Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chciałabym to wszystko zapisać, ale nie wiem jak.
Jak ująć wnętrze człowieka, któremu wali się świat?

 

Jak spłonąć tak, żeby przeżyć,
Wybuchnąć i zostać w całości,
Chciałabym w końcu uwierzyć
W te wyższe, wieczne wartości.

 

Chciałabym wiedzieć, co trzeba
I umieć z tej wiedzy korzystać,
Bez piekła nie może być nieba,
Bez śmierci nie da się zmartwychwstać.

 

(A ja mam to w dupie)

 

Zło konieczne jest do pewnego stopnia,
I ono też powinno mieć granice,
Bo potem miłość staje się tak samotna,
Że zapomina o relacji z życiem,

 

Że w końcu znika i wcale jej nie ma,
A ja wypełniam umysł hipokryzją,
Całą moją przyszłość i wszystkie marzenia
Zniszczyłam jedną, pierdoloną decyzją.

---------------------

(Przepraszam, za ten skrzywdzony rytm i przekleństwa, ale taki emocjonalny eksperyment wyniknął z ostatnich wydarzeń w moim życiu, więc no)
 

Opublikowano (edytowane)

Jestem absolutnym laikiem, ale bardzo mi się podoba bezpośredniość wiersza. Kilka rzeczy, które tak mi przyszły do głowy nie zastanawiając się zbytnio:

- >Wydaje mi się, że gdyby w tytule nie było przekleństwa to to na końcu miałoby mocniejszy wydźwięk. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

-> "Bez śmierci się nie da zmartwychwstać" jakoś mi lepiej leży na języku

Edytowane przez nocnakuna (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Skoro jedną decyzją można zniszczyć wszystko, to drugą można to wszystko naprawić. Prawdopodobnie przy olbrzymich nakładach... ale jednak! 

Gdzieś w głębi duszy wiem, że PLka jakoś to sobie poogarnia żeby było znów dobrze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie znoszę dzisiejszej poezji, ponieważ "dzisiejsza" poezja nie istnieje,  wszystkie utwory pisane są jakby z odgórnie ustaloną relacją do dawno zmarłych artystów, jakby ich głównym celem było jedynie pokazanie: "Widzisz co by na to powiedział Mickiewicz? Obrzydliwe, nieprawda? A więc jakie to dzisiejsze!". Współczesna poezja definiuje się nie tym czym jest, ale tym czym nie jest, tym co odrzuca, grając grę pozorów o zrzucaniu z siebie ołowianych kajdanów decorum, gdzie tak na prawdę jest to jedynie przeżuwanie starych trików z początków zeszłego stulecia, tym bardziej ironiczne, im bardziej przeżuwacz taki chce pomiędzy mlaskami perorować o swojej nowatorskości.    Czytelnikowi powinno się to od razu zdać nieautentyczne, a po czasie - zwyczajnie nudne. Nie ma w tej poezji prawdziwej istoty dzisiejszego życia, ponieważ cały czas oglądamy ją jedynie przez pryzmat osób trzecich - tych magicznych "klasyków", których okowy staramy się rozpierać, a więc dzisiejszą poezję czyta się jedynie jako fetyszystyczną pornografię, gdzie postacie mogą się pieprzyć, ale tylko ku zadowoleniu mężczyzny siedzącego na fotelu w rogu pokoju, a u nas tym Panem może być chociażby Mickiewicz. Z początku może to odbiorcę uwierać, można czuć, że stanowi się wbrew swojej woli część tej erotycznej zabawy, że także i rola odbiorcy jest w tej sytuacji nie tylko sztampowa, ale o zgrozo pożądana, i stanowi dla naszego niewidzialnego fetyszysty źródło zadowolenia. W takich momentach, można marzyć o ucieczce w inne czasy, w styl życia który nie byłby źródłem niczyjej satysfakcji, ale taki, który byłby po prostu "nasz". Kiedy zdajemy sobie sprawę, że nie ma w rzeczywistości ucieczki od zaplanowanego scenariusza, jedyne co pozostaje nas wypełniać, to nuda. Nuda. Nuda. Nuda. Kolejny wiersz. I kolejny. O niewziętym L4, o zakupach na obiad, o kolejce w przychodni albo o tym, że pani K. jest dzisiaj tak jakoś smutno.    Zawsze dostaniemy w tym momencie klasyczne (sic!) pytanie fanów danej poezji, tzn. "Czy to nie jest autentyczne? Czyż to nie jest istota sztuki?" Nie. To nie jest autentyczne. Jest tak autentyczne jak miłość w filmach dla dorosłych. Oczywiście, ruchy są całkowicie w porządku, może nawet bardziej przemyślane niż na co dzień, ale wszystko jest jedynie grane pod kamerę. I może coś nawet jest w tym porównaniu, może dzisiejsza poezja stanowi te same, fraktalne ruchy, w przód i w tył, i w przód, i w tył, wierzganie się w brudach codzienności, ale nie po to aby coś w nich znaleźć, lecz dlatego, że jakiemuś starszemu mężczyźnie ten brud na ciele się po prostu strasznie podoba.
    • @Tectosmith Z tego jestem kontent i ma już niech sprawdzę... @Tectosmith 415 wyświetleń, 2 lajki i 30 moich autorskich zaglądnięć :)
    • @SomalijaPo co nam pierwiastki:)
    • @Waldemar_Talar_Talar Poducha zazwyczaj lubi posłuchać, taka już jest.
    • @violetta Raczej odkryła... 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...