Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Usiadłem krzywo z krzywo włożoną poduszką

co by uwierała trzeba mi specyficznego natchnienia

gorzkie żale przybywajcie! Zaraz mam je we krwi to

narzekanie narodu wybranego przecież nie jest mi obce

 

- sera żółtego 30 dekagramów poproszę

- którego?

- goudy 

- której?

- lepszej

- panie a mnie skąd wiedzieć, która lepsza?! jedna z pomorza jest a druga z włoszczowej

jeśli wie pan o czym mówię...

- pojęcia nie mam!

- panie toż ser też jest już upolityczniony.

- wie pani co, sam sobie zrobię tą goudę - dziękuję za fatygę.

 

 

  

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@ais Ten co sobie zrobię sam też taki będzie :D Zawsze jest trzeci wybór :D No przeważnie ;)

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

@huzarc Zgodzę się macki są wszędzie. Najbardziej szkoda tych co są nieustającą tubą propagandową, zaślepioną, zacietrzewioną i o zgrozo DARMOWĄ ;) i uważają oraz są święcie przekonani, że to jest OK. Każdy z nich z osobna występuje przez to jako kolejna zębatka, trybik w tej strasznej machinie podziału.

 

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@ais Jeszcze kilka suk pewnie by się znalazło. Hierarchia niestety jest nam przekazana w genach (patrz chociażby Władca much) pozycjonowanie się, kariera, wzrastanie, doskonalenie się etc. etc. to tylko kolejne substytuty i motory napędowe by pchać ten odwieczny wózeczek do przodu.

 

ps. ło matko nie będę! :P

 

Pan Ropuch

Gość Radosław
Opublikowano

Polaryzacja zatacza coraz szersze kręgi , tu wkroczyła w alejkę z nabiałem. Dla mnie  wystarczy sam dialog .jest na tyle wymowny, że nawet kropki nie trzeba stawiać, zamiast tego, z całym szacunkiem -  ser pleśniowy. Pozdrawiam. 

Opublikowano

@Radosław Uprzedzając fakty - ktoś zaraz mi zarzuci, że powinno to być w dziale satyra polityczna ale nie dość, że ten dział portalu pokrył gruby kurz to nawet pies z kulawą nogą tam nie zagląda plus już od kilku tygodni przez wiersze czy obrazy przebijają się tutaj podobne tematy. Może i ta polaryzacja ogólnoświatowa to i podświadoma odpowiedź organizmów na depolaryzację biegunów. Choroba wie??

 

Pan Ropuch

Gość Radosław
Opublikowano

@Pan Ropuch Polityka jest bardzo pojemnym pojęciem , natomiast to o czym piszesz wyszło daleko poza nią. Podparcie się serami przemawia. Przykład z początku wiersza czytam , jako jedną z narracji,  którymi próbuje się faszerować ludzi,  bez wyjątku, z każdej strony. 

Opublikowano

@Radosław Czytałem ostatni artykuł Michnika (specjalnie nie napiszę gdzie ;) że od 220 lat Europę zalewa brunatna fala (to może mieć i pewnie ma konotacje z brunatną księgą, w której przecież wylądowała i Pani Monika Jaruzelska - bo zaprosiła kilku konfederatów do wywiadu - świat się kończy ;) - czyli antyliberalne siły. Sam już nie wiem czy śmiać się czy płakać jak to wszystko jest już pomieszane i zmieszane ze sobą. Plus ta mnogość narracji jeszcze. Panie Radku chyba czas ruszyć przysłowiowe cztery litery i coś zrobić pożytecznego bo gadanie o tym już mi chyba nie służy ;) Pozdrawiam i młego dnia życzę.

 

Pan Ropuch

Gość Radosław
Opublikowano

To my decydujemy jaki ser kupimy i jakie narracje przyjmiemy. Na co dzień i w dniach szczególnych. Dobrego dnia , również pozdrawiam. 

@ais Stawiam na to co łączy - taki banał ;) Pozdrowienia. 

Opublikowano

@Pan Ropuch  Jeśli nawet ser jest upolityczniony, ostatnia ostoja codzienności zgoła odciętej od polityki, to czy słowo ,,polityczny", czy ,, upolityczniony" ma jeszcze jakieś znaczenie?

Serduszko za Jeruzelską :)

Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

@Radosław Jest jeszcze ta opcja z tekstu zrobienie sera goudy sobie samemu czy odrzucenie każdej narracji, no prawie bo ta wytworzona na własne potrzeby czyli własna to już też pod narrację podchodzi;) więc przyznaję rację w tej kwestii. @dmnkgl do podobnych wniosków dochodzą w tym wywiadzie powyżej, wręcz Mazurek proponuje upartyjniony (tam chodziło o asfalt ;) znaczenia już pewnie nie ma żadnego tylko człowieka może wziąć niepotrzebnie nerw z powodu tego sztucznie wykreowanego (media tu mają swój przeogromy udział) podziału, który popłynął już o te kilka mostów za daleko @Czarek Płatak Dokładnie! Mistrzowie Bareja, Piwowski, Gruza, Machulski same ochy i achy! Dzięki.

 

A tu taki mały bonusik od Pana Ropucha

 

Kobieta Pracująca czyli Pani Irena Kwiatkowska - polska pionierka hipsteryzmu! ;)

 

 

 

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Mitylene   Pamiętasz mnie?   (Autor tekstu: Marianne Faithfull   Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zapisz to pod hasłem "rozrywki przeszłości"   Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie   Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..."   (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)            
    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...