Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wojna srojna wojna srojna

tak mawiała moja babcia

wróg przebrzydły jak karaluch

oj przywalić jemu z kapcia


*

jeszcze rusza się psiajucha

tak błagalnie patrzy na mnie

nie uśmiercę jego ducha

ale ciało skończy marnie

 

dusza słyszy mowę z nieba

siedemdziesiąt siedem razy

on mi urwał co nie trzeba

wielki stwórco bez urazy

 

*

jaskiniowiec kamień łupie

dla wigoru je korzonki

trochę wroga pływa w zupie

oraz inne jego członki

 

płacze smutny karabinek

zatroskany wojną całą

ja armaty mały synek

dziś zabiją mną niemało

 

rzecze matka z lufą długą

łzę ociera z magazynku

zło dla ludzi także sługą

tak to jest mój mały synku

 

wodorowa gdzieś na łące

leży cicho i spokojnie

może ockną się pierdolce

nie zatańczę ja w tej wojnie

 

mały nożyk pełen trwogi

dynda sobie gdzieś na pasku

ciachną żyłkę mną u nogi

krew nabierze swego blasku

 

ciężarówka ledwo żyje

co mam zrobić jadę biedna

tylu ludzi dziś zabiję

choć nie jestem przecież wredna

 

już kostucha popatruje

nieuchronne snując plany

małe dziecko bez wyjątku

cały brzuszek rozpaprany

 

ojciec szuka swego syna

lub co z niego pozostało

może życie gdzieś zaczyna

niepotrzebne już mu ciało

 

Opublikowano

@Stary_Kredens

Stary_Kredens↔Dzięki:)↔Słusznie prawisz, że do końca czasoprzestrzeni.

Już jaskiniowcy łupali innych jaskiniowców,nawet nie czekając, 

aż maczugi wymyślą, dla lepszego efektu.

Dzięki za fajne rymowanki:))↔Pozdrawiam:)

@Pi_

Pi↔Dzięki:)↔Ano. Warto posłuchać. Co do tekstu, to taki miał właśnie być, groteskowy jakby.

Aczkolwiek szczerze↔to dawny tekst. Jeno ilość sylab, gdzieniegdzie wyrównałem:)

Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...