Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Kot mruczy kołyśnie od rana,
Piach ledwo się sypie z klepsydry.
Psy snują się smętnie jak zegar
Powieki sklejają swe skrzydła.

Chmurami się ciągnie papieros
Spowity w kawowych oparach.
Czas wolno się minął z przestrzenią
Leniwie w kominku się spala.

Nakrywam się kocem zadumy
Nad światem, co ledwo dziś człapie
Drobnymi krokami donikąd.
Nabiera dystansu do siebie.

Sekundy plumkają w minuty
Zlewając się w senne godziny,
Z istnieniem wygrywa horyzont
Dzień zamarł w-na-jutro-czekaniu.

 

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@dot.

 

"I" poszło na pierwszy ogień

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

 

Co do drugiego, to świetny pomysł. Na razie zmieniłem zapis.

 

Dzięki i pozdrawiam

@Marek.zak1

 

Taki klimat dzisiejszego dnia. 'I" się spaliło ze wstydu, ale już jest z powrotem, jak ten feniks .

 

Dzięki i pozdrawiam.

Opublikowano

@Dag

 

Odkłaniam się, mocno zarumieniony

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

 

Piękne dzięki

@iwonaroma

 

Dzięki Iwono.

 

No trochę "się" porobiło. Pomyślę jak by to ciut zminimalizować.

 

Odgryzmalam się

Opublikowano

@Agrafka

 

Dzięki Aga. Taki był właśnie wczorajszy dzień - na tzw. przeczekanie.

 

Odpozdrówka

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Super:):) serdecznosci:)
    • @iwonaroma może nie formalne ale można od czegoś zacząć
    • ~~ Nie wiem, jak to opisać - dosłownie nie mogę, więc pobujam w obłokach .. Ten, którego drogę politycznych przedsięwzięć obserwuję lat wiele, jest podłym obłudnikiem, chorobliwie wiernym własnej megalomanii .. Jego zaś wielbiciele (tu czytaj - poddani), pochłonięci nurtem lawy bzdurnych haseł; wciąż widzą w ich obrazie dobrobyt dla siebie .. To, że wprost okradali nas - mnie i ciebie jego przyboczni słudzy, z przyzwoleniem pana - nie może dotrzeć prawdą do umysłów ludu .. Wielka tutaj zasługa wysłańców szatana - hołdujących z ambony sekcie bałwochwalców. Kiedy wreszcie rodacy dostrzegą w tej sekcie jej moralną zgniliznę .. .. ocena w ich pojęciach ulegnie korekcie. ~~
    • Kurczę, wczoraj był Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, a dziś ten wiersz przypomina o tym, żebyśmy umieli być wnikliwymi obserwatorami innych ludzi, bo nigdy nie wiadomo, do jakiej granicy doszedł ktoś, kto jest obok nas. Najtrudniej jest właśnie, gdy ktoś przykrywa uśmiechem drzemiące w nim czarne myśli, bo wtedy otoczenie jest bezradne i niewiele może pomóc, no bo jak? Powinno się zdecydowanie edukować społeczeństwo, jak dostrzegać pierwsze, najczęściej ukryte symptomy kryzysu.
    • Introwertycy tak mają. Nie każdy czuje się dobrze w krzykliwym otoczeniu, atakowany przez innych artyleryjskim ogniem bodźców. W ciszy można odzyskać znów niezbędny kontakt z samym sobą i kontrolę nad myślami. Korzenna kawa brzmi smakowicie, zwłaszcza jesienią, tylko szkoda, mimo wszystko, umierających kwiatów. Chociaż zdaję sobie sprawę, że jest to cena, którą trzeba zapłacić, jeśli chce się wybrać jesień - czas przemijania, zadumy, wyciszenia, cienia egzystencjalnego - za swoją drugą naturę. Tak sobie jeszcze pomyślałam, że wiersz może mieć jeszcze swoje drugie dno - potrzeba samotności u Twojego peela każe mu niecierpliwie czekać na koniec każdej relacji (z innymi ludźmi), którzy go drażnią i wobec których musi udawać, że do nich pasuje.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...