Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Wątpiciel

Rekomendowane odpowiedzi

Podjąłeś ważny temat

. Sporo jedzenia, czasu, i serc się marnuje. Ale też widać piękne i potrzebne inicjatywy. 

 

Jeśli pozwolisz: 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ten wers mi trochę zgrzyta, moim zdaniem jest trochę przekombinowany, i w poważnym temacie budzi nawet rozbawianie, 

pytam sam siebie czy uszy mają drzwi?

A Ty co o tym sadzisz? 

 

Bo ten wers jest dla mnie przejrzysty i bardzo dobitnie wskazuje i okoliczności zimy i jej działanie. 

 

Ciekaw jestem Twojej opinii 

 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Radosław Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu i reakcję. Oczywiście chętnie podejmę dyskusję :) Odnośnie tych "głuchych drzwi naszych uszu" - rzeczywiście uszy nie mają drzwi, ale nie należy rozumieć tego dosłownie. Chciałem w tej metaforze zawrzeć brak zainteresowania, ślepotę, czy może udawanie ludzi, że nie widzą potrzebujących. Dla mnie wydaje się to ciekawym rozwiązaniem, nawet byłem z niego zadowolony, ale zawsze jestem otwarty na sugestie :) Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wątpiciel Dzielę się swoim subiektywnym pierwszym wrażeniem. Wrócę jeszcze do strofy z tym wersem.

 

"do głuchych drzwi naszych uszu" tutaj widzę ocenę, prze co fraza, może zamknąć odbiorcę na ważne słowa, które chcesz przekazać, a może potrząsnąć ??? 

 

np. dzwonią zębami do uszu > również sugeruje, że są blisko nas i są w potrzebie. 

 

Tak sobie, luźno rozmyślam nad tekstem :) 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam - boli ten wiersz - ale cóż poradzisz - sam

tej chorej sytuacji nie zmienisz - trzeba dużo otwartych 

serc do tego  - 

                                                                                                      Pozdr. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przejmujące, dotykające bardzo bezpośrednio obrazowanie przekazu... Budzi wspólczucie i wyrzut sumienia zarazem... Szczególne wrażenie robi na mnie fraza "gdyby tylko wiedzieli, że te posiłki dawno wystygły", tak szczególne, że odbieram ją jako puentę pośrodku utworu i dlaszy ciag czytam już z nieco mniejsza otwartością, choć również do mnie przemawia. Ciekawy, ważny wiersz. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wątpiciel Zawsze rano jak patrzę przez okno, widzę około 8 kotów bezpańskich, którzy namiętnie patrzą mi w oczy, wiedzą że tylko z tego jedynego okna coś spadnie, porywają cokolwiek i zmykają w krzaki... by z chwilę pojawić się  znowu. Nie wiesz jak to boli, dzwoniłem do odpowiednich urzędów... cisza.


