane

w samą porę

 

Na drogach wyboru

ścierają się różnice

 

kiedyś tam wypadają z gry

jednostronne plany

 

Zbędne rozdmuchiwanie 

godzi w normalność

 

kropelka dziegciu na dnie

kurczy się z czasem

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez M_arianna_ (wyświetl historię edycji)
  • M_arianne zmienił(a) tytuł na Akuratnie
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czytam błyskotliwe myśli, dodatkowo - świetnie zapisane (zwłaszcza te, które zacytowałam), ale na poziomie strof. Nie widzę całego wiersza, tytuł nie jest dla mnie wystarczającym spoiwem. Piszę szczerze, jak odbieram, być może czegoś nie udało mi się zrozumieć. Serce zostawiam tak czy inaczej, bo na poziomie fragmentów bardzo mi się podoba.Pozdrawiam.

Edytowane przez Anna_Sendor (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Anna_Sendor

 

Dzięki.

 

Może w przyszłości uda mi się napisać lepszą wersję;

w sam raz na miarę, odzwierciedlającą rozterki wynikające z tego, że ci dwoje żyją w różnych "mikroklimatach",

a niemożności wynikają z dróg, którymi każde z nich od lat podąża przez życie.

 

Pozdrawiam.

 

@Natuskaa

 

O, wielkie dzięki :)

Pozdrawiam.

 

Michał78 

Dzięki i pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez _Marianna_ (wyświetl historię edycji)
  • M_arianne zmienił(a) tytuł na Akuratnie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A kogóż tam diabli nadali wieczorową porą? „To ja, Herod, król okrutny, otwierać!” – łubudu! „Turoń niech wam tu harcuje i kłapie paszczą!” Hej, kolęda, kolęda! kolędnicy idą, winszują   I śpiewają: „daj, gospodarzu, grosika, nie dasz, To cię okradniemy z koni, owiec i baranów!” Diabeł poprawia rogi, stuka widłami i wymachuje Czarnym ogonem, a dzieciarnia zmyka do szafy.   Hej, kolęda, kolęda! dziadek przybiega z piwnicy Ze słojem ogórków kiszonych i płatem słoniny. Czym chata bogata, a i paluszki się znajdą. Sam, jako przebieraniec, okradałem TIR-y, takie hobby.   Chwali się i pierś wypina do orderu uśmiechu. „Na szczęście, na zdrowie, żeby się wam darzyło, W stodole się rodziło, w komorze nie brakowało, A w domu wesoło było – hej, kolęda, kolęda!”   Wesołych Świąt!
    • @Simon Tracy @Christine Christine czy ty szukasz nauczyciela do polskiego?
    • @Waldemar_Talar_Talar to kwestia siły wiary i psychiki, i systemu który jest okrutny jak miecz
    • @Christine Cała płyta Mayhem - "De Mysteriis Dom Sathanas" jest w tym nurcie mroku,zimna i nihilizm. Z pewnością też jedna z tych płyt z najtragiczniejszą historią powstania w tle. Choć ja jako stary wyga w tym towarzystwie metalowym w sporze między Mayhem a Burzum, zawsze bliżej mi było do Varga i Burzum.   
    • Złamany   Moje niegdyś tętniące życiem serce zostało wypłukane z człowieczeństwa. Bolą kości od ciągłego stania za spraną, spoconą bawełną koszulki.   Jarzące nadzieją światło przebiega bez iskry. Jak mam przebaczyć ludziom, gdy oni, w poliamidowych kurtkach, odłączyli mnie od własnej krwi?   Płakałem między kruchym, zziębłym tynkiem a własną biologiczną ścianą, bo zrozpaczona matka straciła syna, gdy spojrzała mu prosto w oczy.   Porwała mnie własna skóra, złamała mój drewniany podest. Więc zerwę na samym dnie, plakaty z własną podobizną. Nie chcę, by świat mnie szukał.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...