Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Kobieta - od dziecka przyjaciel

w każdym życiowym momencie

od – pomóż mi mamo

do - jak  dobrze że jesteś

szepcze i dziecięce i dojrzałe serce

 

Z nią wyśniony sen, w przerwie, na leżaku

razem na czas do przedszkolaka

z nią miś z oberwanym uchem w objęciach

nie była na nas zła, chociaż była draka

 

Z nią plecak szkolny, ciężki jak nieszczęście

lekki, bo ona wiedzę pomogła spakować

mądrość przyjdzie po latach, kolejnym życia rzędzie

tych wartości pielgrzym starzec nie będzie żałować

 

Z nią najczystsze kochania

Z nią wszystkie barwy słońca

Z nią zapachów kwiatów majowe wyzwania

 

Z nią wszechświat, on nie zna końca

 

Kobieto - muzo artystów,

którzy tylko próbują oddać niezwykłą naturę twą

Erato, piękna bogini

Dziś walczysz o wolność swą

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Ewula (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Piękny ukłon w stronę kobiet, szacunek.

 

Może dla mnie bez ostatniej strofy, choć rozumiem, że to znak czasów.

Ale na pewno pozbyłabym się słowa 'nieudolnie' bo to trochę deprecjonuje sens pracy artysty ....:) np. 'którzy tylko próbują' lub inaczej, żeby podkreślić, że wytwór artystyczny jest zawsze krok z tyłu za prawdziwym życiem (ale niekoniecznie  całkiem w ogonie :))

Serdecznie pozdrawiam

Opublikowano

Witaj 

 

W tym wierszu jest wiele fraz, które  sposób opisują piękno, mądrość i głębie kobiety. Jest również kilka Wybieram te: 

 

"Kobieta - od dziecka przyjaciel

w każdym życiowym momencie

od – pomóż mi mamo

do - jak  dobrze że jesteś          ( a może "  po -  jak dobrze, że jesteś ?  - tak sobie myślę na głos :) 

szepcze i dziecięce i dojrzałe serce"

 

"Z nią wszechświat, on nie zna końca"

 

ta ostatnia fraza zapiera dech w piersi . Tak myślę, nawet można na tym zakończyć ten wiersz - wrażenie piorunujące, dla mnie idealne na puentę. 

 

Piękny wiersz 

 

Pozdrawiam 

 

 

Opublikowano

@Radosław Bardzo Tobie dziękuje:) Emocje wyrażone w moim wierszu powstały pod wpływem obecnej sytuacji politycznej w kraju. Mój przyjaciel podrzucił mi temat- "napisz wiersz o kobiecie". Pomyślałam, jakoś tak wyszło. Ja jestem wielką fanką Wisławy Szymborskiej. " Portret kobiety" zawsze wzrusza mnie do łez. Co do Twojej podpowiedzi- " do "zawsze zwracamy się do kobiety-matki, ona jest na końcu, zawsze przy nas- i na dobre, i na złe.

Pozdrawiam serdecznie

Ewa

Opublikowano (edytowane)

@Ewula Pozwoliłem sobie na takie luźne i spontaniczne odniesienie. Wiersz afirmuje kobiecość, nakładając nań obecny kontekst ten ostatni akord może być w domyśle. Ja to już miałem w głowie, czytając tytuł ;) Natomiast wiersz bez tej końcówki jest dla mnie bardziej uniwersalny i zostawia mi więcej przestrzeni. 

 

Tak to odbieram, tak sobie to  czytam, i tak się delektuję.  

Edytowane przez Radosław (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Myślę, że nie wszystko, co człowiek pisze musi być uniwersalne. Uniwersalność wartości zawsze wypływa z pewnej, czasem dosadnej i osobistej treści - posłużę się tu "banalnym", "oklepanym" przykładem utworów Mickiewicza czy Słowackiego. Mimo że dotyczyły one konkretnej sytuacji politycznej, to wciąż płyną z nich wartości ponadczasowe jak tęsknota za ojczyzną, bunt przeciwko oprawcom lub ponadczasowe systemy i formy buntu - mickiewiczowski mesjanizm kontra winkelriedyzm Słowackiego. 
Ogólnie rzecz biorąc sama zwykle decyduję się na pisanie utworów oderwanych od czasów i zajmujących się szeroko pojętą metafizyką, niemniej jednak nie zgodzę się z przedmówcami - utwory nie tracą na uniwersalności, jeżeli dotyczą bieżącej sytuacji. Dlatego końcówka jest dla mnie jak najbardziej na miejscu. 

Utwór mi się podoba, zwłaszcza "z nią wszechświat, on nie zna końca".   

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...