Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Biegniemy na szczepienie,
Biegniemy długim krokiem
Krok wirus nam wydłuża
Co gna i pędzi bokiem.
Więc pędzimy jak wariat,
Jak ćma, co w ogień leci.
Nie wie poczwara biedna, 
Że wpadnie ślepa w sieci.
Jak saper, czy wyleci na minie,
Nie wiecie - ktoś chce lub nie :
Nawet rok po kłuciu nie minie,
A znajdziesz zet w Elgiebete.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

(wersja udźwiękowiona)

Edytowane przez Father Punguenty (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Father Punguenty  to nie takie proste, bo aby doszło do ingerencji w nasz genom - genom wirusa musi wniknąć do naszego jądra komórkowego, co jednak nie jest niemożliwe. To na bank grozi nosicielom retrowirusów gamma, które to wirusy wytwarzają białko umożliwiające właśnie przeniknięcie tej bariery. O retrowirusach gamma wiadomo stosunkowo niedawno i na dobrą/złą sprawę nie wiadomo ilu ludzi jest nimi zainfekowanych, ale szacuje się, że w samych USA jest ich jakieś 50 mln. Ci ludzie nie powinni być szczepieni szczepionkami mRNA i co ciekawsze, koncerny farmaceutyczne dobrze o tym wiedzą.

Co się stanie, gdyby jednak genom wirusa dostał się do naszego jądra komórkowego...? Nie, nie "odczłowieczymy się", a przynajmniej nie tak szybko ;) Czeka nas przyspieszony wysyp różnych chorób, a w konsekwencji zgonów.

Opublikowano

@Father Punguenty ale po co to sprawdzać, skoro taki Pfizer np. taki uczciwy i wiarygodny...? ;) A to, że eksperymentował nielegalnie na Nigeryjskich dzieciach przyczyniając się min. do ich śmierci i kalectwa, a potem próbował szantażować gubernatora Nigerii, aby ten nie nagłaśniał sprawy...? Co skrajnie źle świadczy o etyce i zwyczajnie uczciwości Pfizera i jego "naukowców"...? Oj tam, oj tam i po co o tym wspominać i cokolwiek sprawdzać... ;)

Opublikowano

@Father Punguenty 

może wychodzą z założenia, że ktoś "kupi" bo wystarczą tytuły, podobnie jak przedłużenie Astry Zenka do 69 roku życia ;) Mnie wystarczy to, że nasz układ zostanie obciążony czymś, z czym może nie poradzić sobie w przyszłości, bo wyręczymy go szczepionką i nas oleje. Ale czy to prawda - też nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że wszyscy robią kasę. :)
Opublikowano

80% ludzi przechodzi Covid bezobjawowo, kilkanaście % lekko, a 1-2% ciężko - ludzie przewlekle chorzy, z obniżoną odpornością - co nie znaczy, że wszyscy z tej grupy umrą. Swoją drogą jestem ciekawa, jaki promil ludzi naprawdę umiera na Covid, bo jak wiemy statystyki nie są do końca wiarygodne. I dzisiaj nawet zmarłym na nowotwory wpisuje się jako przyczynę zejścia Covid. Że już nie wspomnę o grypie, która nagle cudownie przestała istnieć ;)

@Jacek_K  "ekspert" Gates, który mówi wprost, że dla dobra naszej planety należałoby ograniczyć populację ludzi zapowiedział - zaszczepię cały świat ;) Ja osobiście wolę Covid niż to nie wiadomo co, nazywane szczepionką, za które nawet ich producenci nie chcą wziąć odpowiedzialności... ;)

Opublikowano

Czyli co ?

Paru facetów w naszych urzędach przepierniczyło przez biurka stosik papierków weryfikujac czy dokumentacja nie jest ze sobą sprzeczna, przystawila pieczęć i sru w żyły 30 mln Polaków  ?  

