Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Tomasz Kucina właśnie się pluskam w morzu, ale cieplutkie :) jest 22 stopnie a się kapie, fala tak fajnie w chodzi na mnie bo i już :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Teraz jest 21 stopni 

Dzisiaj jest morze fajne do pływania, spokojne, swieci słoneczko.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oczywiście. To po co mi fotki morza w komentarzach zapodajesz?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Kim jest ta @karolinaK skoro pisze do mnie na priv o twoim warszawskim IP?

 

Kim ona jest skoro ma odwagę i determinacje graniczącą z perfidią by pisać do mnie wiadomości prywatne skoro wyraźnie w moim profilu proszę by nie pisać do mnie prywatnych komunikatów?

 

 

Opublikowano

@valeria Dobra, skoro nie odpisałaś, to zamykamy ten temat. Zresztą mnie nie interesuje kto skąd pisze. Internet to nie real proste. 

 

Ale wiedz, że adres IP to dane osobowe. A według RODO są ściśle tajne. Możesz jej odpisać tej pani, że wszelkie sposoby i próby jego ustalania są niezgodne z prawem. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przestań Valerio, proszę przestań. To że ujawniłem ci tę prywatną wiadomość to nie wskazuje na nasze głębsze relacje. Po prostu zrobiłem to, bo nigdy nie chcę uczestniczyć w szemrankach na DMach i nie znoszę jak ludzie donoszą na ludzi. I ja w takich gierkach nie mam zamiaru uczestniczyć, a po drugie że po koleżeńsku ciebie lubię i darzę szacunkiem. 

 

Lepiej napisz czy tego typu wiersze jak ten to znaczy lekko przerymowane i w rymach niedokładnych oraz w nieregularnej wersyfikacji metrycznej i w komozycyjnym misz maszu ci się podobają? 

 

Czy jednak preferujesz lirykę bez rymów? Współczesną awangardową? 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A byłaś w Palmie de Mallorca w porcie wycieczkowców. Wielogabarytowe cacka można zobaczyć ☺

 

Ale na pytanie o preferencje w liryce co do rymów odpowiedzi nie ma.

 

A co tam elementarna komunikacja tematyczna na portalu?

 

Ze mną to się tu dyskutuje o d..pie maryny, albo w kościół wali, albo w politykę, albo że rozumy pozjadał. Jprd. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Witam T :)

Zwabił mnie tytuł i przyznam się, że spodziewałam się innej dyskusji pod utworem (na tyle komentarzy). Ale skoro masz autorski niedosyt, a Pani Valeria moczy się albo suszy...to może zdążę się wypowiedzieć w kontekście tematu, zanim zdąży Cię dopaść :))

 

Trochę jestem rozczarowana, bo w jakiś magiczny sposób udało Ci się odrzeć Atlantydę z mistyki, co jej nie posłużyło. Chyba szkoda tego tematu na rozprawę z teoriami naukowymi. Rozumiem intencję ale jednak...czuję się zawiedziona jako czytelnik.

I liryka do Egzekucji Atlantydy?

Nie dla mnie...

 

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cześć Kamo. Miło, że zaglądasz do mnie.

 

Dawno, oj dawno nie komentowaliśmy swoich tekstów.

 

Mało zaglądasz, mniej publikujesz, zwyczajnie się mijamy - jak to się mówi - na tapecie --> czyli w sekcji lirycznej portalu. Muszę zajrzeć do ciebie z pozycji twojego profilu.

 

Do meritum. 

Przyjmuję twój subiektywny punkt widzenia. Oczywiście każdy ma jakieś preferencje co do charakterystyki każdego tekstu.

 

Tobie nie podoba się tu odarcie mitu Atlantydy z mistyki. Rozumiem.

 

Ale może doprecyzuj, w jakim sensie? Bo przecież te elementy mistyczne emanują z treści bardzo wyraźnie?:

 

"liryczni piszą o niej wiersze" - zatem to jakaś kultowość i ta mistyka, której ci brakuje --> mają na to wpływ? 

