Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Pinky promise kiedyś było takie sobie plemię jego wodzem była kobieta, wędrowało nocą i pokłon oddawało Lunie. Ciekawe jaki los ich spotkał? 

 

ps. jeśli chcesz piosenkę :) to proszę wpisać Joe Cocker - you can leave your hat on

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@GrumpyElf Oho, chyba mój ukochany "Kaktus" ma konkurencję!

Cenię wiersze, które wygrywają walkę z moimi uprzedzeniami. Jestem uprzedzony do erotyków, cenię Twój wiersz, mordeczko ;D

Opublikowano

... a żebyś wiedziała,  GrumpyElk(ko)... można poczuć się pyłkiem kosmosu.

Wczoraj tak usadowiłam się przy oknie, żeby mieć możliwość spoglądania na.. 'srebrnego pana'.. i

film odsunęłam na bok. Tak, taki widok odurza bezwolnie. Cudne zdjęcie.!

Pozdrawiam.

Opublikowano

@iwonaroma Często przeinaczam tytuły, to chyba już rodzaj zabawy. Po Twoim komentarzu proponuję Pikny rower :) 

Myślę, że Twoje Chłopaki dołożyły się do tego spontanu. 

@Nata_Kruk Poddałaś się wpływom, Nata, gratuluję. Też uwielbiam to robić :) Pozdrawiam księżycowo. 

@Michał_78 Dzięki Michał :) 

@Gosława Cieszę się. Jest moc, luna mówi dobranoc. 

Opublikowano

@Somalija Super, że tak czujesz i zostawiłaś słowo :) Pozdrawiam. 

@error_erros Oj, mordo, nic przyjemniejszgo nie mogłam od Ciebie usłyszeć na temat tego wierszyka.  Uważam jednak, że i tak wolisz Kaktusa! 

@corival Taką landrynę to tylko polizać by się chciało, tak mi się skojarzyło :) Pozdrawiam i dzięki za impuls :) 

@Stracony Bardzo miły komentarz :) Jednym utworem wzbudzić odmienne uczucia w zależności od nastroju to dla mnie ogromny komplement. To ja dziękuję. 

@Pan Ropuch Nie wydaje mi się, aby to plemię gdzieś zaszło. To były zatem fa-lunatyczki. :P

Piosenka bardzo, bardzo w punkt. Pozdrawiam, Panie Ropuszu. 

@Gosława Mam pomysł. Całkiem banalny i w temacie pinky power. 