Tak po prostu ? 'Z tragarzami' ?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A Ty myślałeś, że nad tym debatują jakieś uniwersyteckie gremia? Gdzie kasa za maseczki, handlarz bronią i respiratory, ktoś ich ściga? Nagle Astrazeneca zmieniła swoje właściwości i stała się przydatna nie tylko dla nauczycieli do 60tki, ale i dużo powyżej. Jesteśmy towarem. I to od lat "znoszonym". Na temat "strajku włoskiego lekarzy", gdzie czeka się miesiącami na "cito" mógłbym napisać tomy książek. Żyjemy w Matrixie, naprawdę, nie zwariowałem.

;)

Opublikowano

@Jacek_K  nie wiem. Ale co do szczepionek ogólnie - stan w USA, w którym jest największa wyszczepialność zalecanymi szczepionkami - 99.9% - jest też stanem, w którym procentowo jest najwięcej przewlekle chorych ludzi. Daje do myślenia, prawda...? ;)

Opublikowano

@Jacek_K   no dziwna sytuacja. Za chwilę zapewne będziemy mieli dobrowolny przymus szczepień, a jak ktoś oporny i niezaszczepiony - jak nic będzie miał zakaz korzystania z miejsc publicznych, albo będzie zaszczepiony z wykorzystaniem bezpośredniego przymusu - taka prawna możliwość jak najbardziej istnieje. A potem dla ułatwienia kontrolowania zaszczepionych ludzi i samego Covida - czipy. I to wszystko, krok po kroku już się dzieje. Opozycja...? Ja tak bardzo nie interesuję się polityką, ale niektórzy protestują. Ale dopóki ludzie w Europie nie wyjdą masowo na ulice, nic się nie zmieni.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @sam_i_swoi    Być może masz rację, że powinienem napisać "od" zamiast "po". Zamienię słowa.     Ale-ale, Panie sam_i_ swoi! Jako że mam żaden zamiar wstydzić się tytułu naukowego, zapytam: Jak ma się reinkarnacja do karnacji??     Dzięki za odwiedziny, czytanie i komentarz. Pozdrawiam Cię. ;)) 
    • nachodzą koszmary jeden przelecieć chciał mnie ja mu nie dałem przenika wnikliwie co napisałem łapy precz i krąży wokoło zjawia się znika kosz mar pełen i zegar tyka wskazówka ani drgnie przeleciał - to po mnie i do śmietnika brrrr ja ani drżę  
    • @Corleone 11 Nie brak tu jednakże nadziei, reinkarnacja wobec takiej karnacji to pigment na sklepienie. Końcówka! Panie magistrze! Po latach od podjęcia... PS nie wiem co się dzieje, ciemnieje mi, gdy widzę te tytuły naukowe :)
    • ... mam za sobą pewną drogę rozwoju duchowego, a tym samym energetycznej refleksji - celowo nie napisałem "teologicznej" - refleksji, którą jednak rozpocząłem przy pomocy osób, związanych życiowo i strukturalnie z tak zwanym Kościołem Rzymskokatolickim - i z którym to rozwojem wiąże się napisana przeze mnie powieść "Inne spojrzenie" oraz niektóre z opowiadań, dlatego pozwalam sobie na większą otwartość i szczerość. Na które, rzecz jasna, w wiekach tak zwanych średnich - a przynajmniej w Europie - pozwolić sobie nie mógłbym bez ryzyka, nazwijmy sprawę po imieniu, torturowobolesnych, a potem bolesnych ogniście - konsekwencji. Dzięki pośrednictwu instytucji, której  nazwę - znów celowo, pozostawiając domysł Tobie, mój Czytelniku - znów pominę. Wiem: trochę dużo zaimka względnego w różnych przypadkach.     Jako taż właśnie osoba czytam obecnie powieść, w którą (i znów ten zaimek) powinienem zagłębić się już dawno: napisane przez Colleen McCullough "Ptaki ciernistych krzewów", a opublikowane przez "Książkę i Wiedzę" w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięsiątym pierwszym roku. Powiedzieć, że trudno wyjaśnić, dlaczego zabrałem się za nią dopiero teraz, jest całkowicie awystarczającym tłumaczeniem, z czego w pełni zdaję sobie sprawę. Tak się złożyło. Tak się stało. Były inne książki i inne sprawy - to wszystko prawda. Podobnie jak prawdą jest, że przypadek nie istnieje. Tak potoczyła się moja czytelnicza przeszłość pomimo, iż odeszła już do innego wymiaru moja tażwcieleniowa mama polecała mi zarówno samą powieść, jak i nakręcony na jej podstawie film z Sydney Penny, Rachel Ward i Richard'em Chamberlain'em w rolach głównych.     