Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie śmiem nawet nazywać "tego czegoś" haiku, bo według mnie nim nie jest. Starałam się tylko uchwycić ten ulotny nastrój poranka. Dla mnie dźwięk gwizdka i zapach kawy ściśle się ze sobą łączą, najpierw gwizdek, zaraz po nim aromat, ale rozumiem, że nie wszyscy mają podobne skojarzenia.

Dziękuję za komentarze i pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie śmiem nawet nazywać "tego czegoś" haiku, bo według mnie nim nie jest. Starałam się tylko uchwycić ten ulotny nastrój poranka. Dla mnie dźwięk gwizdka i zapach kawy ściśle się ze sobą łączą, najpierw gwizdek, zaraz po nim aromat, ale rozumiem, że nie wszyscy mają podobne skojarzenia.

Dziękuję za komentarze i pozdrawiam

Nie pisz "takie coś", miej więcej odwagi i pisz haiku ;-)
Również znam takie poranki, ale chodziło mi o to, że przedstawiłaś dwa ważne jego elementy...
serdelki, aneta
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Haiku, bym powiedziała, zwykłe, kuchenne.
Niemniej posiada swój urok, choć może ciut brak tajemnicy...
:o)
Myślę, że masz ją w czwartym wersie, a ten się nie zmieścił...

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

A ja ciągle uparcie twierdze, że to nie haiku;) Może taki twór "haikopodobny". Starałam się przedstawić jakąś ulotną chwilę, streścić ją w trzech wersach, ale nie trzeba od razu tego nazywać haiku. Zbyt wiele zasad pominiętych, zbyt wiele złamanych, nie ma się tu nad czym zastanawiać... pozostawmy "takie coś" nieznawane...
Dziękuję za komentarze i uwagi i pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jesli cos jest zgodne z idea haiku to to jest haiku. samuraje istnieja do dzisiaj i maja sie coraz lepiej ale nie uzywaja mieczy :-)
moze faktycznie przydalby sie czwarty wers ale to twoj obraz.
pietrek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @acatiiia Bardzo ładny wiersz !!
    • W lampionie okna pociągu  siedzą płomienie wszelakie, chłodniejsze i te bardziej gorące. Płoną razem lub w tymczasowej rozłące, spotkają się kiedyś po nici szukając swoich granic.   Złota łza na grzbiecie książki, zamyka w sobie emocje, emocji nadmiar i piękno. Jej błysk niknie zmieniony w parę.   Największy płomień najbardziej mnie w oczy razi, piętrzy się w górę, zaraz sufit przepali.  Woń wspomnienia o róży, która kaleczy nawet bez kolców, i brodzi w ranach głęboko, gdy składa się ogień w całość.   Wielki pożar w pociągu, nie gaśnie pod zamieci skrzydłem, płonie prędkością serc bicia i niszczy po drodze ciszę.   28.11.2025     
    • @Berenika97 Bardzo Ci Bereniko dziękuję za tak wspaniały komentarz. To co nazywasz prywatną wędrowką po zaświatach u mnie ma swoją nazwę i styl jaki sam stworzyłem - "mors viator" lub "legatus mortis".  Nieumarły lecz martwy wieczny tułacz, którego jedynym celem jest pustka, jedyną panią - śmierć. Który jest i w okowach świata widzialnego i zaświatów. Przypomina żyjącym o śmierci a dusze sprowadza bezpiecznie do Nawii. Był przeklęty za życia jak i po śmierci. Jego pokutą jest wieczne potępienie i rozpamiętywanie życia na powierzchni.
    • Wypełzają z kabli, oblepieni obietnicą, jak pasożyty żerujące na świetle. Nakładają głosy, skórki, avatary - zmieniają kształt szybciej niż woda w rozbitej szklance. Nie szukają przyjaźni. Szukają naiwnych - kobiet i mężczyzn. Wślizgują się w ufność jak nóż w bezbronną mgłę, a potem rozgniatają cudzą wiarę w ludzi jak owada, którego nawet nie zauważą pod stopą. Każde ich „hej” jest sidłem, każde „zaufaj” - lepką przynętą, każdy uśmiech - martwym ekranem udającym ciepło. Zasypiają na wyświetlaczach jak węże w ciasnych norach, a gdy noc sprzyja największym braniom, wyłażą szukać ciepłej krwi. Ale noc ma granice. A gdy pęka ich maska, zostaje tylko bezwzględna, szara istota, co nie zna miłości - tylko żer. I wtedy widać wszystko: że to nie ludzie się przebierają, lecz bestie przymierzają człowieczeństwo jak skradziony płaszcz. A gdy maska spada, ich oczy lśnią jak szkło połamanych luster, w których nie odbija się człowiek - tylko potwór. Wtedy wypełza z nich coś, co wygląda jak człowiek odarty ze skóry - sam mechanizm głodu, surowy i bezwstydny, jakby świat istniał wyłącznie po to, by go karmić. Pamiętaj: sieć to pustynia po bitwie. Kto leży spokojnie, ten już przegrywa, bo drapieżnik zawsze podchodzi z tej strony, której nie pilnujesz - a kiedy już podejdzie, zostawia po sobie nie krew, lecz ciszę po kimś, kto zrozumiał prawdę o sekundę za późno.                
    • @Kamil Olszówka   dziękuję Kamilu kochany za Twoje ciepłe słowa.   pozdrawiam serdecznie :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...