Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
w czekaniu na północ tlą się źrenice
ogniem chroniącym przed śmiercią z głodu
jak chrust rzucając na stos ofiarny
wszystko co chciałbym włożyć w oczodół

wraz ze wskazówką wchodzącą w zero
jasnowidzenie przenika w palce
krokiem derwisza w gorących węglach
zmieniony w dotyk po ciele tańczę

otwieram indeks ksiąg zakazanych
by zbadać skóry oś fabularną
poznać jej całą historię przed świtem
gdy spadnie na nas niepoczytalność
 
Opublikowano

@GrumpyElf Generalnie to zwykle kombinuję tak, że myślę sobie, co chcę napisać, a potem piszę to tak, żeby się rymowało :P

Zaszczyca mnie Twój zachwyt!

@corival Cieszy mnie, że czytelnie, bo obawiałem się, że może trochę odpłynąłem w tym wierszu ;>

Cieszę się, że Ci się podoba!

Opublikowano

@Marek.zak1 Ogromnie się cieszę, że moja pisanina przypada Ci do gustu!

Jeśli chodzi o "księgi zakazane" - po prostu chciałem pójść tropem skojarzeń z czytaniem i rozbudzić poczucie tajemniczości. Ale w moich wierszach jest tyle zdrady, kombinowania na boku i tego typu rozterek, że ani trochę mnie Twoje skojarzenie nie dziwi ;P Niech będzie i romans z mężatką, czemu nie ;D Oczywiście nie w sensie, że taki romans jest spoko, tylko że Twoja interpretacja może pasować ;>

Opublikowano

Witam -  ciekawe pisanie jest jakaś w tym magia...tajemniczość a tak lubię.

                                                                                                        Pozdr.

                                                                           

                                                                                                

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...