 

Atlantyda jest dalej określona jako:

 

"efemeryda historii",  

 

"miasto legenda",

 

"kontynent mit",

 

są również odwołania typowo mitologiczne, oraz --> do podań historycznych, mitologia: Timajos z Lokrów, Gerion, mamy paralelę do  Pliniusza nawet do Strabona jako geografa, ci od historii i geografii --> ci prawdziwi zajmowali się tematyką Atlantydy z praktycznego punktu widzenia, a wzorce czerpali od samego mistrza Platona, o którym też przecież wspominam.

 

Więc nie mam takiego wrażenia, że odzieram mit z mitu, mistycyzm sitem odławiam od treści?

 

Raczej odwrotnie.

 

Natomiast rzeczywiście z treści wynika pewien mój nieco pasywny ton --> co do samej rzeczonej  legendy.

 

Wynika to z dwóch podstawowych powodów.

 

Po pierwsze:

 

istnienia Atlantydy nikt nie potwierdził, ba istnieje nawet przeświadczenie, że Platon, który jako pierwszy o niej wspominał uczynił to dla bardziej partykularnych celów. Podobno nawet ją wymyślił? Tak to wygląda...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A po drugie:

 

dlatego, bo tekst jest odwołaniem do wiersza pani Wisławy Szymborskiej pod tym samym tytułem.

 

W zasadzie to wspominałem w którymś z pierwszych komentarzy pod utworem, iż sam solidaryzuję się z punktem spojrzenia na legendę Atlantydy z mistrzynią pióra, z panią Wisławą Szymborską.

 

Proszę przeczytaj może wiersz naszej noblistki, a przekonasz się, że i Ona ma dość swobodny stosunek do tej mitologii ☺

 

Z głównie tego właśnie powodu tekst jest tak a nie inaczej skonstruowany, bo ma takie zadanie.

 

To podejście do tematu Atlantydy na wesoło i z dystansem.

 

To zachwyt  nad charakterystyczną niedoścignioną pogodą ducha, przekąsem, swobodą, humorem i polotem - polskiej poetki,  jakie to cechy charakteryzowały Wisławę Szymborską.

 

Była, jest i będzie w tym wszystkim o czym wyżej po prostu - NIE-DO-ŚCI-GNIO-NA!  

 

Dziękuję za komentarzyk. NARESZCIE TEMATYCZNY I MERYTORYCZNY, oj się cieszę!    -->za co bardzo, bardzo, bardzo Ci dziękuję Kamo.

 

Valeria jest mega miłą, sympatyczną koleżanką z portalu, bardzo Ją szanuję ☺

 

Pozdrawiam Kamo ☺

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Valerio, Słoneczko. 

Nie byłem nigdzie myślami, prowadziliśmy dyskusje o twojej wycieczce i w szerszym gronie w oficjalnym ogólnodostępnym trybie komunikacji tutaj.

 
Nie umawiam się na kawki i spotkania z forumowiczkami z netu.

 

To akurat miejsce traktuję szczególnie, bo mogę dzielić się z Państwem własną twórczością.

 

...i to z pewnością ma wpływ na fakt, że człowiek nieco swobodniej wykłada wrażenia i dyskutuje swobodniej, --> jednak to dotyczy głównie tekstów własnych i nie tylko własnych.

 

Oczywiście zdarzają się dyskusje okołotematyczne jak to w takich interaktywnych perspektywach często się samo kreuje. Nie mam na to wpływu, piszę o tym o czym chcą pisać komentujący i autorzy portalowych treści.

 

Nie oznacza to, że poszukuję innych wrażeń, otóż nie!, nigdy też nie prowadzę dyskusji na prywatnej sekcji wiadomości (sama wiesz -nigdy tam nie konwersowaliśmy), priv u mnie "wydarzył się" zaledwie  kilka razy (a 3 lata tu jestem), i tylko wtedy jeżeli wypadało koniecznie odpowiedzieć.

