Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Żywot Mój


Rekomendowane odpowiedzi

Marzenia spadły przez wstyd potrącone,
Rozbiły się wszystkie o serce z kamienia.
Tysiące z nich w ciemnej mogile złożone,
I pochowane przez szklane pragnienia.

Jak piórko łabędzia na wiatr wyrzucone,
Unoszę się ciągle, a wicher mnie rwie.
I kiedy wydaje się wszystko skończone,
To słowa Ich w kamień przemieniają mnie!

Uśmiechy pogardy dziś mnie otulają,
Spoczywa krzyż na moich ramionach.
Jak pochwalny hymn bogowie mi grają,
Może ktoś kiedyś się zdąży przekonać?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do częstochowskich rymów już się nie doczepię, bo widzę, żeś nieuleczalny z tej choroby, ale jest jeszcze coś: RYTM, RYTM, RYTM. Nie chodzi o to, żeby w każdym wersie było tyle samo zgłosek, ale chociaż zachowaj jakiś układ od początku do końca. Przy takim stylu to wyostrzy przekaz.
Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CYTAT (Loverman @ Sep 4 2003, 11:14 PM)
Uśmiechy pogardy dziś mnie otulają,
Spoczywa krzyż na moich ramionach.
Jak pochwalny hymn bogowie mi grają,
Może ktoś kiedyś się zdąży przekonać?!

Niepowtarzalny klimat, bardzo ładne słowa, ale coś mi nie gra w ostatniej zwrotce... Nie wiem, co, ale coś tam jest. Może ostatni wers...?
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...