Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zobaczyłem nocą czarnego anioła
przeleciał nad Wawelem, w dzwon skrzydłem uderzył
dlaczego twoje imię akurat wywołał
wywołał i z łopotem dalej w noc pobieżył


cicho sobie odszedłeś, -prosto po śniadaniu
jakoś tak zwyczajnie, z wierszami w kieszeniach
byłeś sam ze sobą przy swoim konaniu
gdy Bóg wszystkie strofy na łzy pozamieniał


i ujrzałem w południe pegaza na niebie
kłusował niemrawo z poetą na grzbiecie
Bóg chciał słuchać wierszy, no i wybrał ciebie
ktoś Bogu piękne wiersze musi czytać przecież

Opublikowano

Widziałam debiut,ale nie komentowałam bo wszystko zostało powiedziane.
Po tym wierszu muszę to napisać:) Potwierdziło się bowiem wrażenie jakbyś pisał w innej epoce, wród całej współczesnej poezji to właśnie takie utwory czarują..ja znowu zaczarowana
pozdrawiam

Opublikowano

Witaj! Czekałem na Twój kolejny wiersz niecierpliwie, ciekaw czy powtórzy się wrażenie z tego pierwszego. Powtórzyło. Mało tego, spotęgowało. Tym bardziej, że przecież pożegnaliśmy w Krakowie Henryka Cyganika. To jakby dla niego (a może właśnie dla niego?) pisane. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Brak słów.
Mam nadzieję, że się nie pogniewasz, bo trochę uporządkowałem interpunkcję i sprowadziłem całość do trzynastosgłoskowca. W ten sposób brzmi mi lepiej. To, co mówiła Izabela, że "Sam ze sobą przy swoim..." wygląda jeżowato; owszem - ale w moim odczuciu jest jeżowate w swoim znaczeniu. A jeżowatość brzmienia - jeszcze bardziej i we właściwy sposób to podkreśla.
Pozdrawiam i dziękuję za wrażenia.
Ja.


Zobaczyłem tej nocy czarnego anioła;
przeleciał nad Wawelem, w dzwon skrzydłem uderzył.
Dlaczego twoje imię akurat wywołał?
Wywołał i z łopotem dalej w noc pobieżył.


Cicho sobie odszedłeś, prosto po śniadaniu
i jakoś tak zwyczajnie, z wierszami w kieszeniach.
Czuwałeś sam ze sobą przy swoim konaniu,
kiedy Bóg wszystkie strofy na łzy pozamieniał.


Aż ujrzałem w południe pegaza na niebie,
jak kłusował niemrawo z poetą na grzbiecie.
Bóg chciał słuchać poezji, no i wybrał ciebie;
ktoś Bogu piękne wiersze musi czytać przecież.

Opublikowano

Świetne,świetne,świetne....
Nie będę się rozwdzić za duzo,
powiem,że po prostu mnie urzekło:)
i może jeszcze "dziękuje" za chwilkę magii...