 

Więc nie mogę umówić się na spotkanie, i nie jest to związane z twoim charakterem czy intelektem, po prostu to nie w moim stylu, nigdy i nikt mi tego nie proponował ani ja nikomu.

 

To raptem serwis poetycki i tak to wszystko traktuję. Z życiem realnym nie ma nic wspólnego a treści tutaj często mają charakterystykę fantastyczną.

 

Zresztą nawet nigdy ciebie nie widzałem?, to tym bardziej taką propozycję ustawia --> jako mega nierealną. Nie możliwą do realizacji z perspektyw już typowo poza komunikatywnych a innych. 

 


I dobrze, że tak jest. 

 

 

Doceniam te migdałki w nugacie, ale nie obraź się proszę, nie mogę tego zrealizować, i nie ma to nic wspólnego z faktem, że to ty składasz propozycję, gdyby był to ktokolwiek inny uzyskałby taką samą odpowiedź.

 

Napiszę więcej, gdybym miał takie plany to na pewno ty byłabyś w priorytecie.

 

Bo dobrze nam się tu komunikuje, i jesteś niezmiernie empatyczną osóbką.

 

Mam nadzieję, że ta odpowiedź nie popsuje naszych stosunków na portalu. Zawsze i chętnie możemy tutaj sobie dyskutować. Lubię nasze dyskusje i twój styl komunikacji, wrażliwy, naturalny, przyjacielski.

 

Z łaski swojej odpisz, jeśli masz życzenie oczywiście. No i piszmy, piszmy, piszmy, u mnie zawsze jesteś mile widziana pod tekstami. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Tomasz Kucina

Tak wiem, że twój utwór ma ścisłe powiązanie z wierszem W.Szymborskiej. Chwała Ci za to, że nie pozwalasz zapomnieć o wybitnej poetce. Tylko to co bawi a jej wykonaniu, nie jest tak samo zabawne w innej wersji. Nie zrozum mnie źle, żadna degradacja autorska.

Masz swój niepowtarzalny styl (który nota bene b.lubię) ... podobnie jak Atlantyda ma - mistykę. Brakuje mi w twoim wierszu tej zwiewnej ulotności w opisie/temacie Atlantydy, która zaciekawia, zaostrza zmysły, wywołuje dreszcz i ochotę na poznanie. Wolno mi, jako odbiorcy mieć subiektywne odczucia. A Atlantyda zawsze kojarzyła mi się w ten sposób i jestem przekonana, że tak zawsze powinno być.  

 

Określenie, że...

 

"liryczni piszą o niej wiersze" 

 

"efemeryda historii",  

 

"miasto legenda",

 

"kontynent mit",

 

...nie załatwia sprawy, bo wyliczanka/rąbanka historyczno - epidemiologiczna :) tych wszystkich etykiet nie ma nic wspólnego z klimatem tajemniczości i mistyki (wolno mi się mylić, co pewnie udowodnisz).

 

Weźmy następujący przykład...

 

Jesteś na Starówce w Warszawie około północy. Lekka mgła, po deszczu, lato w pełni i ziemia albo raczej bruk - paruje.

Zza rogu kamieniczki wybiega młoda dziewczyna i kieruje się w stronę Kamiennych Schodków. 

Jeśli teraz opiszę detale jej wyglądu...

Na ustach Dior, w ręku Prada, na ramionach Channel...a za nią Armani

 

...wywołam uśmiech na twojej twarzy

 

Można i tak...

Jej usta, pociągnięte lekko różową szminką, połyskiwały delikatnie w świetle latarni. Biegła ściskając w ręku niewielką torebkę z drobiazgami zgarniętymi w przelocie z komody w przedpokoju. Krótkim żakietem okryła odkryte ramiona i z zadowoleniem wciągnęła w nozdrza zapach perfum, ostatni krzyk mody.