Znajduje się w "Ptakach" wiele zdań, samych sobie wartych uwagi - azależnie od faktu, że całe one są warte uwagi, stanowiąc jedną z książek, które przeczytać  powinien każdy - względnie zapoznać się z jej treścią za pośrednictwem audiobook'a. I to bynajmniej nie z powodu kontrowersyjności przedstawienia prawdy, że ludziom tak zwanego Kościoła - będącymi niestety często duchownymi tylko z nazwy, azależnie od tego, czy są szeregowymi księżmi, biskupami lub nawet kardynałami czy też zakonnikami bądź mnichami -  zdarzały się, zdarzają i prawdopodobnie zdarzać będą - czasy albo okresy słabości i zwątpień, które w końcu są zupełnie naturalne. Jeżeli bowiem ktoś nie wątpi, oznacza to tym samym, iż nie myśli, a każdy silny może trafić na kogoś ode siebie silniejszego albo znaleźć się w sytuacji, gdy z kimś ode siebie silniejszym zmierzyc się będzie musiał. Ze zrozumiałego dla Ciebie, Czytelniku, powodu - a właściwie zrozumiałych powodów- przytoczę żadne z tych zdań, chociaż oczywiście znalazłoby się dla nich miejsce w tymże opowiadaniu.     Czytam "Ptaki ciernistych krzewów" i jako magister teologii przeglądam się w nich. Zestawiam ją ze sobą zastanawiając się, co zrobiłbym będąc na miejscu księdza, a potem biskupa i kardynała Ralfa. Jako mężczyzna, przyznaję, że o wiele mniej zastanawiam się nad tym, co będąc kobietą zrobiłbym na miejscu Meghan. Być może głębiej zastanowię się nad tym później; możliwe też, że uczynię to dopiero w kolejnym wcieleniu, jeśli "moja" dusza zdecyduje się inkarnować w kobiecy organizm, w co jednak osobiście wątpię. Azależnie jednak od mojej osobistej przyszłości, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że czytającej "Ptaki" kobiecie dużo łatwiej - oczywiście przy odpowiednio wysokiej własnej wrażliwości oraz zaangażowaniach czytelniczym, psychicznym i uczuciowym - byłoby utożsamić się z Meggie, a tym samym ją zrozumieć.     Czytam i myślę. Zatrzymuję się przy wspomnianych zdaniach i wracam do przeszłości. Wspominam siebie z czasu studiów i osoby, z którymi tamten czas mnie zetknął: studiujących na tym samym uniwersytetecie kleryków oraz księży wykładowców, prowadzących zajęcia dla wszystkich studentów. Tu pozwolę sobie wspomnieć księdza profesora Marka Starowieyskiego, u którego zacząłem pisać swoją pracę magisterską z zakresu patrologii (teologii tak zwanych Ojców Kościoła) oraz jego ucznia i asystenta księdza doktora Józefa Naumowicza, pod którego kierunkiem tę pracę dokończyłem i obroniłem. Wspominam też - atakując i potępiając nikogo - dwukrotny  udział w pielgrzymkach na tak zwaną Jasną Górę, podczas których - naturalnie przecież - działy się wydarzenia ze sfery słabości z udziałem osób ściślej z tak zwanym Kościołem związanych. Wspominam i...     Trafem przyszedł czas, abym książkę tę przeczytał będąc właśnie podróżując po Peru i po Boliwii - na południu, chociaż daleko od Australii. Lata od podjęcia wspomnianych studiów i po ich zakończeniu...       La Paz, 30. Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @wierszyki Bo bohaterów dziś nie ma.... mógł zaśpiewać Niemen, dzięki :) etymologia zżarło podaje o tym że - jedzenie, zwierzę, silnik, rdzę i o, uczucia, i o komarach które mi fundujesz, mam teraz w głowie luz i komarów blues Pozdrawiam. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...