Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie chcę już
poznać
żadnej z dróg
zbielały wszystkie
o poranku
rosą zakrwawione dłonie
przemywam

gdyby chociaż jedno
drzewo
pochylało sie ku mnie
z czułoscią
umiałabym patrzeć
i słyszeć

gdyby z chmur
nagle
zaczął sypać
śnieg
przykrył przeszłości
wciaz czerwone
i ciało
zastygłe

nie umiałabym isć już
dalej
po drodze depczac
ramiona
i ciepłe zielone oczy
przyjaciół

Opublikowano

gdyby chociaż jedno
drzewo
pochylało sie ku mnie
z czułoscią
umiałabym patrzeć
i słyszeć

***

gdyby przekroczyć
granice bólu
i nie umrzeć
na żałość
na żal

sama tuliłabym
drzewa
chciwie
prosząc
o wybaczenie

gdyby
to co za mną
mgła miłosierna
wyciszyć
chciała

popatrzylabym
bez lęku
nasluchując
ich kroków

Agnieszko....wybacz...
bardzo osobiste urywki twego niezwykłego wiersza..
poprowadziły mnie...scieżką....którą...sama..wciąz boję się ..chodzić...

pozdrawiam
Mirka

Opublikowano

pozwolę sobie zauważyć że wiersz nie jest dobry .. i nie są to jakieś tam moje osobiste przesłanki w stosunku do autora czy innych autorów .. ale wystarczy chociażby policzyć wersy w każdej strofie .. raz jest siedem, raz osiem .. nie przemyślany ciag, i zauważyłem że kilku autorów ma podobne tendencje do rozciagania swych utworów poprzez stsowanie urywanych brachykolonów .. niestety .. sama treść może być naprawdę piękna i powodować zachwyty i inne emocje, ale wiersz to zarówno treść jak i forma .. pamiętajcie o tym smile.gif

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma ograniczeń:  w każdym wieku, stuleciu  możesz się huśtać i kręcić,  Koniki i karuzele Na trampolinie tygodnie A głowa - na ukulelach   Nie ma, że ''nie wypada'' Chcą tego wszystkie twoje  zranienia, sińce i blizny Porzuć to, co nie daje ci śpiewać nie płać sumieniu grzywny Ludzie odziani w starość Kochają biadać i zrzędzić Do niczego się ponoć nie nadają,  bo już nie wstają na ósmą  i nie generują pieniędzy   Mam lat niespełna dwieście Marszem przez miasta, tunele Nie poszczę w żaden piątek I nie wiem o sobie - zbyt wiele   Haniebna jest ponoć samotność,  bo serce śpi niewygodnie,  a myśli - rzadko gotują:  kuchnia jest ciemno-przechodnia   Zostań dziś u mnie na noc   Pobądźmy chwilę bezdomni!  Świat nam wynajmie powietrze  i lustra - w cudzych oknach  A o starości - zapomnij.  Jutro jest.  W nas?   Zawsze wiosna ...  
    • Płakałam, ponieważ zeszłej nocy wiersze odmówiły mi posłuszeństwa. Uczyłam się algebry: odejmowanie, mnożenie i dzielenie... sumienia.  Grafomania?  No to w nawiązaniu ...  Najbardziej lubię spędzać przedpołudnia w niebieskich pokojach. W tym samym czasie tysiące ludzi nadają faksem informacje o astronomicznych układach cyfr,  o kartotekach zbrodni, które (wedle przeczuć) dopiero mogą być popełnione,  o egzotyce żywności utwardzanej palmowym tłuszczem. Czuję się wtedy zupełnie nie ... potrzebna.   Napisałam do NASA z prośbą o kamień, kosmiczny opal. Odpisali, że znacznie lepiej będzie i dla mnie i dla reszty ludzkości jeśli zajmę się kwestią grawitacyjności pewnej skamienieliny, którą już posiadam.  Odpisałam im, że to niemożliwe:  kardiolog od dawna trzyma ten głaz u siebie w gablotce.
    • @Moondog Oj no trudno, trza przeboleć i już :) Pzdr. M. 
    • Miej życiu coś więcej do powiedzenia niż tylko: "Jestem."   
    • @Berenika97 dziękuję. Do następnego spotkania. Pa.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...