Opublikowano

@Gosława  Renia! Dzięki za te słowa, byłoby wspaniale gdybyś miała rację. Nie wiem czym sobie na to zasłużyłam :) Jesteśmy tutaj awatarem z garścią słów, nie znamy się naprawdę i mimo, iż często szafuję jakimiś opiniami, to mam jednak ogromy dystans do własnych obserwacji, margines błędu jest bardzo szeroki, a słowa mogą ranić. Trochę stąpamy wszyscy po cienkim szkle, prawda? Dzięki wielkie :) 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy To bardzo klimatyczny i wciągający tekst. Świetnie zbudowałeś nastrój i stworzyłeś obrazowe opisy, które naprawdę pozwoliły zanurzyć się w świecie starego, nawiedzonego domostwa. Od samego początku czuć gęsty, gotycki klimat. Opisy domu, półmroku, tęsknoty i tajemnicy są napisane z dużym wyczuciem. Zwrot akcji, w którym to narrator okazuje się jedyną żywą osobą w domu, a jego towarzysze są duchami, jest świetnie pomyślany. Relacja między żywym człowiekiem a duszami uwięzionymi w przeszłości jest fascynująca. Historia miłości narratora i Emily jest poruszająca i wiarygodna. Jej tragizm, wynikający z niemożliwej do przekroczenia granicy między życiem a śmiercią, stanowi mocny atut tej opowieści. Końcowy akt narratora jest mocnym i logicznym zwieńczeniem tej relacji. Moje niewielkie sugestie - Tekst jest przedstawiony jako jeden długi blok. Podzielenie go na krótsze akapity znacznie poprawiłoby czytelność. Używasz pięknych, rozbudowanych zdań, które świetnie budują nastrój. Czasami jednak ich długość i złożoność mogą być męczące dla czytelnika. Warto rozważyć przeplatanie ich z krótszymi, bardziej dynamicznymi zdaniami, zwłaszcza w momentach dialogu lub akcji. Ale to drobiazgi , bo Twój utwór jest pomysłowy, z pięknie zarysowaną tragiczną miłością. Literackie dzieło godne mistrzów. Pozdrawiam.   
    • @Berenika97 nie wiem co dodać, skoro w tym komentarzu napisałaś wszystko. Dziękuję :) Dużo dobra i ciepłości Wam życzę :)
    • Ballada   Biały dym płynie w powietrzu, cicho szemrze deszcz ze śniegiem, wietrzyk bałagani liście, słoneczko zachodzi biegiem, dusze oparte w powietrzu śmieją się do łez niechętnie, gdyż kręci się grób kamienny, zamiast zmarłego - namiętnie,   o mój drogi przyjacielu, cóż mijają smutne chwile, gdyż nie ma cię i nie ma mnie, o mój drogi przyjacielu, nasza przyjaźń lśni w mogile, błyszczysz w moim ostatnim śnie, o mój drogi przyjacielu,   biały dym płynie w powietrzu, liść opada na grób szary, dopalają świece swój żywot - nigdy nam nie brakło wiary, bezbarwny napis na grobie zasłania siedząc czarny kot - niezniszczalny hołd ku tobie: przyjaciel nad przyjaciółmi,   o mój drogi przyjacielu, cóż mijają smutne chwile, gdyż nie ma cię i nie ma mnie, o mój drogi przyjacielu, nasza przyjaźń lśni w mogile, błyszczysz w moim ostatnim śnie, o mój drogi przyjacielu...   Łukasz Jasiński (listopad 1998)   Ballata   Bianca fumo flussi in laria, silenzioso mormora piovere neve, brezza disordime fogile, tesero sta succedendo esecuzione, anime basato in laria loro ridono te stesso malincoure, quando gira grace calcolo, invece deceduto - silenzioso,   o caro mio amico, amico, amico, bene passaggio triste momenti, perche no ole voi en no ole me, o caro mio amico, amico, amico, nostri amicizia brilla in grave, etico brilli in mio sognare, o caro mio amico, amico, amico,   bianca fumo flussi in laria, foglia sta cadento su grave grigio, si esauriscono candele tuo vita - mai noi no mancava fede, incolore scrivere su la tomba coperchio era seduto morto gatto - memorabile omaggio voi: amico sopra gli amici, amici, amici,   o caro mio amico, amico, amico, bene passaggio triste momenti, perche no ole voi en no ole me, o caro mio amico, amico, amico, nostri amicizia brilla in grave, etico brilli in mio sognare, o caro mio amico, amico, amico...   Łukasz Jasiński (listopad 1998)
    • @violetta   To nic innego jak katolicki teizm: wiara w osobowego boga - opiekuńczego, natomiast: mi jest bliżej do naturalistycznego politeizmu.   Łukasz Jasiński 
    • Nuda kojarzy mi się z dzieciństwem i Babcią, która pięknie umiała się nudzić. Gdy byłam dzieckiem i pytałam ją, co robi, często odpowiadała z uśmiechem: – A wiesz, z nudów to sobie czytam książkę o niedobrym królu, a potem upiekę trochę pączków. Wówczas pytałam, czy mogę się z nią ponudzić. Siadałam obok ze swoją książeczką. Najczęściej czytałyśmy ją razem, z podziałem na role, świetnie się przy tym bawiąc. A potem obie piekłyśmy pączki. Czymkolwiek Babcia by się nie zajmowała, czyniła to „z nudów”. Dopiero wiele lat później zrozumiałam jej mądrość. W ten sposób dawała mi do zrozumienia, że cokolwiek robi, dla mnie zawsze znajdzie czas. Jej „nuda” była przestrzenią otwartą dla mnie. Gdy Babci nie było w domu, sama wymyślałam dla niej zajęcia: gry, krzyżówki, wspólne malowanie. Byłam szczęśliwa, że dzięki mnie Babcia nie ma czasu na nudę. Ta dziecięca perspektywa jest bardzo trafna. Kiedy dziecko mówi, że się nudzi, najczęściej wyraża w ten sposób niezaspokojone pragnienie bliskości z rodzicami czy dziadkami. Ale taka nuda ma też inny, ważny wymiar. Uczy, że czas „nicnierobienia” można wypełnić marzeniami czy wymyślaniem „odlotowych” pomysłów. Przyzwyczaja do tego, że w przyszłości trzeba będzie czasem zostać sam na sam ze sobą – i że warto polubić to własne towarzystwo. A czy nam, dorosłym, wypada się nudzić? Psycholodzy twierdzą, że tak, ale podkreślają, że nuda nudzie nierówna. Istnieje bowiem nuda twórcza i nuda destrukcyjna. Ta pierwsza jest świadomym wyborem, chwilą wytchnienia. Ta druga to raczej objaw niepokoju i wewnętrznego chaosu. Niedawno zadzwoniła do mnie koleżanka z pracy. Gdy zapytała, co robię, odpowiedziałam „po babcinemu”, że z nudów próbuję napisać wiersz. W słuchawce usłyszałam śmiech. – Chyba naprawdę umierasz z nudów – stwierdziła. – Zachowujesz się jak desperatka. Zaproponowała kawę. Okazało się, że w domu nie mogła się na niczym skupić, a bezcelowe chodzenie po pokoju nazwała nudą. W rzeczywistości miała kłopoty i musiała się po prostu „wygadać”. Jej „nuda” była przebraniem dla lęku i stresu. Czym innym jest świadome nudzenie się, które psychologia zdecydowanie poleca. Taki stan pozwala prawdziwie wypocząć, odstresować się i nabrać dystansu do problemów. Daje szansę na poznanie swoich potrzeb i znalezienie nowych zainteresowań. Publicysta Simon Reynolds zauważył, że nuda uspokaja system nerwowy. Porównał ten proces do czyszczenia pamięci podręcznej komputera – usuwamy to, co w nas niepotrzebnie zalega, by zrobić miejsce na nowe dane. Korporacyjne nastawienie na nieustanną wydajność wyrządza naszej psychice ogromne szkody. Długa praca bez czasu na regenerację prowadzi do apatii, zniechęcenia i… paradoksalnie, do spadku efektywności. Tę zależność zaczynają rozumieć najwięksi gracze. Zwiedzałam niedawno pewną międzynarodową firmę, w której czas na nudę wpleciono w harmonogram dnia pracy. Obok biur stworzono wydzielone strefy na bezczynne siedzenie przy kawie, sale do drzemki, pokoje do gry w ping-ponga czy sale muzyczne z kompletem instrumentów. Czyżby tam zrozumiano, że przemęczony mózg nie może być kreatywny? Że musi mieć czas, by się po prostu ponudzić? Może więc nadszedł czas, abyśmy poddawali się nudzie bez wyrzutów sumienia, bez poczucia, że marnujemy cenne minuty? xxxx - Halo, co robisz? - Nudzę się. - A to przepraszam, nie przeszkadzam. (znalezione w Internecie)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...