Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Listy bez wyrazu


Vivia Lera

Rekomendowane odpowiedzi

List pierwszy.
Tak bardzo kochasz moje pieśni,
że aż słowa w serce przepisujesz?
Tak bardzo zobaczyć twarz mą chcesz,
że aż bohaterem romantycznym się zwiesz?
W prawdziwe w liście twym,
nawet ułamka prawdziwej romantyczności nie ma.
I tyś pieśniarz lepszy niż ja?
List drugi.
Znów w milczeniu na moją twarz patrzeć chcesz?
To nudne.
Tyś nudny.
Tyś bez wyrazu,
po prostu jesteś.
Jam wieszczem,
jam narodu zbawieniem.
Mnie nie zrozumiesz,
muzą mą nie będziesz.
List trzeci.
Znów do mi list na złotej tacy podajesz,
niczym najlepsze danie,
jednak ono nie ma nic w sobie.
Nadal nie jesteś moim romantykiem.
Może za mało nad sobą płaczesz?
Może za mała przepaść między tobą a światem panuje?
A może ty po prostu nie dla mnie?
Ktoś inny ze mną pieśni pisać będzie.
List czwarty.
W końcu płakać zacząłeś.
Przyodziałeś żółtą kamizelkę.
Jak się cieszę,
teraz w końcu wiesz o czym mówisz.
W końcu się zrozumieć możemy.
Teraz pozwalam ci zerkać na mą twarz.
Teraz tacy sami jesteśmy.
Nie lubisz tego?
Wybacz mą śmiałość,
lecz czy nie jest ważne zrozumienie?
Ja ciebie nie potrafię zrozumieć?
Wcale nie lubisz płakać?
Wcale buntować się nie chcesz?
Żółtego z niebieskim nie lubisz?
W takim razie żegnaj,
kochanku mój niedoszły,
muzo ma niepoznana.
Czekam na list najbliższy
List piąty?
Gdzieś jest pewnie.
Czeka aż odbiorę.
Czeka na odpowiedź.
Na lekcje kolejną.
Bo przecież romantykiem chciał być,
dla mnie.
Bo jam też romantyczką byłam.
A może dopiero teraz zostałam?

Autor: Vivia Lera
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...