Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

inkluzją praświatów
wślizguję się
w skroplone złotem prawieki
a minione słońca
wssysają i zatapiają mnie

w żywicznym mauzoleum

 

podcieniami smużę żarzę nadjasnościami

z nitkami światła łapiąc 
na koniuszek języka łaskotliwie 
złotawe tęcze

 

uczepiona jednej z nich
przesączam się lekko tam 
gdzie pasą się dinozaury

 

szczęśliwe 

szczęściem praptasich móżdżków

 

bezmyślnie żują swe życia

zjadają tombakowe porosty
łykają kamień za kamieniem
wydalają gastrolit za gastrolitem

 

nie śniąc nawet jeszcze śnić

o soczystości traw


przez złotą lupę
zaglądam w ich ciepłe ufne oczy

zdziwione

bo w bursztynowym rozbłysku
zastygnie zaraz ich świat

 

a ja
współuwięziona 
w żywicznej lepkości rzucam jeszcze 
na fale list
koloru butelkowożółtej nadziei

 

modląc się
by nie wpłynął
pod o błędny adres

 

szczęśliwy traf tu do mnie

 

w poszukiwaniu bursztynowej komnaty

 

 

 

 

/2018/


 

Edytowane przez opal (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@opal słów mi brak .... moim zdaniem najlepszy z wszystkich Twoich pięknych wierszy! cóż takiego się zadziało w roku Pańskim 2018, że taki owoc zrodził, hmmm .... ;) i cudnie Cię widzieć w "dłuższej" odsłonie :) 

Opublikowano

@emwoo Dziękuję, Emwiku, mnie też słów brak i... bardzo się cieszę :-) 

 

Co się stało? No nic szczególnego... tylko:

"bursztynek, bursztynek, znalazłam go na plaży"... No i spotkałam dinozaura, który myślał, że myśli, że - przeżywa, a jedynie przeżuwał... ;-)

Pozdrowienia serdeczne, miłej niedzieli dla Ciebie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak, jesteśmy poszukującymi.., według mnie - poszukukącymi prawdy. W Twoim wierszu w bardzo subtelny sposób szukałaś jej w bursztynie wykonując jednosześnie z nim podróż w czasie. Niezwykły, zachwycający pomysł i wiersz. :) Pozdrawiam :)

Opublikowano

@opal @opal a ja sobie przelecę się i wyłuszczę czasowniki odpeelowe w kolejności ropuchowej

 

wślizguję wssysam zatapiam

smużę żarzę uczepiam przesączam zaglądam(współuwięziona) rzucam modląc się 

 

wychodzi mi na to że peelka zbursztynniała niczym bursztyn rodem z bursztynowej komnaty :) 

 

wiersz pobudza orzeźwia rozmarza 

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka   Aluś.   a więc uznajemy, że jest to tajemnica Zielonego Przylądka :)   przyjemności wszelakie dla Ciebie :)    
    • @huzarc Ładnie komentujesz nasze pisanie, dziękuję :) @Kamil Olszówka, dziękuję :)
    • @Maksymilian Bron To bardzo ładny wiersz o dojrzewaniu przez cierpienie i o odpowiedzialności, którą czujesz wobec innych. 
    • @Toyer Toyerku, wiem, że czasem dusza siada na progu własnego głodu i woła do Nieba jak żebrak, każdy z nas to zna. Ale gdy czytałam Twój wiersz, pomyślałam, że Pan Bóg już od dawna „jest człowiekiem”, tylko my o tym zapominamy. Przecież to w słońcu zostawił nam swoje ciepło, w zapachu traw - oddech, w kolorach - nieskończoną cierpliwość. Dał nam słuch, byśmy nie żyli w ciszy jak w nicości, i smak, żeby jeden kęs życia potrafił pocieszyć bardziej niż niejedna modlitwa.   Gdyby chciał, mógł nas stworzyć bez tego wszystkiego: Bez zmysłu wzroku, dotyku, smaku... bez barw, bez melodii, bez słodyczy malin i gorzkości kawy. A jednak to wszystko mamy, więc może jednak nie klepiemy duchowej biedy tak bardzo, jak nam się czasem wydaje.   Twój wiersz jest piękny w bólu, ale nawet w nim znalazłam światło. Bo skoro o okruchy prosisz, to znaczy, że ciągle wierzysz, że ten chleb miłości istnieje.  
    • @andrew Wiersz pięknie wyraża egzystencjalny dyskomfort współczesnej osoby – samotność wobec widzialnego powodzenia innych oraz niepewność , czy Bóg pamięta o tych, którzy się gubili.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...