Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
z archiwum, rok 1946


cyklon B ył
przeszedł
był

połykam tabletkę
z wyciągiem krematoryjnym
na krześle ulubiona koszulka
z napisem Auschwitz
z Myszką Mickey w pasiaku
krochmalem nasączona
cuchnie ciałem cudnie

czasem wysadzam się
po za
jestem ponad
z nimi
jak B óg
Opublikowano

Niesamowity i przepiękny wiersz. Mówi o wszystkim, co tak naprawdę powinni czuć ludzie, choć zapomnienie o tej tragedii tak się szerzy. Ciche, chociaż głośne zakończenie... Nie mam słów. Uczczę Twój wiersz minutą ciszy.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Opublikowano


Zgadzam sie z poprzedniczka

Ja sama czesto mam takie mysli..Przychodza niespodziewanie..Czasem niechce ich miech staram sie byc ponadtym, ale takie wiersze jak ten Adasiu pieknie mi o tym przypominaja..Bo nie mozna zapomniec..

I mimo tego ze wiersz jest brutalny ( jak wiekszosc twoich ostatnio) i takiej delikatnej kobietce jak ja bedzie sie snil po nocach, mimo to ciesze sie ze go przeczytalam

Najbardziej podoba mi sie zakonczenie..Rewelacyjne:)

Opublikowano

na krześle ulubiona koszulka
z napisem Auschwitz
z Myszką Mickey w pasiaku
krochmalem nasączona
cuchnie ciałem cudnie

a..ja nie...
bez względu na to..jak głęboko...tu wlazłam...

Opublikowano

Poprawię Ci, Adamie trochę współczynnik odpowiedzi/wyświetlenia smile.gif
Przypomniałeś mi moją wizytę w muzeum, mój niesmak i gorycz po wyjściu. "Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie" - spełniłeś obowiązek, przynajmniej ten jeden, pamięci.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...