Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Pierwszego dnia zauważyłem
kiedy zamrażarka się trzęsła
na oścież drzwi jej otworzyłem

 

By mgła rozprzestrzeniała się
lodem. Ściany w białe dywany
zakamuflowały barany

 

Zimą wdycham czyste powietrze
wnętrze ze szronu wychuchuję
z zewem nadchodzi pora wiosny

 

Gruda sopli spada na głowę
już nie ma pary tylko wody
krwiobieg pobudzają do życia

 

Świeżość przypływu bada nozdrza
las, ląki, moczarów "Briss" w obieg
puszcza falami cienie słońca
swit przebija żaluzje latem 
szelest potem oznajmia burze
nadchodzi jesień - zbieram krople

 

 

Opublikowano

@Antosiek Szyszka Na pewno zdążyłeś zauważyć sople , które np. zwisają nad głowami przechodniów.

W końcu spadają komuś na łeb. Warunki atmosferyczne też się ku temu przyczyniają.

Dzięki za zajrzenie.

 

Pozdrowionka!

 

 

@GrumpyElf

Zgadzam się z tobą.  Słowo "wychuchać", akurat - IMHO -  użyte zostało poprawnie.

Krasnoludki zgotowały mi taki wiersz. Ja tylko dodałem trochę wyobraźni-:))

Ale co tam-:)

Dziękuję za zajrzenie, i podzielenie się refleksją.

 

Pozdrowienia!

Opublikowano

@emwoo

Wiesz!? Człowiek samotny, musi sobie jakoś radzić. Całkiem dobrze mi idzie. Tylko na przód, nigdy w tył-:))

Szereg tych wierszy u mnie. 

Astralnie powiadasz? A u ciebie? chyba podobnie -:))

Dziękuję za wizytę -:)

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski I dlatego jesteś gościem z klasą !!!
    • @Robert Witold Gorzkowski Dziękuję. :)
    • Wiedziałeś ile gwiazd spadło z Twoich ust, ileż błękitów każde tchnienie wydawało, a smutek wciąż rósł.   Twój bieg Jim dawno się skończył, "Klub 27" to zakręt drogi jak Krzyż opuszczony z baldachimem cierni.  Park wypełniony milionami chwilowych dreszczy. Włosy jak u Dionizosa, półnagie i ciemne, czy uwierzyłeś jak Nietsche, że Bóg się objawił?   Światem od dawna rządzą Penteusze, tu drzwi są zawsze zamknięte. jeszcze raz nabrać w pierś haust, a potem objąć słowa drżącymi rękami. To tylko znikający pociąg, rys słońca z pełnymi refleksami.   Jak dobrze że ciągle są deszcze, łzy w nich można schować, nie pasują, za duże są.   Cisza tu. Czy tam jesteście tacy sami?                    
    • Tak, tylko ja dwa razy się wymigałem a Roma mnie wywołała do tablicy, a ja jak ktoś pyta to muszę odpowiedzieć. A jak już odpowiadam to szczerze bez względu na konsekwencje. I zaznaczyłem „dla mnie” nie jak to stosują inni bo tu nie mam doświadczenia i nie wiem, ale wiem co mnie się podoba w innych piszących bo kocham piękno w każdej postaci. Dlatego nigdy nie spędzam czasu wolnego na plaży tylko w muzeum w wierszach w gwiazdach i wtedy może być na plaży a brzegiem morza to lubię iść nawet i kilka kilometrów tylko nie leżeć za parawanem.
    • Słyszysz, psie - to do ciebie! Zakłamany, w kagańcu własnego brudu. Pij swoją wodę z brudnej rzeki, żryj kości cudzego, śmiertelnego trudu!   Ty, który wyłeś do księżyca zdrady, a teraz patrzysz w oczy gwiazd niesławy. Ty, pędzący za własnym ogonem, jak hycel - byle coś złapać, dogonić!   Goń sobie, goń! Goń sławę, goń dobrobyt, dostatek podany w czaszkach tych, którym teraz podajesz łapę.   Zlizuj psie, własną ślinę z lustra kałuży. Liż! Chłeptaj ją - pamiętaj jej smak. Potem nie będziesz miał okazji pamiętać, ile znaczyło dla ciebie własne ciało.   Turlaj się i tarzaj w piórach, w puchu przepiórek i kawek, które śmiałeś przepędzać.   Siadaj! Aportuj! Kładź się i leż przed panem, któremu liżesz buty, choćby były w błocie spod obcej budy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...