Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie jestem fanem poezji klasycznej, ale doceniam kunszt jej pisania.

Sam czasami popełniam, choć bez entuzjazmu.

Tu jest fajnie, choć trochę mankamentów się znajdzie.

Zaimki osobowe piszemy w poezji małą literą. To nie list.

Dwa rymy zgrzytają bardzo: Trzymasz - wytrzymasz i tęczy - dręczy.

Pierwszy to klasyczna częstochowa z identycznym rdzeniem, a drugi z wymienną tylko jedną literą.

Częstochowę czasem się stosuje, ale nie może walić po gałach.

A tu wali.

Opublikowano

Możesz pisać nawet wszystko dużą literą. Wolno Ci.

Zwracam po prostu uwagę, że tego się nie robi w poezji.

Albo stosuje jako manierę.

Filozofii nie ma co tu dorabiać.

Gość Franek K
Opublikowano

Lubię takie równe pisanie.

Niektóre rymy może nie są zbyt wyszukane, ale co tam :)

Przemyślałbym tylko użycie zwrotu "Odwróć się do tyłu", bo przecież nie da się odwrócić do przodu, no chyba że ktoś stoi tyłem ;)

 

Pozdrawiam. F.K.

Opublikowano

Zdaje się, że nie oceniam komentujących panie kot.

W poezji można wszystko.

Tylko nie ma co dorabiać pi....e uszu, aby mi coś udowodnić.

Nie pisze się zaimków osobowych dużą literą w poezji z zasady.

Pan może pisać je nawet pismem klinowym o wielkości piramid.

Opublikowano

Margot, ja Ci nie odbierałem wyobraźni.

A o dużej literze napisałem, bo tego sie po prostu nie robi.

I pisanie dużej litery w zaimkach nie postrzegam jako wiekopomne i przełomowe wydarzenie w rozwoju poezji.

Ale każdy ma swoje zdanie.

Jeśli tym pchasz poezję na nowe tory razem z kotem... :)))

Opublikowano

Amen.

Pisz sobie jak chcesz.

Nie mam diamentowego wiertła do takiego betonu.

Wiersz pochwaliłem. Wskazałem błędy, a ty bredzisz o pisaniu duszą.

Jakby nie można pisać duszą DOBRZE.

Właśnie skończyliśmy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Odkrył podróżnik atol Bikini i opuszczoną kryptę bogini. Rozejrzał się w krąg, przyklęknął i nagle ujrzał przepiękną, gąskę Balbinkę w lśniącym bikini.       __ IV wersja
    • Ile ich celi Iwonie i nowi ile chcieli?    
    • @Simon Tracy  bo człowiek jest piękny. W nas jest wszystko- i wielkość i małość. Zdolni jesteśmy do najwznioślejszych czynów, i podłych
    • Jeśli myśl stała się słowem a ono zakiełkowało i przeistoczyło się w ciało, które pod wpływem złych duchów i omenów, zrodziło najgorszą z plag. Owoc grzechu - człowieka. Jego wszelkie upodlenia i niedoskonałości. Braki i ograniczenia. Zaściankowość i pychę. Nienawiść i podłość.   Alchemiczny wzorze,  czarnomagicznych rytuałów. Myślałeś, że Diabeł ukorzy się przed Tobą, strażnikiem bytów Miasta Umarłych i Ib. Namaści, Twoje skronie, laurem Edenu  i koroną z klejnotem boginii Isztar. Lecz tym razem pycha Cię zdradziła. Konałeś w szponach  zawezwanych olbrzymów. Złorzeczyłeś gdy wyrywano Ci członki i serce, na ołtarzu księżycowym. A ślepi bogowie, tańczyli wśród zamieci na szczycie góry. Ujrzałeś jedynie oczy tego, który pełza przez nieskończone korytarze eonów. Zasnąłeś w ramionach śmierci.   Obudziłeś się o 4:20 w swoim domu  w Nowej Anglii. Byłeś zlany potem i cały we krwi. Nie swojej.  Obok Ciebie spoczywało jej ciało w zwiewnej, letniej, nocnej koszuli barwy kremowobiałej. Teraz jednak szkarłat krwi,  zdobił jej piersi, brzuch i usta. Miecz z pieczęcią i imieniem strażnika do połowy klingi, spoczywał w jej sercu. Jej rozwarte szeroko, błękitne oczy, zwróciły się na Twoim obliczu. Trup przemówił,  głosem nieludzko zdeformowanym.     Idż luby drogą Królowej Potępionych, przekrocz w dniu przesilenia, północną bramę i oddaj cześć Tiamat. Zaprowadzi Cię ona do świątyni. Tam w odmętach starożytnych korytarzy odnajdziesz gniazdo Matki Tysiąca Młodych. Nakarm, koźlęta swą krwią i wyryj na piasku pieczęć tego, który wędruję na prastarym słońcu. Przeklnij, zaklęciem, duchy Pierwszych. Po siedmiokroć, wychwal imię Kutulu. I odbierz strażnikom pieczęci. Wtedy dopiero uciekaj w pełzający  w chaosie byt a flety i piszczałki zagłuszą Twe kroki i zmylą Ślepe Bóstwa ze szczytu śnieżnej góry. Tak oto przebudzi się święte miasto na dnie. Powrócą oni.   Ciało na powrót zamarło w sztywnym skurczu pośmiertnym. A ja w totalnym szoku i desperackim odruchu. Doczołgałem się po omacku do nóg, hebanowego biurka.  Ledwo wdrapałem się na oparcie krzesła i roztrzęsionymi rękoma otworzyłem księgę, oprawioną w za dobrze mi znaną skórę. Odnalazłem bez trudu stronę z zaklęciem pierwszej bramy. Usypałem szybko pieczęć z soli  wokół mojego krzesła. Już dużo spokojniej odłożyłem zawiniątko z solą na stół i sięgnąłem po mały, czarny sejf  stojący w rogu biurka. Wprowadziłem hasło  i wyciągnąłem z niego rewolwer. Spokojnie odwróciłem lufę w swoją stronę. Czułem podświadomie, że ona stoi nade mną i czeka na dogodny moment. Rzuciła się na mnie jak zwierzę i wbiła kłami w odsłonięta kołnierzem szyje. Wtedy rozległ się strzał. Szkarłat krwi, zabrudził stronnice, przeklętego dzieła, szalonego Araba. Lecz jedynie przez moment tkwiły na pergaminie nieruchomo. Pieczęć przyjęła i spiła całą ofiarę. Rytuał się dopełnił.    
    • @Berenika97  wojna to tysiące ofiar, nie bezimiennych. Każda z nich to imię, nazwisko, dramat. Piękny
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...