Trzymaj się zdrowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@[email protected] Kot to mistyczne zwierzę - uwielbiam je, a one mnie... Możesz wybrać np. jednego (więcej?) na swojego przewodnika, będzie Ci przewodził do końca swoich dni (moja kocica - dwadzieścia jeden lat plus rok, może dwa na śmietniku, zanim u mojej mamy i u mnie) Tyle możemy zrobić ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @agfka myślałem o tym, że pewne wiersze (lub książki) emanują ciepło, pisane przez kogoś tam, wiją gniazdo w naszej duszy, stają się "nasze", jak by to nasza dusza śpiewała. to cudze słowa wypowiadane naszymi wargami, to drzewa, które korzeniami sięgają naszej głebi... ale to miło, że nie należysz do tych serduszkowych...  pozdrawiam bardzo serdecznie:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pewnie, że tak. Wychowanie też jest ważne podobnie jak grupa rówieśnicza, czy płeć rodzeństwa. Mnie też rzecz jasna kobiety wychowywały, ale nie tylko mama, w podobnym stopniu babcia, także sąsiadki, mamy rówieśników (opieka dzielona, teraz modne wtedy rzadkie). Funkcje rodzeństwa pełniły ciocia i kuzynka starsze ode mnie 7-8, ale za to bardzo dziecinne w przeciwieństwie do mnie, zatem byliśmy na zbliżonym poziomie rozwoju. Z tą drugą spałem w jednym łóżku z powodu trudności  lokalowych, czyli braku przestrzeni na kolejne miejsce do spania. Przynajmniej było do kogo się przytulić. Z reguły w takich sytuacjach dojrzewający chłopcy śpią z braćmi u mnie było inaczej, gdyż były tylko dziewczyny do wyboru.   Dziewczyny w tym wieku szukają dojrzalszych od siebie partnerów, a takim dla licealistki będzie student. Też należy uwzględnić fakt, że statystycznie dziewczynki dojrzewają szybciej od chłopców, średnio 2-3 lat. Przynajmniej tak było wtedy, jak jest teraz to nie wiem.   Przecież to o Warszawie mowa,  tu  prawie nikt wtedy nie wyjeżdżał, to był PRL. Nie jeździło się na studia za granice. To do nas przyjeżdżali z całej Polski.   Dobrze że mi to mówisz. Nie wiedziałem tego. W sumie to nikomu tak nie mówiłem, bo u wszystkich innych, których znałem to było niestety widać.   W przypadku autyzmu jest różnica ze względu na pleć i to ogromna. Jest dużo badań na ten temat. Dlaczego tak się dzieje to już pisałem. Szukaj pod frazą "specyfika autyzmu u dziewczynek".   Dla mnie raczej bardzo miłe i relaksujące. Uwielbiam to robić byleby było z kim, a o to dość trudno w mojej sytuacji życiowej. Jednak rozumiane jako oddzielna dyscyplina, rodzaj gry towarzyskiej.   U nas na podwórku nazywało się to zabawa w "oczki". Patrzyło się bez mrugania powiekami i odwracania wzroku. Wygrywał ten, który potrafił dłużej. Rzecz jasna z dziewczynkami, bo z chłopcami to nie wypadało. I później mi na dorosłe życie zostało.   To właśnie są takie umiejętności społeczne trenowane w dzieciństwie na dobrym podwórku, które ułatwiają późniejsze relacje. A jest ich przecież setki, jak nie tysiące, a życie przecież składa się z drobiazgów.   Faktycznie piękna dama to i mnie potrafi rozproszyć, ale z panami to już tego efektu nie mam.    
    • Może i tak. Poznać kogoś myśli, zwykle zamknięte w nim samym, to bardzo duży ciężar. Są też tacy, którzy tylko przelatują po wersach i zostawiają serduszka. ;-)  
    • tak się zastanawiam, bo jeżeli muchy pszczą, to czy pszczoły wtedy muszą?
    • Próżnia i pustka są rodzaju żeńskiego. Próżno - nie ma takiego słowa - jest na próżno - inaczej nadaremnie lub próżny/próżna/próżne - przymiotnik - inaczej lubiący pochlebstwa, pozbawiony duchowej głębi, a lubiący blichtr   Możny/można/możne - inaczej bogaty - dziś już raczej brzmi to archaicznie. Występuje np. w słowie możnowładca. Nie mam takiej wiedzy, ale być może stąd, iż sowo móc - czyli w odmianie w 3 os. on/on/ono może - władca - może wszystko, bo bogaty pan.   Można - bogata, ale i znaczy także, że może (czasownik móc). Próżnia, która może wiele, a właściwie próżno możne, to coś jakby na próżno, które ma wciąż wiele jeszcze możliwości. To tak ciekawie poetycko chociaż niepoprawnie, że co najwyżej napisałabym:   W próżnie możnym i wiecznym.   (Bo to próżno - rodzaj nijaki, a ta próżnia - rodzaj żeński).   Natomiast poprawnie i zgodnie a Twoją myślą byłoby:   (...) w ciemni, W próżni możnej i wiecznej.   lub w ciemni próżni możnej i wiecznej.               Także, można zauważyć (choć niekoniecznie), że nie napisał tego Polak, co jest jak najbardziej atutem. Poza tą częścią wszystko poprawnie.   Pzdr. :-)      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...