Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie odsłaniaj żaluzji.zbyt wysoko.
Jeszcze zobaczysz za dużo.poczujesz
spalony plastik i złamany palec
serdeczny.nie powiesz tak i nie.
nie powiesz bo usta uwiązane sznurem
zaprowadzą cię.donikąd.do przezroczystego
okna.nie odsłaniaj żaluzji,nie odsłaniaj.

celem jest wierzyć w coś.nawet jeśli
za twarde i nie można zmiękczyć żadną
siłą.poczujesz się wtedy jak żołnierz
ale ten z plastiku, zielony żołnierzyk
made in china,który ucieka przed ogniem,
przed decyzją dziecka-ono decyduje kto zginie
na polu bitwy.

piekło odgarnie twe włosy,pozbawi cię ciała
mobilizujący napęd-Energy Drink-ty na rozstaju,
ty-na moście rozpalasz mnie ,płonę jak zapałka
do twego papierosa,gotowa jestem na wszystko
nie mam na sobie nic
poza kawałkiem błędnych drzwi ,można ułożyć
z nich całość-wtedy nie będzie jak kiedyś, będzie


za gorąco,odsłonimy siebie na zawsze,
z moich piersi wyleje się miód, wrzucą mnie do
rzeki , nauczę się tonąć,poszukam tam kluczy,
poszukam układanki, wyklejanki.woda nasyca organizm,
pływa we mnie wątroba ,żołądek ,serce i inne części
ciała.wyławiasz mnie w nurcie krystalicznej
nieprawdy, chcesz wiedziesz czy oddycham.

moje oczy a w nich tli kawałek życia.
drzwi do których nie ma prejścia.
wiara w przebudzenie.wiara w życie ("po").

Opublikowano

Coś nie tak jest z tymi kropkami... i stawiaj odstępy między "-" ... chyba przydałoby się inaczej "połamać" w wersy...

"rozpalasz mnie,płonę jak zapałka
do twego papierosa,gotowa jestem na wszystko" - to jest dobre...

Jeszcze w przedostatniej strofie są "piesi", a wydaje mi się, że powinno być "piersi"...

Ogólnie to ma dużo wad, ale widać przebłyski, po zmianach będzie naprawdę dobrze. Masz talent, pisz, pisz i ćwicz. Pozdrawiam

Nieśmiertelności i miłości życzy - Nieśmiertelny

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Łotr, mówisz? :))) Nieprzyjemny? :))) Widziałam gorszych, uwierz mi. Ty przynajmniej przepraszasz - to cię od prawdziwych łotrów różni. Więc przyjmuję przeprosiny, choć nie wiem za co dokładnie. Może za to, że jesteś sobą? To akurat mi nie wadzi.    ps. znowu przepraszasz! :)))))))))))))
    • @Berenika97   to ja jeszcze tylko......przepraszam :)))))))   nieprzyjemny łotr ze mnie :))))))    
    • @viola arvensis Jaki cudowny, żywy wiersz! Tak właśnie wygląda zakochanie, które "tupie po głowie". "Czerwienię się poziomką , różyczką rozkwitam" - to urocze! Jakbym czytała wiersz o sobie, bo jak byłam zakochana w koledze z klasy - to miałam różyczkę! To była emocjonalna tragedia. :) "Zwieję przed kochaniem" - świetne, bo jednocześnie ucieka i przyznaje, że to już jest kochanie.
    • @Berenika97 Pięknie.
    • Poranek. Ale to nie nowy dzień. Nie początek, to tylko ciało oddane przez ogień, gdy noc skończyła swój rytuał. Słońce wstaje - nie jak zbawienie, ale jak świadek zbrodni. Rozrywa niebo pazurami światła, jakby chciało zajrzeć im pod ich powieki. Oni - jeszcze nadzy, ale już nie dzicy. Leżą w świetle po sobie, jak dwie rzeźby z soli, których dotyk roztapia. Jej ramię - jak lina po burzy, wilgotna, poraniona. Jego biodro - nabrzmiałe od snu, który nie przyniósł zapomnienia. W powietrzu unosi się zapach skóry i spalonego tchu. Cisza już nie milczy. Stoi między nimi jak anioł bez twarzy, i mówi: "Zobacz, co zrobiliście." Ich spojrzenia się mijają - boją się patrzeć w oczy, gdzie noc jeszcze dymi. Ona: czuje sól na ustach, ale nie wie, czy to pot, łzy, czy jego smak. On: chce coś powiedzieć, ale język mu się łamie na suchym gardle. Wciąż słyszą w sobie echo silnika, jakby to ich serca nie mogły zgasnąć. Wciąż czują dreszcz drogi, choć leżą bez ruchu. Dłonie, które w nocy nie znały granic, teraz leżą jak bezpańskie psy, z pyskiem wbitym w ziemię. Światło dnia nie pyta o zgodę. Wnika w ich pory, szuka znaczeń, ale znajduje tylko ślady walki. Nie mówią nic. Bo każde słowo byłoby zbyt lekkie dla tego ciężaru. Ich skóra pamięta, ale oni chcieliby zapomnieć. Nie siebie - ale ten ogień, co pochłonął wszystko i zostawił tylko popiół i imiona. Poranek nie daje ukojenia. Poranek oskarża. I w tej jasności - tak nagłej, tak wściekłej, odkrywają, że to, co było piękne w nocy, rano zostawia rany. Ale też: coś zostało. W zgięciu łokcia, w krwawym półśladzie na udzie, w cichym oddechu, który nie ucieka. Może to właśnie miłość. Nie iskra. Lecz cichy, szary ślad, który wciąż  trwa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...