Wiedziała, że będzie szczęśliwy gdy ją nareszcie zobaczy :))

 

Do kolejnego wiersza...

...ściskam poetycko ;)

 

 

 

 

Edytowane przez Kama Nagrodzka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

A ja wracam szczęśliwa  z zapachem Mon, z naturalnym różem i jasnymi włosami. Jednak na Majorce wieczory są cieplejsze. Wyszłam pierwsza z samolotu:) ale mi się udało ze szczepieniem, okazałam certyfikat i wyszłam spokojnie, a było tyle osób ze straży granicznej :)

A migdałki twarde, jak nie masz zębów to po tobie :) 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oto piękny subiektywny komentarz w troskliwym stylu

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ale Kamo nie mogę zaspokoić twoich subiektywnych potrzeb co do tego co w teści chciałabyś zobaczyć, tym bardziej nie zaspokoję twojej estetyki.

 

Intensyfikacja wrażeniowa, którą zademonstrowałaś w dwóch opisach "przykładowej kobiety" nie jest obligatoryjna, możemy sobie bowiem wyobrazić tu i inne alternatywne opisy. A ilość takowych może być nieskończona, zależna od wielu niekonwencjonalnych i fakultatywnych czynników.

 

W zasadzie ile potencjalnych czytelników tyleż i tych wrażeń.

 

np. Ktoś kolejny chciałby w treści zobaczyć jeszcze coś innego, albo przeorientować wiersz kompozycyjnie?

 

 Dlatego musisz zrozumieć i nauczyć się, że wszelkie recenzje tekstów nigdy nie powinny odnosić się do własnych orientacji czy eksperiencji wrażeń. Bo to nieuczciwe ze względu na niemożność dopasowania się autora tekstu do preferencji każdego czytelnika. To jest prosta zasada i uczciwa co do paradygmatów przyczynowo-skutkowych. 

 

Mistyka w treści oczywiście jest. Jeżeli: "Atlantyda" -> "wiatrem przytula się do nas", "sejsmiką lądy goni", "gra pulsem skurczów na przeponie", jeżeli "nad Giblartarem z dreszczem wachluje skrzydłem"? - no pomyśl chwilkę czy to nie są dość wykwintne metafory i głęboko uduchowione? Ach że są  

 

Głęboko precyzyjne, oddziałują w metodologii i świadomości pozamaterialnej, wręcz transcendentnej - A WIĘC STRICTE MISTYCZNEJ.

 

Nawiązania do panteizmu mitologicznego jako bezpośrednie odwołanie do Geriona i samego Zeusa, ezoteryczne nawiązanie do Kasandry? Ile tu mistycznych paralel?

 

To liryk a nie referat propedeutyczny rozumiany jako wstęp do podania mistycznego.

 

Tekst jest krótki i przebóstwienie mistyczne czy paneistyczny racjonalizm jak chociażby taki od  Spinozy tutaj nie pasuje, Szymborska bowiem to racjonalistka i daleko jej do jawnych atrybutów Boskości oraz wizytówek mistycznych. To fakty. Mam nadzieję że rozumiesz poglądy noblistki? Mam obowiązek i szacunek uszanowania tego skoro odwołuje się do jej wiersza pośrednio. 

 

Otóż ja, jako człowiek wierzący i typologicznie uduchowiony i tak dużo tych teleportów mistycznych w tekście zaimplementowałem.

 

... a ciąg komentarzy wiedzie czytelnika przez mój uduchowiony, bliski wartościom teologicznym a więc w pewnym sensie i mistyczny punkt widzenia świata.

 

Więc to powinno definitywnie wystarczyć.

 

Pozdrawiam Kamo

Szczęśliwie wróciłaś kochać anioły Pana Boga wychwalać  Witaj w domu Na Ojczystej Ziemi ❤

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...