"Wierszowania"się dopiero uczę,
więc do komentowania podchodze z dystansem,
a co tu dopiero mówić o rymach ;)
...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jestem obcy. Obcym ciałem w obcej rasie. Podróżnikiem w czasie, który jak duch pojawia się w przypadkowych miejscach w czasie zimowych nocy. Pojawiam się przy tych, którzy zdecydowali. Są pewni i zdeterminowani. Dla tych, którym kości losu zawsze wyrzucają, jedynie dwa zera. Pojawiam się w rogach pokojów. Ciemnych, zaniedbanych i zapuszczonych. Tonących w latach, nieleczonych depresji. Czasami podam, wypolerowaną broń, innym razem wyrównam przygotowany sznur. Czasami, proszą mnie bym napisał list w ich imieniu, dla przyjaciół i rodzin. Najczęściej mam lub ojców.  Zanim wezmą tabletki i popiją krystalicznie zimną wodą.  Proszę ich tylko o podpis. Patrzę jak długopisy wypadają im z drżących rąk a łzy zraszają kartki. Wiem, że chociaż tyle mogłem zrobić. Być przy nich do końca. Bywa, że nazywają mnie aniołem stróżem. Dziwna to funkcja dla anioła śmierci. Nie ma tutaj miejsca na litość. Słabość. Sumienie. Na niespodzianki i uczucia. Nic co ziemskie nie może  trwać w tych sercach. Dalej wolne duszę. Idźcie za światłem gwiazd. Wyleje Was na cmentarne aleje poświata pełni. I będziecie mogli ucztować i bawić się aż do brzasku. Tylko życie ogranicza. Śmierć jest wyzwoleniem.     Nie bójcie się wilka, który chyłkiem sunie za wiktoriańskimi nagrobkami i grobowcami. On wie jaki dziś dzień. Najkrótsza noc w roku. Ghoule wyją cichutko, bawiąc się skrzypiącymi krzyżami  i drzwiczkami grobowców. Piękna, dostojna, wysoka postać w gotyckiej sukni jedwabnej o barwie kruczej, brodzi w chłodnej mgle do kostek po funeralnej trawie. Czasami poprawi kapelusz z koronką, która zakrywa jej szczelnie twarz. Innym razem pozbawi się niewygodnych pantofli i jak rusałka boso, bieży pomiędzy  świec ognikami. Zdarza się i tak, że pozdrowi przedziwnym ukłonem wilka, który wyskoczy przed jej oblicze nagle zza grobu. Ma w zębach róże, której nikomu nie odda. Niesie ją na jedną, zapomnianą wydawać by się mogło mogiłę. Tam czeka zawsze tej nocy co rok,  milczący jegomość. Szlachetnie widać urodzony i ubrany zgodnie  z najnowszą modą. Jego postać zawsze jest w półcieniu ukryta więc godności jego odgadnąć nie sposób. Odziany jest w schludny frak i woskowane spodnie. Ma skrojony melonik i laskę ze srebrną główką wilka. Wilk tylko jemu odda kwiat.  A przybysz ułoży go u wezgłowia grobu. Nie modli się ani nie kontempluje. Odchodzi wraz z wilczym towarzyszem w gęstniejącą mgłę. Ku bramie cmentarnej. Czasami jeśli ich drogi są sobie skrzyżne, pozdrowi gotycką piękność w sukni. On znika wraz z wilkiem za bramą. Ona najpewniej szuka schronienia  w swoim grobowcu. Róża na grobie, szybko zamienia się w kałuże ciemnej krwi. A może wina. Dziwny przybysz zawsze gdy się tylko zjawia to wychyla jeden kieliszek. Za spotkanie. Za dawne czasy. Za pamięć. Od przeszło stu lat. Rokrocznie. Kogo to grób spytacie? Poety, odpowiem. Samotnika i samobójcy. A w grobowcu nieopodal, szykujące się już do snu, po przechadzce.  Widmo jego miłości. Jego pragnienia. Jego szaleństwa. Jego wyśnionej kochanki.    
    • 2 uwagi: -powiedzenie: "gdie rabotajesz, nie jebiosz" sprawdza się wszędzie,   -karzesz - od karać, ale każesz od kazać. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Michale, rozpieszczasz mnie, choć dziś przyznaję, potrzebuję rozpieszczenia. Te nocki mnie wykańczają, ale kawa, ciastko i dobre słowo dają siłę na przeżycie... tej ostatniej w tym tygodniu. Pięknie Ci dziękuję, postaram się utrzymać... wróć... nadal pracować nad poziomem :)   Pozdrawiam :))
    • Samotność to nie uśmiech to żal smutek łzy to nie tęcza - to do bólu drzwi   Samotność to nie wygrana to trudny horyzont - to nie droga o której lubimy śnić    Samotność to niepewność boi się ciemnych chwil przegrana nocy i dnia   Samotność to trudna poezja  z człowieka drwi jest grą słów która boli
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...